wtorek, 15 lipca 2014

Azjatycki przywódca, terrorystyczny atak na Watykan i tajny agent CIA - będzie się działo

Wakacje,mundial się skończył, żar leje się z nieba, nic się nie chce, nawet chomik zredukował swoje funkcje życiowe do niezbędnego minimum... Co może robić w takich okolicznościach mól książkowy, który wakacje spędza w domu? Oczywiście czytać, ale tylko coś lekkiego, łatwego i przyjemnego. Jak dla mnie takką idealną letnią lekturą jest jakowaś sensacja z akcją gnającą na łeb, na szyję. I o takiej właśnie książce poniżej słów kilka.

Z Frankiem Shepardem, bohaterem wykreowanym przez Martina Zelenay'a spotkałam się po raz pierwszy kilka miesięcy temu przy okazji lektury "Tajnego raportu Millingtona". Spotkanie było na tyle udane, że kiedy pojawiła się możliwość przeczytania o kolejnych przygodach tego agenta specjalnego nie wahałam się ani chwili.

Po ostatniej akcji, w której odniósł bardzo poważne obrażenia, Frank przebywa na zwolnieniu lekarskim. Należy mu się jeszcze kilka dni urlopu i jego żona wysyła go do Europy, na Kretę. Po raz pierwszy od wielu lat Frank ma szansę na prawdziwe wakacje, ale jak to w życiu bywa nie zawsze dzieje się to cośmy sobie zaplanowali. Światu po raz kolejny grozi ogromne niebezpieczeństwo, a Shepard przypadkowo znajduje się w samym centrum wydarzeń...

Akcja powieści toczy się niemal współcześnie - celem ataku jest Watykan na przełomie pontyfikatów Benedykta XVI i Franciszka, w chwili kiedy ogłoszono decyzję o kanonizacji Jana Pawła II. Jego zagładą zainteresowany jest pewien wschodnioazjatycki przywódca, który posiada całkiem spory arsenał broni jądrowej i chętnie ją odsprzeda, ale tylko komuś, kto uderzy w konkretny cel. Taki chętny fanatyk znajduje się w Afganistanie i w kierunku Europy wyrusza specjalna przesyłka nadzorowana przez pułkownika Paka Li. Tylko przypadek sprawia, że dowiadują się o niej amerykańskie służby wywiadowcze. Świat staje u progu zagłady...

Tak jak w poprzednim tomie wykazał się autor wiedzą na temat tego co pisze (jeśli wierzyć okładkowej notce, sam kiedyś pracował w tajnych służbach), a uważny czytelnik znajdzie sporo informacji na temat akcji CIA w Europie w okresie "zimnej wojny" - wspomniane są m.in. okoliczności ucieczki z Polski pułkownika Ryszarda Kuklińskiego i jego rodziny. 
Bohaterowie powieści, chociaż mają potężne zaplecze techniczne i wsparcie logistyczne są zwykłymi ludźmi, którym zdarzają się pomyłki a ostateczny sukces prowadzonej operacji często zawdzięczają szczęśliwemu przypadkowi. I to stanowi o ich autentyzmie, o tym, że czytelnik z zapartym tchem czeka co będzie dalej - czy akcja się powiedzie, czy wszyscy przeżyją, czy uda się schwytać groźnego i świetnie zakamuflowanego przestępcę.

Po raz kolejny serdeczni polecam wielbicielom literatury sensacyjnej powieść tego autora, a sama czekam na kolejny tom przygód agenta Franka Sheparda. 

3 komentarze:

  1. Bardzo mnie zaintrygowalas tym opisem, a wiec tytul wedruje na liste, tych ksiazek, ktore chce przeczytac:) Podrawiam i milego letniego leniuchowania z ksiazka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna pozytywna recenzja o tej książce. Wniosek? Trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie nie ma to jak krew się leje, gdy potrzebujemy typowo wakacyjnej lektury :) Ważna jest akcja :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)