Corocznie nasza polska kinematografia wzbogaca się o kilkanaście nowych dzieł - dramatów, komedii, filmów artystycznych lub popularnych, niskobudżetowych i superprodukcji. Widzowie mogą wybierać pomiędzy różnymi gatunkami, filmy cieszą się mniejszą lub większą popularnością, ale nawet te, których widownię liczy się w milionach nie mają gwarancji, że staną się produkcjami kultowymi.
Andrzej Klim to dziennikarz, historyk sztuki i archiwista. Współpracował z licznymi czasopismami oraz z telewizją TVN, ma również na swoim koncie kilka książek, m.in. "Życie towarzyskie lat 60.", "Seks, sztuka i alkohol" czy "Jak w kabarecie. Obrazki z życia PRL", Najnowsza jego praca, poświęcona filmowi polskiemu, nosi tytuł "Tak się kręciło. Na planie 10 kultowych filmów PRL".
Owe kultowe obrazy o których można przeczytać w tej książce to "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy, "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego, "Sami swoi" (cała trylogia) Sylwestra Chęcińskiego, "Rejs" Marka Piwowskiego, "Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy, "Noce i dnie" Jerzego Antczaka, "Miś" Stanisława Barei, "Seksmisja" Juliusza Machulskiego, "Krótki film o zabijaniu" Krzysztofa Kieślowskiego i "Przesłuchanie" Ryszarda Bugajskiego.
Filmy powstały na przestrzeni trzydziestu lat, różnią się gatunkiem i sposobem kreacji obrazu, reżyserowie i scenarzyści należą do trzech różnych pokoleń, a odtwórcy głównych ról to wielkie gwiazdy, początkujący debiutanci oraz zupełni amatorzy. Nie sposób się właściwie doszukać jakichś cech wspólnych, które mogłyby pomóc w odpowiedzi na pytanie - jak stworzyć filmowe arcydzieło?
Jak to się dzieje, że niektóre filmy idą w zapomnienie a inne, pomimo upływu lat, budzą wciąż niesłabnące zainteresowanie. Co stoi za ich wyjątkowością? Reżyser? Scenariusz? Genialnie obsadzeni aktorzy? A może jeszcze coś innego?
Najprostsza i chyba najbliższa prawdy będzie odpowiedź, ze na wyjątkowość filmu składają się wszystkie wymienione wyżej czynniki. Wizja reżyserska i świetny scenariusz to połowa sukcesu. Jednak od aktorów, ich zaangażowania, emocji, wreszcie warunków fizycznych będzie zależało czy, mówiąc potocznie, widz to kupi.
I tak jak mówimy o kultowym filmie, tak samo można powiedzieć o kultowej roli. Prosty przykład - czy gdyby w "Przesłuchaniu" zamiast Krystyny Jandy zagrała Joanna Szczepkowska (taki był pierwotny zamiar) czy film odniósłby taki sukces? Nie ujmując nic pani Szczepkowskiej, która jest bardzo dobrą aktorką, to jednak trudno mi ją sobie wyobrazić w roli Toni Dziwisz...
Autor książki prześledził cały cykl powstawania omawianych filmów - od pomysłu, poprzez mniejsze lub większe problemy z akceptacją scenariusza (czasy PRL-u to przecież wszechobecna cenzura), kompletowanie obsady, wreszcie kręcenie zdjęć i montaż na kolaudacji, czyli pierwszym, zamkniętym pokazie kończąc. Rozmawiał "w miarę możliwości, z twórcami i aktorami, oraz z innymi osobami, które w taki czy w inny sposób związane były z powstającymi dziełami. Relacje wzbogacone są anegdotami, wspomnieniami oraz opiniami krytyków. Jeślibym miała wymienić jakieś minusy tej pracy to bardzo skromny materiał fotograficzny - tego typu opracowania aż się proszą o większą ilość fotosów z planu zdjęciowego.
"Tak się kręciło" to ciekawa, dobrze napisana książka, która powinna zainteresować każdego wielbiciela dobrego polskiego kina, jak również wszystkich tych, którzy dopiero zaczynają swoją znajomość z arcydziełami naszej kinematografii.
Wstyd przyznać, ale nie wszystkie z wymienionych produkcji widziałam. O_o
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy ta książka zmobilizowałaby mnie do ich obejrzenia. ;)
Ja też nie widziałam wszystkich... Ale chyba wreszcie dojrzałam do "Noża w wodzie" ;) Bo do "Krótkiego filmu o zabijaniu" nic mnie raczej nie przekona :(
UsuńKino niesamowite - i do tego Polskie. Niestety, już takich filmów nie robią. Uważam, że warto wrócić do korzeni.
OdpowiedzUsuń