Wartembork, niewielkie miasteczko nieopodal Olsztyna - w czasie prac archeologicznych dokonano w nim sensacyjnego odkrycia: wśród kości mnichów z miejscowego klasztoru franciszkanów znaleziono szczątki kobiety pochowanej wraz z małym dzieckiem. Badania genetyczne potwierdzają, że jest to matka i syn, natomiast znaleziony przy nich srebrny wianek pozwala przypuszczać, że tajemnicza kobieta to Luiza Bein, arystokratka, dawna właścicielka miasteczka, pani na miejscowym pałacu, zmarła w czasie zarazy, która wybuchła w okolicy w czasie powstania styczniowego. I tu pojawia się problem - zmarła miała co prawda syna, ale ten przeżył zarazę, a następnie został przez ojca wywieziony do Szwajcarii, gdzie mieszkał do końca życia...
Młoda dziennikarka Klara Figiel postanawia rozwikłać zagadkę odnalezionych zwłok i w tym celu próbuje nawiązać kontakt z potomkiem Luizy, mieszkającym w Szwajcarii Alexandrem Beinem. Niestety nie jest on zainteresowany sprawą, dlatego dziewczyna postanawia działać z zaskoczenia i bez zapowiedzi pojawia się przed drzwiami jego domu...
"Tajemnice Luizy Bein" to kolejna książka, która wyszła spod pióra Renaty Kosin. Po dwóch udanych powieściach obyczajowych spróbowała tym razem pani Renata stworzyć powieść z domieszką sensacji i, moim zdaniem, próba zakończyła sie sukcesem.
Powieść wciąga niemal od pierwszej strony, akcja biegnie w szybkim tempie, ciągle pojawiają sie kolejne zagadki do rozwiązania, bohaterowie przeżywają ekscytujące, a czasami bardzo niebezpieczne przygody, a wyjaśnienie tytułowych tajemnic stanowi ogromne zaskoczenie... Czyli jest w tej książce wszystko to co stanowi o sukcesie powieści sensacyjnej.
Jednak "Tajemnice Luizy Bein" to nie tylko pogonie i ucieczki - to przede wszystkim ciekawa opowieść osadzona w przepięknej warmińskiej i szwajcarskiej scenerii. Razem z bohaterami wędrujemy po ulicach i zabytkach Olsztyna, Gietrzwałdu i Barczewa (Wartembork to dawna nazwa tego warmińskiego miasteczka), podróżujemy po szwajcarskich Alpach, zwiedzamy żywy skansen w Ballenberg, wspinamy się na przełęcz Grimsel... Możnaby wymieniać jeszcze długo miejsca o których wspomina autorka w swojej powieści. Co ważne, wszystkie one istnieją i gdyby ktoś chciał podążyć śladami Klary i Alexa to bez problemu je odnajdzie (a jeśli ktoś chciałby już teraz, przy lekturze książki, pomóc własnej wyobraźni to TUTAJ znajdzie całkiem pokaźną dokumentację fotograficzną). Dodam jeszcze, że oprócz prawdziwych "miejscówek" odnajdzie czytelnik w tej powieści również kilka postaci historycznych - zarówno tych powszechnie znanych z kart podręczników historii, jak i tych, którzy byli może mniej sławni, ale wiele zrobili dla lokalnego środowiska.
Nowe powieści Renaty Kosin nie pojawiają sie może zbyt często, ale kiedy już trafią na półki naszych księgarń to czytelnik może być pewien, że dostaje książkę z ciekawą fabułą, niebanalnymi bohaterami, przemyślaną, świetnie osadzoną w realiach, pełną ciekawostek historycznych i turystycznych. Takie również są "Tajemnice Luizy Bein", które serdecznie polecam.
A już na koniec taka informacja - wiosną przyszłego roku pojawi się kolejna powieść pani Renaty - "Kołysanka dla Rosalie". Będzie to swego rodzaju kontynuacja "Tajemnic" - całkiem nowa historia, ale z bohaterami znanymi z tej książki. Już sie nie mogę doczekać...
Jednak "Tajemnice Luizy Bein" to nie tylko pogonie i ucieczki - to przede wszystkim ciekawa opowieść osadzona w przepięknej warmińskiej i szwajcarskiej scenerii. Razem z bohaterami wędrujemy po ulicach i zabytkach Olsztyna, Gietrzwałdu i Barczewa (Wartembork to dawna nazwa tego warmińskiego miasteczka), podróżujemy po szwajcarskich Alpach, zwiedzamy żywy skansen w Ballenberg, wspinamy się na przełęcz Grimsel... Możnaby wymieniać jeszcze długo miejsca o których wspomina autorka w swojej powieści. Co ważne, wszystkie one istnieją i gdyby ktoś chciał podążyć śladami Klary i Alexa to bez problemu je odnajdzie (a jeśli ktoś chciałby już teraz, przy lekturze książki, pomóc własnej wyobraźni to TUTAJ znajdzie całkiem pokaźną dokumentację fotograficzną). Dodam jeszcze, że oprócz prawdziwych "miejscówek" odnajdzie czytelnik w tej powieści również kilka postaci historycznych - zarówno tych powszechnie znanych z kart podręczników historii, jak i tych, którzy byli może mniej sławni, ale wiele zrobili dla lokalnego środowiska.
Nowe powieści Renaty Kosin nie pojawiają sie może zbyt często, ale kiedy już trafią na półki naszych księgarń to czytelnik może być pewien, że dostaje książkę z ciekawą fabułą, niebanalnymi bohaterami, przemyślaną, świetnie osadzoną w realiach, pełną ciekawostek historycznych i turystycznych. Takie również są "Tajemnice Luizy Bein", które serdecznie polecam.
A już na koniec taka informacja - wiosną przyszłego roku pojawi się kolejna powieść pani Renaty - "Kołysanka dla Rosalie". Będzie to swego rodzaju kontynuacja "Tajemnic" - całkiem nowa historia, ale z bohaterami znanymi z tej książki. Już sie nie mogę doczekać...
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości
Czytałam jedną powieść pani Renaty i bardzo mi się ona spodobała. Na tę powieść mam chrapkę już od jakiegoś czasu. Ach te tajemnice! A poza tym do Barczewa mam całkiem blisko :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam.
UsuńNa Warmii zdarzyło mi się być tylko raz i to już dosyć dawno temu, ale tak sobie marzę, że uda mi się jeszcze kiedyś pojechać, być może śladami Klary i Alexa.
Brzmi interesująco. Rozejrzę się, może ktoś ma na wymianę :)
OdpowiedzUsuńWymienić nie wymienię, ale jak domowe baby przeczytają (czyli gdzieś do listopada zejdzie) to mogę służyć pożyczką :)
UsuńChętnie skorzystam, a w zamian też coś podeślę :)
UsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki. Chyba czas nadrobić zaległości, bo książka wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam o tej książce, też pozytywne opinie. Popytam w bibliotece. Może mają.
OdpowiedzUsuń