środa, 10 lutego 2016

Czy to jeszcze kryminał czy już powieść obyczajowa?

W sylwestrową noc, w niewielkiej nadmorskiej miejscowości zostaje zamordowany mężczyzna. Policji nie udaje się odnaleźć mordercy i sprawa ma ogromne szanse zwiększyć niechlubną statystykę tych nierozwiązanych.
Kilka miesięcy później do miasteczka przyjeżdżają Marta i Olgierd - ich małżeństwo co prawda się rozpadło, ale obydwoje w dalszym ciągu coś do siebie czują. Wspólny wyjazd może być szansą na odbudowę tego co ich kiedyś łączyło. Marta jest dziennikarką i kiedy przypadkiem dowiaduje się o nierozwiązanej kryminalnej zagadce postanawia podjąć próbę jej rozwikłania...

Joanna Jagiełło jest dziennikarką oraz wykładowcą języka angielskiego, pracowała jako redaktor podręczników do języka angielskiego, a jeśli chodzi o twórczość literacką to ma na swoim koncie powieść autobiograficzną, kilka powieści dla dzieci i młodzieży, oraz dwa tomiki poetyckie. Jej najnowsza książka nosząca tytuł "Taki wstyd" ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia. 

Powieść z pozoru jest kolejnym utworem w którym amator (w tym przypadku amatorka) rozwiązuje zagadkę kryminalną której nie udało się rozwikłać profesjonalistom. Początkowo wszystko tak wygląda, tym bardziej, że Marta jest osobą bystrą i inteligentną, natomiast prowadząca śledztwo policjantka to, oględnie mówiąc, osoba z problemami natury emocjonalnej. Jednak to tylko pierwsze wrażenie...

Od samego początku powieści autorka przeplata opis współczesnych wydarzeń obrazami z przeszłości pewnej rodziny. Poznajemy  Elizę, Mariannę, Zosię, Laurę i Marię - kolejne kobiety naznaczone piętnem nieślubnego dziecka, co w pewnym momencie zaczyna się jawić wręcz jako przekleństwo na nich ciążące. Żyjące w małej społeczności, wytykane palcami przez sąsiadów, nie mające szans na ułożenie sobie z kimś życia, wszystkie swoje uczucia przelewają na córki - chcą aby ich życie potoczyło się inaczej. A kiedy okazuje się że kolejna dziewczynka powiela błąd matki wyładowują na nich swoje frustracje, żal nad zmarnowanym życiem i niedocenionym poświęceniem. I pomimo, że czasy się zmieniają, normy obyczajowe również ulegają zmianie to w umysły kolejnego pokolenia wdrukowany jest wstyd, "taki wstyd", dotyczący nieślubnego pochodzenia ale równocześnie pewien fatalizm i jakaś podświadoma pewność, że to co było największym problemem matki przydarzy się również córce...

Jaki związek łączy zamordowanego mężczyznę i tę rodzinną "klątwę"? Czy Marcie uda się odnaleźć jego zabójcę? I co stało się z żoną zamordowanego, która zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach?  Po odpowiedzi na te i jeszcze kilka innych pytań odsyłam do książki.

Na koniec chciałam jeszcze dodać jedną istotną informację - z opisu na okładce a także tego co napisałam na początku wynika, że "Taki wstyd" jest kryminałem. No i tu pojawia się problem, bo co prawda jest morderstwo (i nie tylko), jest śledztwo prowadzone przez Martę, są miejscowi stróże prawa, jednak... Cóż "Taki wstyd" nie jest niestety kryminałem w dosłownym tego słowa znaczeniu - to bardziej powieść obyczajowa z silnym wątkiem kryminalnym. Ale całkiem sprawnie napisaną powieścią.

Tak więc wielbiciele kryminałów powinni się czuć ostrzeżeni ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)