Zupełnie nie ogarniam jakimi drogami spaceruje rozsądek osób odpowiedzialnych za lektury przeznaczone do omawiania w ramach naszego bibliotecznego DKK. Na początku roku dostałyśmy listę i wybrałyśmy tytuły książek, które chciałybyśmy przeczytać i przedyskutować. I co? Ano to, że nasza lista sobie, a rozdzielnik sobie, paczki nadchodzące z województwa są dla nas zawsze ogromną niespodzianką, a z naszej pierwotnej listy bodajże trzy tytuły się trafiły. Wszystko jednak przebił fakt, że ostatnio uraczono nas, osoby już dosyć dawno dorosłe, powieścią stricte młodzieżową... Szczęście w nieszczęściu, była to książka pani Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk pt. "Wystarczy, że jesteś".
Autorki, po jej cukiernianym cyklu, specjalnie chyba przedstawiać nie trzeba, w tej chwili coraz głośniej o najnowszej "Róży z Wolskich" (ja ją też już mam, tyle, że najpierw mama i teściowa będą czytać) a i starsze książki wciąż budzą zainteresowanie wśród czytelników.
Weronika, główna bohaterka "Wystarczy, że jesteś" jest uczennicą trzeciej klasy jednego z warszawskich liceów. Wrażliwa, nieco nieśmiała dziewczyna nie ma zbyt dobrego kontaktu z koleżankami z klasy, z rodzicami i z bratem również nie jest zbyt blisko, większość czasu spędza na nauce i czytaniu książek. I jak każda dziewczyna w jej wieku marzy o wielkiej, romantycznej miłości - takiej jaka stała się udziałem Belli Swan, głównej bohaterki "Zmierzchu". Ponieważ jednak na horyzoncie nie pojawia się jak na razie żaden edwardopodobny osobnik Weronika wymyśla sobie pana W. - kwintesencję dziewczęcych marzeń, inteligentnego, romantycznego, opiekuńczego pana Wspaniałego, o którym pisze na swoim blogu.
I oto w życiu Weroniki pojawiają się trzej mężczyźni - Filip, słuchacz Akademii Teatralnej i wschodząca gwiazda filmu, Piotr, psycholog udzielający porad przez internet oraz Marek, dawny znajomy jej brata, student socjologii. Weronika przeżywa swoją pierwszą, wielką, romantyczną i... bardzo niedoskonałą miłość. Następuje zderzenie wyidealizowanego świata powieści z prawdziwym życiem, zderzenie, które zmusi Weronikę do przeanalizowania swoich uczuć, pragnień i planów, które zmieni nastolatkę w dorosłą kobietę.
Książka nie jest typowym (na szczęście) utworem jakimi w większości zaczytują się współczesne nastolatki. To nie bajka o Kopciuszku, który za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staje się piękną księżniczką, bez większego trudu zdobywa i utrzymuje przy sobie wymarzonego księcia a potem żyją długo i szczęśliwie. Sama Weronika nie jest idealną powieściową bohaterką, budzi w czytelniku, a w każdym razie w dorosłej czytelniczce, skrajne uczucia - od irytacji, poprzez pobłażliwość aż do sympatii. Patrząc na jej wybory z perspektywy wieku i doświadczenia życiowego miałam czasami ochotę zdrowo nią potrząsnąć, ale później przychodziła refleksja, że dawno temu, kiedy sama byłam w wieku Weroniki też zdarzało mi się kierować emocjami nie rozsądkiem i jakże często widziałam to co chciałam zobaczyć, a nie to co się działo naprawdę.
Powieść Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk jest bardzo mocno osadzona we współczesnej rzeczywistości - portale społecznościowe, wszechobecne SMS-y, plotkarskie strony internetowe, święcąca triumfy saga "Zmierzch" to gadżety, bez których dzisiejsze nastolatki nie wyobrażają sobie życia a ich obecność jeszcze bardziej uwiarygadnia opisywana historię. Młode dziewczyny mogą się utożsamiać z Weroniką, a w jej losach będą widzieć odbicie własnych przeżyć, bo niejedna z nich chociaż raz w życiu kochała nieszczęśliwie i przeżyła gorycz rozczarowania...
Weronika, główna bohaterka "Wystarczy, że jesteś" jest uczennicą trzeciej klasy jednego z warszawskich liceów. Wrażliwa, nieco nieśmiała dziewczyna nie ma zbyt dobrego kontaktu z koleżankami z klasy, z rodzicami i z bratem również nie jest zbyt blisko, większość czasu spędza na nauce i czytaniu książek. I jak każda dziewczyna w jej wieku marzy o wielkiej, romantycznej miłości - takiej jaka stała się udziałem Belli Swan, głównej bohaterki "Zmierzchu". Ponieważ jednak na horyzoncie nie pojawia się jak na razie żaden edwardopodobny osobnik Weronika wymyśla sobie pana W. - kwintesencję dziewczęcych marzeń, inteligentnego, romantycznego, opiekuńczego pana Wspaniałego, o którym pisze na swoim blogu.
I oto w życiu Weroniki pojawiają się trzej mężczyźni - Filip, słuchacz Akademii Teatralnej i wschodząca gwiazda filmu, Piotr, psycholog udzielający porad przez internet oraz Marek, dawny znajomy jej brata, student socjologii. Weronika przeżywa swoją pierwszą, wielką, romantyczną i... bardzo niedoskonałą miłość. Następuje zderzenie wyidealizowanego świata powieści z prawdziwym życiem, zderzenie, które zmusi Weronikę do przeanalizowania swoich uczuć, pragnień i planów, które zmieni nastolatkę w dorosłą kobietę.
Książka nie jest typowym (na szczęście) utworem jakimi w większości zaczytują się współczesne nastolatki. To nie bajka o Kopciuszku, który za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staje się piękną księżniczką, bez większego trudu zdobywa i utrzymuje przy sobie wymarzonego księcia a potem żyją długo i szczęśliwie. Sama Weronika nie jest idealną powieściową bohaterką, budzi w czytelniku, a w każdym razie w dorosłej czytelniczce, skrajne uczucia - od irytacji, poprzez pobłażliwość aż do sympatii. Patrząc na jej wybory z perspektywy wieku i doświadczenia życiowego miałam czasami ochotę zdrowo nią potrząsnąć, ale później przychodziła refleksja, że dawno temu, kiedy sama byłam w wieku Weroniki też zdarzało mi się kierować emocjami nie rozsądkiem i jakże często widziałam to co chciałam zobaczyć, a nie to co się działo naprawdę.
Powieść Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk jest bardzo mocno osadzona we współczesnej rzeczywistości - portale społecznościowe, wszechobecne SMS-y, plotkarskie strony internetowe, święcąca triumfy saga "Zmierzch" to gadżety, bez których dzisiejsze nastolatki nie wyobrażają sobie życia a ich obecność jeszcze bardziej uwiarygadnia opisywana historię. Młode dziewczyny mogą się utożsamiać z Weroniką, a w jej losach będą widzieć odbicie własnych przeżyć, bo niejedna z nich chociaż raz w życiu kochała nieszczęśliwie i przeżyła gorycz rozczarowania...
Powieść jest już za mną, ale czytałam ją tak dawno temu, że jedynie mgliście pamiętam, że mi się spodobała. Cóż, "Wystarczy, że jesteś" to książka, która po bardzo krótkim czasie wylatuje z pamięci i już po kilku tygodniach o niej nie pamiętamy..
OdpowiedzUsuńAle zawsze można wrócić i odświeżyć sobie lekturę:)
UsuńCzyli z tym DKK, to nie tylko u nas tak?:-)
OdpowiedzUsuńNo niestety...
UsuńA później wszyscy narzekają jak to marnie u nas z czytelnictwem - tymczasem instytucja, która powinna to czytelnictwo promować, mówiąc nieelegancko, "leci sobie w kulki" i zamiast zachęcać zniechęca potencjalnego czytelnika...
Nie mam nic przeciwko pani Gutowskiej-Adamczyk, wręcz przeciwnie, bardzo ją cenię i lubię, jednak wolałabym aby ktoś tam "na górze" wywiązywał się z podjętych zobowiązań i dawał to o co prosiłyśmy.
Ja rozumiem, że klubów dużo, a pakietów mało, ale paczki "niespodzianki" też mnie troszkę denerwują. Z drugiej strony dzięki takim akcjom czytam rzeczy, na które normalnie bym się nie zdecydował, więc nie ma tego złego ... :D
UsuńMuszę się rozejrzeć za tą książką. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści tej autorki i teraz widzę, że najwyższy czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńMałgorzata Gutowska - Adamczyk pisze i dla młodszych i dla starszych czytelników, więc każdy znajdzie coś dla siebie w jej twórczości:)
Usuńnie czytałam niczego tej autorki, ale jak tylko uporam się ze swoim stosikiem na pewno spróbuje poszukać i tego, moja droga, Bogusia bardzo mi do gustu przypadła, mam nadzieję, że nie gniewasz się, że jeszcze trzymam Twoje książki, ale strasznie dużo zobowiązań mam i jakoś nie mogę się wyrobić, dziękuje ci jednak bardzo, bo Bogusia świetnie mi podpasowała, gdy byłam w szpitalu, umilała mi niewesołe chwile pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jeśli nie czytałaś nic pani Gutowskiej - Adamczyk to KONIECZNIE rozejrzyj się za "Cukiernią pod Amorem":)
UsuńA co do moich książek to nic się nie przejmuj - ja i moje rodzinne baby już je czytałyśmy, więc pośpiechu żadnego nie ma:)
słyszałam o tej cukierni, ale u nas w bibliotece nie ma szans, może spróbuję jeszcze w wydawnictwie... dziękuję, że mogę jeszcze potrzymać książki, kamień spadł mi z serca, pozdrawiam
Usuńgratuluję dziesiątki w blogowym konkursie!
UsuńCzytałam tę książkę, gdy byłam już trochę straszą nastolatką, prawie przed 20-stką. Strasznie mi się podobała. Bohaterowie byli bardzo realni, zdarzenia też, a p. Gutowska-Adamczyk potrafiła zainteresować czytelnika. Naprawdę mądra powieść. Czytałam ją dwa razy:)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, ale jeszcze bardziej jestem ciekawa wspomnianej "Róży...".
OdpowiedzUsuń