środa, 3 stycznia 2018

W świecie sztuki

Od lat gnębi mnie pewna sprawa a mianowicie podejście szkoły do nauczania przedmiotów oficjalnie nazywanych artystycznymi, a zwyczajowo określanych "michałkami". Uznawane za mniej ważne, bo przecież egzaminu na koniec szkoły z nich nie ma, często przydzielane komuś, kto nie do końca je czuje, ale przecież trzeba czymś dopełnić etat, a specjalista do małej szkółki na 1-2 godziny raczej nie będzie dojeżdżał, bo mu się to najzwyczajniej na świecie nie kalkuluje. Tymczasem obcowanie z kulturą i tworzenie własnych "dzieł sztuki" jest niezwykle ważne w prawidłowym rozwoju dziecka. Dlatego, kochani rodzice, jeżeli szkoła nie zapewnia takiego kontaktu waszym dzieciom musicie zadbać o to sami.
Oto książka która wam z pewnością pomoże.

"Gwiaździsta noc Vincenta i inne opowieści" Michaela Birda to niezwykłe kompendium wiedzy o sztuce i jej najważniejszych twórcach. Na ponad 300 stronach autor prowadzi czytelnika poprzez 40 tysięcy lat historii ludzkiej twórczości. Od rysunków naskalnych poprzez gotyckie katedry, renesansowe i barokowe malowidła, rewolucyjne dzieła impresjonistów aż po szeroki wachlarz stylów powstałych w XX i XXI wieku poznajemy najsłynniejsze dzieła i artystów, którzy je stworzyli.
Autor swoją książkę kieruje do najmłodszego czytelnika i stara się zadziałać na jego wyobraźnię. Nie znajdziemy więc tutaj specjalistycznych określeń, czy rozbierania dzieła na czynniki pierwsze - nic z tych rzeczy. Są natomiast nastrojowe opowieści przedstawiające artystów przy pracy, ukazujące ich jako zwyczajnych ludzi - czasem wesołych, czasem smutnych, ale zawsze z pasją oddających się swojej twórczości. Opowieści są krótkie, zaledwie trzy strony tekstu oraz ilustracja - reprodukcja obrazu bądź fotografia rzeźby, instalacji czy budynku, czyli dzieła o powstaniu którego opowiada dana historia.
Świetnym dopełnieniem tekstu są również urokliwe ilustracje, które wyszły spod ręki Kate Evans. Obrazki (moim zdaniem akwarelki) przedstawiają artystów przy pracy, pejzaże, ludzi, zwierzęta i przedmioty, które stanowiły inspirację dla twórców.

Książka jest przepięknie wydana - na grubym papierze, w twardej okładce, niezwykle barwna i przyciągająca oko. Może stanowić wspaniały prezent dla każdego młodego miłośnika sztuki. Ważne jest to, że nie trzeba jej czytać po kolei - dziecko może wybrać dowolny tekst i poznawać dzieje kultury materialne w dowolny sposób. Może również próbować swoich sił tworząc obrazy mniej lub bardziej zainspirowane poznaną tematyką.
Jeśli chodzi o grupę wiekową do której skierowana jest ta pozycja, to sądzę że spokojnie można ją polecić już dziesięcio- jedenastolatkowi, chociaż nie wykluczam, że młodsze dziecko również się nią zainteresuje. Górnej granicy nie określam, bo nawet osoby dorosłe mogą tu znaleźć coś ciekawego dla siebie.

A na koniec taka historia.
Zdarzyło się to lat już wiele temu, kiedy zaczynałam moją szkolną karierę. Zostałam zaproszona przez jedną z moich koleżanek na jakąś towarzyską nasiadówkę. Jako że wszyscy obecni byli w mniejszym lub większym stopniu związani ze szkołą (bądź poprzez pracę, bądź też poprzez progeniturę) to rozmowa szybko zahaczyła o tę tematykę. I oto jedna z obecnych mam zaczęła wyrzekać na pomyloną siksę, która uczy dzieci plastyki i wymyśla niestworzone rzeczy - m.in. wymaga aby praca była robiona wyłącznie w szkole a także każe dzieciom malować muzykę (tzn. puszcza jakiś utwór klasyczny i każe malować to co się komu z danym fragmentem skojarzy). Konsternacja gospodyni wieczoru była ogromna, bowiem ona (i kilka innych osób również) doskonale zdawała sobie sprawę, że ta krytykowana siła pedagogiczna siedzi przy stole. Bo to ja byłam...
Co najważniejsze dzieciaki świetnie się na tych moich lekcjach bawiły - o wiele bardziej lubiły malować kolorowe maziaje w rytm "Tańca ognia" (Manuel de Falla) niż nieśmiertelny "Widok z okna mojego pokoju"...

3 komentarze:

  1. Nie ma przedmiotów "mniej ważnych" - wiem, co mówię, uczę religii :) Na szczęście w mojej szkole nie odczuwam takiego podejścia ani ze strony nauczycieli, ani rodziców. Przynajmniej nikt mi bezpośrednio nie dał tego odczuć. Mam tylko ucznia w 3 gimn, który z takimi tekstami mi wyskakuje. Dzieci i młodzież lubią się "wyżywać" artystycznie i bardzo dobrze, że ich do tego inspirujesz!

    OdpowiedzUsuń
  2. I koniecznie obejrzeć film "Mój Vincent".

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)