Zacząć dotrzymywać postanowień noworocznych;).
A tak poważnie to dołączyłam w 2010 roku do akcji "Czas na Klasykę" w BiblioNETce oraz do internetowego Dyskusyjnego Klubu Książki na lubimyczytac.pl.
W ramach "Czasu na Klasykę" założyłam sobie, że od września 2010 do sierpnia 2011 przeczytam miesięcznie minimum 3 książki napisane przed 1919 rokiem (tzw. prewersalki - ponieważ powstały przed podpisaniem traktatu wersalskiego). Jak na razie mi się to udaje, zaliczyłam pierwsze spotkania z Dostojewskim, Molierem i Dickensem, podczytuję sobie Kraszewskiego, a w kolejce London, Twain, Szekspir, Tołstoj i jeszcze wielu innych:)
Jeśli chodzi o iDKK działający od października na LC to też zmobilizował mnie do przeczytania kilku książek planowanych już od dawna (choćby "Portret Doriana Graya" O. Wilde'a, "Władca much" W. Goldinga, "Grek Zorba" N. Kazantzakisa czy skończony dosłownie kilka minut temu "Buszujący w zbożu" J.D. Salingera) a także takich po które pewnie sama z siebie nie sięgnęłabym, np. "Złoty rydwan" S. Bakr, którego recenzję tu zamieściłam.
Jakby tego było mało wymyśliłam sobie, że w czasie wakacji, bo to więcej czasu wtedy jest, zapoznam się z twórczością T. Pratchetta, bo jeszcze nie miałam z nim osobiście do czynienia.
A na po wakacjach planuję prywatną akcję dokańczania pozaczynanych cykli powieściowych, gdzie przeczytana jedna lub dwie części a reszta leży na stosach w mieszkaniu. Pół biedy jak książka jest moja, gorzej, że sporo jest pożyczonych...
To moje plany czytelnicze na ten rok - mam nadzieję, że mnie nie przerosną:)
P.S. A teraz doszedł jeszcze jeden punkt do mojej "listy życzeń":
Prowadzić te moje zapiski chociaż przez rok, żeby w sylwestra zobaczyć ile planów udało mi się zrealizować...
Ja wolę nie robić takich postanowień, bo wiem, że i tak ich nie dotrzymam, niestety...
OdpowiedzUsuńA co do bloga to też bym chciała mieć tyle zapału co teraz, ale co z tego wyjdzie, to zobaczymy :)
Pozdrawiam
Bardzo ambitne postanowienia, ja sobie za dużo nie postanawiam, bo wiem, że później jeszcze gorzej mi to wychodzi. Ale Tobie życzę, żeby udało się spełnić wszystkie plany czytelnicze :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę wytrwałości :) i oby zapiski blogowe przynosiły zadowolenie i satysfakcję :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też mam ochotę na klasykę, wypożyczyłam już "Na wschód od Eden" :-) Podobno bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńA masz jakąś listę tych klasyków, które masz w planach? Pozdrawiam!
Listy nie mam, bo to jest tak, że sporo książek mam w domu (zbiory rodzinne jeszcze nie przeczytane) więc czasem wyciągam coś z półki na "chybił trafił" a poza tym śledzę co czytają i polecają inni uczestnicy akcji na BiblioNETce.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to tylko Kraszewskiego cykl "Dzieje Polski" staram się czytać chronologicznie - na razie się udaje...
Pomysł zapoznania się z Pratchettem - bardzo dobry, szkoda go nie znać, to świetne ksiażki :)
OdpowiedzUsuńJa tylko na GoodReads podjęłam wyzwanie przeczytania co najmniej 75 książek w tym roku, natomiast wyzwań "tematycznych" unikam. Wolę czytać spontanicznie :)
Procella - witaj:)
OdpowiedzUsuńJa też z wielką ostrożnością podchodzę do wyzwań, bo głupio się do czegoś zobowiązać a później zawalić:(
Z tym, że czytam bardzo dużo - w sprzyjających warunkach kilka książek tygodniowo więc na brak różnorodności nie narzekam. Poza tym to wyzwanie klasyczne jest tak skonstruowane, że właściwie sama decyduję co przeczytam - może to być 4-tomowa "Wojna i pokój", a może to być "Błękitny zamek" na przykład. Wszystko zależy od nastroju i zapotrzebowania literackiego...