niedziela, 26 lutego 2017

Przemko i Władysław, czyli jak to było z tym zjednoczeniem Polski po rozbiciu dzielnicowym

Jest w historii naszego kraju okres, o którym, chociaż trwa prawie 200 lat, przeciętny Polak wie niewiele lub zgoła nic. Chodzi mi o czasy rozbicia dzielnicowego, kiedy to Bolesław Krzywousty (działając zresztą w dobrej wierze) dzieli swój kraj pomiędzy synów i trochę naiwnie sądzi, że uniknie przez to bratobójczych wojen, które były jego udziałem we wczesnej młodości...
Przyczyny tego stanu rzeczy (braku wiedzy historycznej) należy upatrywać m.in. w tym, że w szkole tematyka ta jest okrojona do niemożliwości - w gimnazjum na całe rozbicie (w sensie polityki książąt dzielnicowych) oraz próby zjednoczenia państwa jest, bagatela, jedna jednostka lekcyjna. Tak więc przelatuje się przez temat z prędkością światła a w ostatnich sekundach przed dzwonkiem rzuca się informację, że książę poznański Przemysł II koronował się w grudniu 1295 roku, a kilka miesięcy później został zamordowany, i że ta koronacja to początek końca owego rozbicia dzielnicowego. Po Przemyśle mieliśmy, za sprawą jego zięcia Wacława, krótki okres czeski, a później to już bohaterski mały książę  czyli Władysław Łokietek...

Elżbieta Cherezińska podjęła się przybliżenia szerokiemu odbiorcy historii odbudowy państwowości polskiej na przełomie XIII i XIV wieku. Autorka zaplanowała trylogię "Odrodzone królestwo" - aktualnie odstępne są dwa pierwsze tomy ("Korona śniegu i krwi" i "Niewidzialna korona") a trzeci, miejmy nadzieję, ukaże się już wkrótce.

Bohaterem "Korony śniegu i krwi" jest Przemysł II ( 1257 - 1296) - książę poznański, urodzony jako pogrobowiec, wychowany na dworze swojego wuja księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego, w późniejszym czasie książę wielkopolski i krakowski, wreszcie król Polski.
Z kolei "Niewidzialna korona" opowiada o walce Władysława Łokietka o tron krakowski i obejmuje lata 1296 - 1306, kiedy to książę kujawski zmaga się z książętami śląskimi, brandenburczykami, królem czeskim Wacławem II a wreszcie ze zniemczonym biskupem krakowskim Janem Muskatą i wójtem Albertem, którzy zamykają przed nim bramy Krakowa.

Autorka starannie odtwarza tło historyczne, ożywia postacie znane z kart historii, ukazuje zagmatwane koligacje i system wciąż zmieniających się sojuszów pomiędzy poszczególnymi gałęziami rodu Piastów. Oprócz władców na kartach książek odżywają przedstawiciele wielkich rodów rycerskich z tamtego okresu, a przede wszystkim jedna z najważniejszych rodzin ówczesnej Wielkopolski - Zarębowie. (To właśnie Zarębowie, wraz z władcami sąsiednie Brandenburgii, byli przez wielu im współczesnych jak również późniejszych badaczy naszych dziejów oskarżani o spisek i zamordowanie w Rogoźnie króla Przemysła II).
Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do powieści magii i pogańskiej religii. Ludzie Starszej Krwi, wiecznie młode zielone kobiety, ożywające herbowe zwierzęta wzbogacają opowiadaną historię o elementy fantastyczne, co stanowi dodatkowy atut tych książek. (Przy okazji - takie połączenie średniowiecznej kultury i magii nieodparcie przywołuje na myśl "Grę o tron" Martina, chociaż Cherezińską czyta się o niebo lepiej, chociażby ze względu na mniejszą ilość bohaterów...)

Bardzo jestem ciekawa jak zakończy się ta historia - tzn. wiem jak potoczą się dalsze losy Władysława Łokietka, biskupa Jakuba Świnki czy królowej Rikissy, bo to w końcu postacie historyczne. Bardziej chodzi mi o Michała Zarębę i Jemiołę - bohaterów fantastycznych, których los związany jest z Rikissą właśnie. Ciekawa również jestem jak autorka poprowadzi dalej postać Łokietka, bo póki co niewiele ma wspólnego z tym bohaterskim i prawym władcą, którego znamy z podręczników - tzn. na odwadze mu nie zbywa, ale już z rozwagą jest nieco gorzej...

12 komentarzy:

  1. Bardzo cenie Elżbietę Cherezińską. Jej książki są wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - wspaniałe. Dzięki nim można pokochać historię.

      Usuń
  2. Wspaniała lekcja historii w intrygującym wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Cherezińska pisze w taki sposób, ze trudno jest oderwać się od lektury.

      Usuń
  3. Lektura "Korony Śniegu i Krwi" oraz "Niewidzialnej korony" przede mną. Póki co przeczytałam "Grę w kości" (http://monikaolgaczyta.blogspot.com/2017/02/on-chcia-byc-jego-krolem.html), a na biurku już czeka "Harda" :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Grę" też czytałam - ciekawe ujęcie tematu. "Harda" i "Królowa" jeszcze przede mną...

      Usuń
  4. Faktycznie jakoś ten okres jest mało znany. W moim mieście (Płocku) jest pochowany sprawca rozbicia dzielnicowego i nawet ostatnio postawiono mu pomnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzywousty był dobrym władcą, więc pomnik jak najbardziej mu się należy. Nawet pomimo rozbicia...

      Usuń
  5. Czy to się nadaje dla 12-latki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie. Trochę za trudne.Poza tym jest tam trochę (niewiele, ale jednak) erotyki nieodpowiedniej dla dziecka.

      Usuń
  6. Hmmmm. Cherezińską czyta się lepiej od Martina... Mogę się jeno zadumać nad gustami bliźnich... Tu moja - dalece odmienna - opinia o pisarczykowstwie tej pani:
    http://seczytam.blogspot.com/2015/10/elzbieta-cherezinska-korona-sniegu-i.html

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)