wtorek, 20 marca 2018

Obejrzane - przeczytane: Mam dla was propozycję nie do odrzucenia...

Tę książkę chciałam przeczytać już dawno. Bo film widziałam kilkakrotnie i za każdym razem zachwycał.

Mowa oczywiście o "Ojcu chrzestnym" Mario Puzo, którego kinową wersję nakręcił Francis Ford Coppola, a tytułowego bohatera zagrał Marlon Brando. Za którym to Marlonem ogólnie nie przepadam ale tu był po prostu genialny.

Historia włoskiego rodu Corleone rozpoczyna się pod koniec drugiej wojny światowej,  w dniu ślubu Connie - jedynej córki Vita, nestora rodu a zarazem szefa mafijnej rodziny. Wydarzenie to sprowadza do domu krewnych i przyjaciół a także daje sposobność do przedstawienia swoich próśb głowie organizacji. Tradycja bowiem nakazuje, aby w dniu ślubu wszyscy suplikanci zostali wysłuchani.
Don Vito oprócz córki ma jeszcze trzech synów - dwóch z nich, Sonny i Fredo pracują dla niego, natomiast najmłodszy Michael, wyłamał się z rodziny: ukończył studia, walczył na wojnie a teraz, zamiast poszukać sobie dziewczyny z porządnej katolickiej włoskiej rodziny związał się z Kay Adams - Amerykanką i protestantką.
Don Vito szanuje wybory Michaela, ale w głębi ducha wierzy, że w godzinie próby syn stanie po właściwej stronie. Taka chwila nadchodzi szybciej niżby się ktoś spodziewał...

Zanim książka trafiła do moich rąk spotkałam się z opinią, że ciężko napisana, źle się czyta i ogólnie nic specjalnego. Co gorsza opinia pochodziła od osoby, której gust literacki w wielu punktach jest zbieżny z moim i która w ciągu wielu lat znajomości poleciła mi całkiem sporo świetnych książek. Niezrażona tą opinią wzięłam się za czytanie i wręcz utonęłam w świecie opisanym przez Mario Puzo. Wciągająca historia, niebanalni bohaterowie, trudne decyzje przez nich podejmowane - to wszystko splotło się w niesamowitą opowieść o świecie w którym honor i rodzina stanowiły wartość nadrzędną a prości ludzie mogli liczyć na pomoc i opiekę.
Ja wiem -  honor i mafia to trochę dziwne połączenie, szczególnie dla współczesnego polskiego czytelnika, który o mafii słyszy najczęściej w kontekście naparzanki jakichś karków z Pruszkowa czy innego Wołomina. Ale mam nieodparte wrażenie, że dawniej nawet gangsterzy mieli pewne zasady i ich przestrzegali. 
Ech, to se ne vrati...

Książka świetna i gorąco namawiam do jej przeczytania. 

piątek, 9 marca 2018

Przeczytane w czasie ferii - część II

Od ferii minęło już prawie dwa tygodnie, za oknem zaczynają się pojawiać pierwsze nieśmiałe przebłyski wiosny a ja jeszcze nie odrobiłam zimowych zaległości recenzyjnych.
Dzisiaj pora na literaturę tzw. sensacyjną. I kolejne trzy książki przeczytane w czasie ferii.

"Złote wrota" Alistaira MacLeana to opowieść o dwóch dniach z życia prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego, pochodzących z Półwyspu Arabskiego, gości.
W San Francisco trwa spotkanie w sprawie budowy nowej rafinerii. Spotkanie jest na najwyższym szczeblu bo uczestniczy w nim jeden prezydent, jeden król, jeden książę, jeden burmistrz, jeden szef sztabu generalnego i jeszcze kilku pomniejszych gości.
O poranku dostojni goście wybierają się na wizję lokalną terenu pod rafinerię, a wraz z nimi całkiem spora grupa dziennikarzy. Trasa przejazdu prowadzi poprzez most Golden Gate i właśnie na środku mostu czeka na wszystkich nieprzyjemna niespodzianka. Otóż niejaki Branson wybiera to miejsce i czas aby urządzić porwanie dla okupu. Na szczęście pomiędzy bracią dziennikarską znajduje się tajny agent Revson...
I już w zasadzie wiadomo co dalej będzie, ale czyta się tę książkę całkiem fajnie. Bohaterowie jak zawsze u MacLeana są inteligentni i pomysłowi. Akcja toczy się szybko, szala zwycięstwa przechyla się to na jedną to na drugą stronę, więc lektura trzyma czytelnika w napięciu właściwie do samego końca. 

To kolejna książka tego autora, którą mogę polecić z czystym sumieniem.

************************************************************

Trylogia "Dary anioła" Cassandry Clare powstała równo dziesięć lat temu, ale dopiero teraz trafiła w moje ręce. Trochę przez przypadek, bo jednak nie jestem docelowym odbiorcą tych książek, ale jak już znalazła sie w domu to po nią sięgnęłam. Na razie po tom pierwszy, ale nie będę się zbytnio opierać przed lekturą kolejnych tomów.
Clary Fray jest przeciętną nowojorską nastolatką. Mieszka z mamą, jej tato zmarł kiedy była malutkim dzieckiem, ma przyjaciela Simona i właśnie przeżywa okres młodzieńczego buntu. Jedna noc postawi na głowie jej cały świat...
Clary dowiaduje się, że wcale nie jest taka zwyczajna jak sądzi. Pochodzi bowiem z rasy Nocnych Łowców, klanu, którzy od lat toczą walkę z krwiożerczymi demonami. Jace, Alec i Isabelle to trójka młodych ludzi, których Clary spotyka w dyskotece o wdzięcznej nazwie "Pandemonium". Co ciekawe, nikt oprócz Clary ich nie widzi. Co więcej, kiedy dziewczyna wraca do domu nie zastaje w nim matki a ją samą napada jakieś potworne monstrum.
Clare trafia do Instytutu, gdzie poznaje prawdę o swoim pochodzeniu a także zostaje wciągnięta w niebezpieczną akcję poszukiwania legendarnego Kielicha Anioła od którego zależy pokój lub wojna pomiędzy demonami a nocnymi Łowcami. Pojawia się bowiem ktoś o kim wszyscy sądzili, że już dawno nie żyje...

Książka to typowe młodzieżowe fantasty. Bohaterka odkrywa, że posiada niezwykłe moce i musi z nich skorzystać aby uratować swoich bliskich. Pojawia się też motyw młodzieńczego uczucia, które nie do końca może być spełnione. Jeśli chodzi o istoty nadprzyrodzone mamy tu całkiem sporą różnorodność - od wampirów i wilkołaków poprzez elfy i ifryty na bezkształtnych i bezcielesnych demonach kończąc.
Niby wszystko to już było, ale w wersji Cassandry Clare zyskują te znane motywy nową jakość i świeżość. I fajnie się to czyta.

***********************************************************

W najbliższych dniach pojawi się nowy, siódmy już tom przygód mecenas Joanny Chyłki autorstwa Remigiusza Mroza, a ja własnie przeczytałam tom piąty - zrobił mi się mały poślizg, który muszę nadrobić.
Głównym motywem "Inwigilacji" jest historia zaginionego w Egipcie chłopaka, który odnajduje się po kilku latach w Warszawie. Rodzice rozpoznają w nim swojego syna, jednak on uparcie twierdzi, że ich nie zna. Młody człowiek przeszedł na islam i kiedy pojawiły się zarzuty, że przygotowuje zamach terrorystyczny znalazł się na celowniku służb specjalnych. W tej sytuacji zwraca się o pomoc do mecenas Chyłki.
Pani adwokat nie jest zachwycona swoim nowym klientem (jej poglądy na temat "obcych" są bardzo wyraziste i bardzo nieprzychylne), co więcej uważa, że nie mówi wszystkiego i faktycznie może być terrorystą...

Podobnie jak w poprzednich tomach autor nawiązuje do spraw o których można usłyszeć w wiadomościach czy przeczytać w serwisach internetowych. Zamachy bombowe, które miały miejsce w wielu miastach Europy, a także problemy z rzeszą imigrantów zalewających Europę sprawiają, że większość z nas tak a nie inaczej postrzega ludzi o nieco innym kolorze skóry. Chyłka podejmując się obrony człowieka oskarżonego o udział w organizacji zamachu terrorystycznego stąpa po bardzo kruchym lodzie i nie ma co liczyć na sympatię opinii publicznej. 
A i w jej życiu prywatnym dzieje się bardzo wiele, wracają sprawy z przeszłości, przyszłość nie napawa optymizmem, a pani adwokat musi się przygotować do całkiem nowej roli...

Bardzo lubię Joannę Chyłkę i towarzyszącego jej Zordona, mam na półce również wszystkie wydane do tej pory tomy o prowadzonych przez nich sprawach. Nie wiem jakie jest "Oskarżenie", ale uważam, że "Inwigilacja" jest obok "Kasacji" najlepszym tomem cyklu.