Parę miesięcy temu zachwycałam się debiutancką powieścią M.J. Alidge'a ("Ene, due, śmierć"), a dzisiaj będę w podobnym stylu zachwalać jej kontynuację noszącą tytuł "Powiedz panno gdzie ty śpisz".
Od wydarzeń opisanych w pierwszym tomie minął już prawie rok, jednak inspektor Helen Grace nie jest w stanie zapomnieć o tym co się wydarzyło. Brakuje jej Marka i Charlie z którymi współpracowała przy tamtej sprawie, jednak kiedy podwładna decyduje się wrócić do pracy Helen traktuje ją niemal wrogo i nie potrafi, bądź nie chce, wrócić do dawnych relacji. Sytuacje pogarsza jeszcze fakt, że wydział ma nowego szefa, a właściwie szefową - nadinspektor Ceri Harwood, jest uprzejma, komunikatywna, ma na koncie wiele sukcesów i zupełnie nie potrafi się dogadać z Helen...
Chyba każde większe miasto ma taką dzielnicę, lub chociażby kilka ulic, gdzie lepiej nie zapuszczać się po zmroku. No chyba, że ktoś szuka guza... W takiej właśnie okolicy zostaje zamordowany mężczyzna w średnim wieku. Wszystko wskazuje na to, ze chciał skorzystać z usług prostytutki a ona zabiła go i... wycięła mu serce. Które to serce następnego dnia zostaje dostarczone żonie denata...
W Southampton znów powiało grozą.
Kiedy biorę do ręki kontynuację powieści, która przypadła mi do gustu to zawsze się trochę obawiam, czy autorowi uda się powtórzyć poprzedni sukces. Na szczęście w tym przypadku obawy były nieuzasadnione a tom drugi dorównuje pierwszemu.
Helen Grace zmierzyła się ze swoją mroczną przeszłością i może nie wyszła z tego starcia zwycięsko, ale pewne elementy mówiąc kolokwialnie "wskoczyły na swoje miejsce", poznała kilka nowych faktów o swojej rodzinie, zainteresowała się również pewnym nastolatkiem, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Kim jest ów Robert Stonehill, którego Helen śledzi po pracy?
Nowe śledztwo ma tę dobrą stronę, ze pozwala przynajmniej na jakiś czas zapomnieć o innych problemach. Tym bardziej kiedy okazuje się, że prostytutka z zacięciem chirurgicznym uderza po raz kolejny... Helen nie tylko musi prowadzić dochodzenie, ale również znosić podchody szefowej, która kontroluje ją i narzuca własne metody pracy. Do tego nadinspektor Harwood jest zwolenniczką współpracy z mediami, z czego natychmiast korzysta Emilia Garanita, znienawidzona przez Helen gwiazda lokalnej gazety.
Ponieważ czytelnik powinien już znać główną bohaterkę (tak przy okazji - ten cykl to jeden z tych przypadków, kiedy trzeba czyta książki po kolei) więc autor skupił się na postaciach drugoplanowych oraz metodach pracy śledczych. Czytelnik poznaje kolejnych członków zespołu inspektor Grace, przedstawicieli półświatka w którym poszukiwana jest sprawczyni bestialskich mordów i ofiary zbrodni.
Jednak tym co dla mnie było najbardziej przejmujące były sylwetki najbliższych zamordowanych mężczyzn. Ci ludzie (przede wszystkim żony i dzieci) zostali wciągnięci w bagno plotek, pomówień i oskarżeń. Dzięki kampanii medialnej stali się celem niewybrednych komentarzy i spekulacji, a ich dotychczasowe spokojne życie legło w gruzach. To właśnie ci którzy zostali stali się największymi ofiarami zbrodni psychopatycznej morderczyni...
"Powiedz panno gdzie ty śpisz" ma podobną budowę jak pierwsza powieść M.J. Arlidge'a. Krótkie rozdziały, krótkie zdania i"posiekana" fabuła (w sensie, że jest kilka wątków a każdy rozdział o czym innym) wprowadzają pewną nerwowość i podkręcają nastrój grozy.
To świetny thriller, w sam raz na długie jesienne wieczory.
A teraz pozostaje tylko jedno pytanie: kiedy kolejny tom???
Ponieważ czytelnik powinien już znać główną bohaterkę (tak przy okazji - ten cykl to jeden z tych przypadków, kiedy trzeba czyta książki po kolei) więc autor skupił się na postaciach drugoplanowych oraz metodach pracy śledczych. Czytelnik poznaje kolejnych członków zespołu inspektor Grace, przedstawicieli półświatka w którym poszukiwana jest sprawczyni bestialskich mordów i ofiary zbrodni.
Jednak tym co dla mnie było najbardziej przejmujące były sylwetki najbliższych zamordowanych mężczyzn. Ci ludzie (przede wszystkim żony i dzieci) zostali wciągnięci w bagno plotek, pomówień i oskarżeń. Dzięki kampanii medialnej stali się celem niewybrednych komentarzy i spekulacji, a ich dotychczasowe spokojne życie legło w gruzach. To właśnie ci którzy zostali stali się największymi ofiarami zbrodni psychopatycznej morderczyni...
"Powiedz panno gdzie ty śpisz" ma podobną budowę jak pierwsza powieść M.J. Arlidge'a. Krótkie rozdziały, krótkie zdania i"posiekana" fabuła (w sensie, że jest kilka wątków a każdy rozdział o czym innym) wprowadzają pewną nerwowość i podkręcają nastrój grozy.
To świetny thriller, w sam raz na długie jesienne wieczory.
A teraz pozostaje tylko jedno pytanie: kiedy kolejny tom???
Pierwsza część "fantastyczna", mrożąca krew w żyłach.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi było tylko że marka uśmiercili.
Z pewnością przeczytam kolejne tomy.
Nie znam pierwszej części, ale jestem obu książek bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o pierwszej części, ale jak dotąd nie udało mi się jej przeczytać . Teraz, czytając recenzję drugiego tomu, jestem bardziej zmotywowana do lektury. :)
OdpowiedzUsuń