sobota, 7 kwietnia 2018

Bo każdy Polak to kawalerzysta

"Polak lepiej zrozumie konia niż rodaka" te słowa generała Józefa Dowbór-Muśnickiego doskonale oddają stosunek międzywojennych kawalerzystów do ich czworonożnych towarzyszy żołnierskiej doli i niedoli. Bo od wzajemnego zaufania i oddania nierzadko zależało życie tak jeźdźca jak i jego rumaka.

"Oficerowie i konie. Przyjaźń na śmierć i życie" Piotra Jaźwińskiego to coś na kształt monografii poświęconej żołnierzom i ich wierzchowcom. Autor, przygotowując się do napisania tej książki, zapoznał się z całą masą tekstów źródłowych - wspomnień, pamiętników, dokumentów i artykułów z ówczesnej prasy fachowej. Powstał z tego barwny portret czworonożnych żołnierzy, ich losów ale również charakterów, bowiem konie, podobnie jak ludzie mają swoje wady i zalety, przyzwyczajenia, sympatie i antypatie a nawet dziwactwa.

Książka składa się z sześciu rozdziałów, które opowiadają o kolejnych etapach końskiej służby w wojsku - począwszy od kupna odpowiednich źrebaków, poprzez ich szkolenie (a także szkolenie ich jeźdźców) oraz służbę liniową aż do kasacji, czyli przejścia na końską emeryturę. Znalazło się również miejsce na portrety końskich legend - jak chociażby najbardziej znany polski koń, czyli Kasztanka należąca do Józefa Piłsudskiego. Ostatni rozdział opowiada o zmierzchu legendy, czyli o wojennych losach polskiej kawalerii.
Piotr Jaźwiński umieścił w swojej pracy wiele informacji na temat koni w wojsku, ale również całą masę anegdot - o ułańskiej fantazji, zaradności polskich kawalerzystów, o ciekawych a czasem niebezpiecznych przygodach jakie były udziałem żołnierzy i ich czworonożnych przyjaciół. Sporo z tych anegdot dotyczy nawyków i sztuczek prezentowanych przez konie - nie ma się zresztą co dziwić, człowiek nie przepada za wszystkimi swoimi obowiązkami, więc koń też ma do tego prawo.

Autor zastosował w swojej książce ciekawy zabieg, uczynił bowiem współnarratorem konia - to właśnie jego oczami widzimy kolejne etapy końskiej służby zakończonej tragicznie we wrześniu 1939 roku. Te fragmenty wnoszą do narracji nutkę nostalgii i wywołują wzruszenie, równoważąc przy okazji fachowe informacje oraz anegdotyczne historyjki. I chociaż książka to z założenia praca popularnonaukowa czytelnik może liczyć na dobrą zabawę oraz porcję wzruszeń.

Książka na pewno warta przeczytania, tym bardziej, że obchodzimy okrągłą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. I pamiętając o ludziach, którzy tę niepodległość wywalczyli powinniśmy pamiętać o najwierniejszych towarzyszach wielu z nich.


2 komentarze:

  1. To zdecydowanie lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lektura w sam raz dla mnie, jestem historykiem z wykształcenia :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)