wtorek, 22 stycznia 2013

Impresjoniści, kankan i absynt, czyli witajcie w "pięknej epoce"

Kiedy słyszę określenie "belle epoque" wyobraźnia podsuwa mi przed oczy obrazy  impresjonistów, w uszach rozbrzmiewają skoczne nuty kankana i tak sobie myślę, że gdybym mogła sama wybrać miejsce i czas w którym chciałabym żyć, to prawie na pewno byłby to Paryż na przełomie XIX i XX wieku. Podróże w czasoprzestrzeni nie są jak na razie możliwe, ale od czasu do czasu udaje się zmienić czas i miejsce bytowania za sprawą szczególnie udanego filmu lub książki.

I taka właśnie książka dane mi było przeczytać w ostatnich tygodniach - mowa o wspólnym dziele Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk oraz Marty Orzeszyny noszącym tytuł "Paryż: Miasto sztuki i miłości w czasach belle epoque".
Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk właściwie nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać - chyba każdy zna (przynajmniej ze słyszenia) jej bestsellerową trylogię "Cukiernia pod amorem", a niektórzy pewnie już czytali najnowszą powieść tej autorki, wydaną w ubiegłym roku "Podróż do miasta świateł. Róża z Wolskich". Marta Orzeszyna to z kolei osoba zafascynowana stolicą Francji, która przez wiele lat była jej domem. Panie poznały się w roku 2011, kiedy to Małgorzata Gutowska-Adamczyk zbierała materiały do wspomnianej wyżej "Podróży".
A ponieważ poszukiwaniom źródłowym towarzyszył zachwyt i niekwestionowane uczucie do kultury, języka i literatury francuskiej to prócz planowanej powieści powstał jeszcze album dokumentujący dzieje Paryża od czasów wojny francusko-pruskiej i komuny Paryskiej w latach 1870-71 aż do wybuchu I wojny światowej w 1914 roku.

W drugiej połowie XIX wieku Paryż niemal całkowicie zmienił swoje oblicze - i to dosłownie. Zniknęły wąskie, brudne uliczki, wiele starych kamienic wyburzono, a na ich miejsce powstały szerokie bulwary otoczone nowymi, eleganckimi domami, wielkie place i parki, przebudowano znajdujące się w centrum miasta Hale oraz wiele innych budynków użyteczności publicznej. Biedota, która do tej pory gnieździła się w centrum miasta musiała przenieść się do innych dzielnic, jak choćby Montmartre czy Montparnasse. Te peryferia Paryża upodobali sobie również rozmaici artyści - malarze, poeci i prozaicy, bez grosza przy duszy ale bogaci swoim talentem i wyobraźnią.
Życie towarzyskie i kulturalne kwitło niezależnie od zasobności portfela - istniało wiele teatrów, kabaretów, klubów, restauracji i kawiarni, tak, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Wszyscy starali się zatrzeć wspomnienia walk na ulicach Paryża wiosną 1871 roku - rewolucja się skończyła, miasto odbudowało się jeszcze piękniejsze i stało się jedną z najnowocześniejszych metropolii świata, gościło kilkakrotnie wystawę światową, było gospodarzem igrzysk olimpijskich, tu rodziły się nowe kierunki w sztuce podchwytywane przez artystów w innych krajach, wreszcie stał się Paryż wyrocznią w sprawie mody i stylu. Ściągali do niego młodzi artyści nie tylko z całej Francji ale także z innych państw europejskich powiększając, i tak już ogromną, rzeszę obcokrajowców zamieszkujących z własnej woli bądź też konieczności stolicę nad Sekwaną.

Małgorzata Gutowska - Adamczyk i Marta Orzeszyna chciały w swojej książce przekazać jak najwięcej faktów, opinii oraz anegdot na temat "pięknej epoki", ale równocześnie starały się ten ogrom informacji usystematyzować. Mamy więc rozdziały mówiące o życiu bohemy, o najbardziej wpływowych i podziwianych kobietach tego okresu, o życiu codziennym, Polakach mieszkających w stolicy Francji  wreszcie o rozrywkach, modzie czy słynnych parach (nie tylko małżeńskich - przykład pierwszy z brzegu to bracia Goncourtowie). Książka nie jest w żadnym wypadku pracą naukową, pisana jest pięknym literackim językiem a czyta się ją jak najlepszą powieść. Autorki zamieściły w tekście wiele cytatów z dzieł literackich, ale też artykułów, listów i felietonów pióra takich znakomitości jak Emil Zola, Colette, Guy de Maupassant czy Victor Hugo. Te teksty, pochodzące z omawianej epoki są najlepszym dowodem na to jak współcześni widzieli Paryż na przełomie wieków, co zyskało ich aprobatę a co wręcz przeciwnie.

Kilka słów należy też powiedzieć na temat materiału zdjęciowego zamieszczonego w albumie - to kilkaset fotografii przedstawiających miasto, jego mieszkańców, artystów, słynne aktorki i kurtyzany, polityków i uczonych, to reprodukcje obrazów, plakatów a nawet restauracyjnych menu, reklam i pocztówek. Stanowią one wspaniałe uzupełnienie tekstu i wspomagają wyobraźnię czytelnika.

Dodam jeszcze, że dobrze jest przeczytać tę książkę razem a (a najlepiej przed) lekturą "Podróży do miasta świateł" Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk, bowiem obie te pozycje świetnie się uzupełniają.

Wydaje mi się, że "Paryż: Miasto sztuki i miłości w czasach belle epoque" to wspaniała lektura zarówno dla tych, którzy interesują się tym konkretnym okresem w historii, kulturze i sztuce, ale również dla osób, które niewiele wiedzą na ten temat - styl i język autorek oraz piękne zdjęcia pomogą przenieść się w czasie do radosnego, roztańczonego i rozkochanego miasta świateł.


4 komentarze:

  1. Na książkę mam ochotę od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę mieć tę książkę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna książka, kusząca recenzja. Aż mróz jest mniej straszny, niebo mniej zachmurzone i chlapa pod nogami nie tak dokuczliwa. Byle dotrzeć do cukierenki pachnącej kawą i racząc się czymś dobrym, poczytać o belle epoque.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak najbardziej książka dla mnie... Paryż to cudowne miasto... Aniu, czy dostałaś książki, które Ci odesłałam?

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)