środa, 19 października 2016

Sherlock Holmes, sufrażystki i socjeta, czyli Londyn w epoce wiktoriańskiej

28 czerwca 1838 roku mieszkańcy Londynu byli świadkami koronacji Aleksandryny Wiktorii Hanowerskiej, która przeszła do historii jako królowa Wiktoria, jedna z najdłużej panujących władców nie tylko Anglii ale również świata. Kiedy ta szczupła, niebieskooka i brązowowłosa dziewczyna stawała na czele imperium brytyjskiego nikomu pewnie nie przyszła do głowy myśl, że oto rozpoczyna się panowanie, które będzie miało tak wielki wpływ na politykę, kulturę, sztukę oraz stosunki społeczne, że od imienia królowej okres ten zostanie nazwany epoką wiktoriańską, oraz że określenie to na zawsze wejdzie do podręczników. Co więcej epoka wiktoriańska w Wielkiej Brytanii przetrwa nawet śmierć królowej w 1901 roku i będzie trwać jeszcze kilkanaście lat, aż do I wojny światowej.

Krystyna Kaplan to polska dziennikarka, pisarka, reżyserka i plastyczka, która od ponad 30 lat mieszka w Londynie. W 2006 roku ukazała się jej pierwsza książka "Londyn po polsku", sześć lat później "Zdarzyło się w Marienbadzie" a w sierpniu bieżącego roku do księgarń trafiła najnowsza jej praca "Londyn w czasach Sherlocka Holmesa", która stanowi kolejny tom sygnowanej przez PWN serii "Metropolie retro".

Jaki jest Londyn drugiej połowy XIX wieku i początku wieku XX? Cóż, przede wszystkim jest wielkim placem budowy - miasto rozrasta się w ogromnym tempie, buduje się nowe obiekty, wyburza lub unowocześnia stare. Architekci i inżynierowie stosują nowe technologie i materiały budowlane, wykorzystują najnowsze wynalazki, a wszystko po to aby miasto było godne bycia stolicą największego światowego imperium.

Ale miasto to przede wszystkim ludzie. Oczywiście prym wiedzie tzw. socjeta, śmietanka towarzyska, w skład której wchodzi kilkaset arystokratycznych rodów i której członkowie zasiadają w Izbie Lordów oraz zajmują wysokie dworskie stanowiska. Jest to grupa mocno hermetyczna, posiadająca wielowiekowe tradycje określające wszystko co damy lub dżentelmena dotyczy - od zachowania się w czasie audiencji u królowej, poprzez skomplikowane zasady savoir-vivre, na kroju i kolorze sportowego garnituru kończąc.

Niejako na drugim biegunie znajduje się miejska biedota, która stanowi 1/3 mieszkańców Londynu (na przełomie XIX i XX wieku jest to około 2 miliony ludzi) i składa się głównie z robotników fabrycznych i ich rodzin, bezdomnych, żebraków i drobnych przestępców. Sporą ich część stanowią przybysze z angielskich wsi oraz obcokrajowcy, którzy przybywają do miasta w poszukiwaniu pracy i lepszego życia.

Pomiędzy tymi dwiema krańcowymi grupami znajduje się bardzo zróżnicowana ekonomicznie klasa średnia - właściciele fabryk i manufaktur, kupcy, rzemieślnicy, inteligencja, ludzie kultury i sztuki. I to właśnie oni stanowią najważniejszą, najbardziej prężną grupę londyńczyków. I to oni mają największy wpływ na to jak ich miasto się zmienia. 
Bo zmiany, które zachodzą w Londynie w czasach wiktoriańskich dotyczą niemal wszystkich aspektów życia. W mieście działa wielu filantropów starających się poprawić warunki bytowe najuboższych, otwierane są bezpłatne szkoły dla dzieci biedoty aby mogły tam zdobyć podstawowe wykształcenie oraz nauczyć się zawodu. Postępowe środowiska wywierają presję na parlamentarzystach i doprowadzają do zmian prawnych (chociażby zakaz pracy dzieci czy zwrócenie większej uwagi na bezpieczeństwo i zasady higieny w fabrykach) mających polepszyć warunki pracy. 
O swoje prawa walczą kobiety - sufrażystki organizują wiece, odczyty i manifestacje, ale nie wahają się podejmować działań bardziej radykalnych, jak niszczenie dzieł sztuki w muzeach, wybijanie szyb wystawowych czy wreszcie obicie parasolką jakiegoś zażywającego spaceru polityka...

I wreszcie literatura i sztuka - to wtedy Bram Stocker powołuje do życia groźnego Drakulę, Artur Conan Doyle wymyśla Sherlocka Holmesa, George Bernard Shaw pisze pierwsze sztuki a Rudyard Kipling publikuje swoje najbardziej znane dzieło czyli "Księgę dżungli". W Londynie działają liczne teatry, a aktorzy zyskują coraz wyższą pozycję, są przyjmowani w arystokratycznych domach a nawet mają możliwość spotkać się z członkami rodziny królewskiej. W sztukach plastycznych panuje prerafaelizm, na przełomie wieków pojawia się secesja, a coraz większą rolę odgrywa sztuka użytkowa - bogaci londyńczycy chcą mieszkać wygodnie i modnie, wśród artystycznie wykonanych mebli, bibelotów, obić czy tapet.

Autorka przedstawiła bardo ciekawy i malowniczy obraz wiktoriańskiego Londynu. W swojej pracy bardzo często posiłkuje się materiałami źródłowymi - zarówno dokumentami, korespondencją czy artykułami prasowymi, jak również literaturą piękną, powstała w omawianym okresie. Sporo miejsca poświęcone jest sławnym Polakom przebywającym na stałe lub czasowo w mieście. Na kartach książki spotkamy m.in. Helenę Modrzejewską, Fryderyka Chopina, Ignacego Jana Paderewskiego czy Józefa Conrada Korzeniowskiego. Nie ukrywam, że z ogromną przyjemnością czytałam wynurzenia naszych słynnych rodaków na temat zderzenia polskiego gorącego temperamentu z przysłowiową brytyjską flegmą.
Jak każda książka z serii "Metropolie metro" tak i ta zawiera bardzo duży i różnorodny materiał fotograficzny, który świetnie dopełnia tekst książki.

Nie pozostaje mi nic innego, jak serdecznie zachęcić do lektury tej książki, Zdecydowanie warto :) 

4 komentarze:

  1. Czuję się zachęcona do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również! Widać, że najlepszy okres dla pisarzy, same najlepsze tytuły powstały:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja miałam ją obiecaną i nie doszła i serce mnie teraz jeszcze bardziej boli

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i bardzo dobrze oceniam (mimo zdarzających się błędów).

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)