poniedziałek, 12 grudnia 2016

I znów mitologia ;)

Po raz kolejny chciałam zaprosić wszystkich do podróży do mitologicznego świata, a to za sprawą drugiego tomu "Mojej pierwszej mitologii" autorstwa Katarzyny Marciniak.
Dla przypomnienia - tom pierwszy, o którym pisałam TUTAJ opowiada o najważniejszych bogach olimpijskich oraz najbardziej znanych herosach.

Druga część "Mojej pierwszej mitologii" podzielona jest na trzy części. 
Przewodnikiem po pierwszej z nich, noszącej tytuł "Przemiany" jest rzymski poeta Owidiusz, autor poematu "Metamorfozy". Zawarte są w niej mity opowiadające o tytułowych przemianach, np. o nimfie Dafne zmienionej w drzewo laurowe, o Arachne zmienionej w pająka czy Kallisto przemienionej w niedźwiedzicę. 
W części drugiej poznaje czytelnik małego Achillesa, którego wychowuje centaur Chejron. Przyszły bohater wojny trojańskiej zdobywa umiejętności potrzebne herosowi, ale również poznaje rozmaite baśniowe zwierzęta - pięknego Pegaza, ognistego feniksa, krwiożercze harpie czy zagadkowego Sfinksa. Ta część nosi tytuł "Bestiariusz".
Wreszcie ostatnie kilka opowieści noszące tytuł "W królestwie Hadesa" przenosi czytelnika do podziemi, po których oprowadza rzymska wróżka Sybilla. Pozna tu czytelnik najważniejsze części państwa zmarłych, dowie się co czeka dusze ludzi sprawiedliwych i dobrych, ale zobaczy również jaka kara czeka tych, którzy popełnili największe zbrodnie - los Tantala czy Syzyfa powinien być przestrogą dla wszystkich.

Podobnie jak w tomie pierwszym każda opowieść składa się z trzech części - właściwej historii, omówienia związanego z nią związku frazeologicznego oraz współczesnej scenki, w której omawiany związek znajduje swoje zastosowanie. Młody czytelnik pozna tutaj miedzy innymi znaczenie takich określeń jak "paniczny strach", "ikarowe loty", "biały kruk" czy "szata Dejaniry".

"Moja pierwsza mitologia" to moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego 10 - 11-latka. Ułatwi ona pierwsze spotkanie z mitologią, którą dzieci poznają w szkole - moje dziecko w podręczniku do piątej klasy ma fragmenty "Mitologii" Parandowskiego i chociaż są one dobrane do jego wieku, to niespecjalnie przypadły mu one do gustu.  Nie ujmując nic panu Parandowskiemu - dla współczesnego dziecka sama narracja, bez dialogów, bez emocji towarzyszącym bohaterom rzeczywiście może być nieco nudna. 
Tak więc "Mitologia" Parandowskiego (czy też ta autorstwa Zbigniewa Kubiaka) jak najbardziej, tylko troszkę później. (Przy okazji - ja Parandowskiego czytałam dopiero w pierwszej klasie LO.) Natomiast teraz drogi młody czytelniku sięgnij po książki Katarzyny Marciniak - dobra zabawa gwarantowana, a i w pamięci sporo powinno pozostać.

3 komentarze:

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)