Nie wiem jak w innych częściach kraju, ale u nas pod Miechowem już od kilku dni pogoda czysto jesienna - zimno, mokro i ogólnie mało przyjemnie. Najlepiej zalegnąć w jakimś kąciku z ciekawą książką...
To miał być najpiękniejszy dzień w życiu Kaliny - ślub i wesele dopracowane w najmniejszych szczegółach, piękna suknia, coś starego, coś pożyczonego, coś niebieskiego i jest ON, Patryk, facet idealny.
Niestety ktoś tam w górze miał inne plany i w czasie ceremonii ślubnej okazuje się, ze Patryk ideałem nie jest, oprócz Kaliny adorował jeszcze inną panią, która teraz spodziewa się jego potomka. Żeby było weselej owa pani to Jola, najbliższa przyjaciółka Kaliny...
Przerwany ślub, odwołane wesele, kolejne dni spędzone na rozpamiętywaniu doznanego upokorzenia - właściwie nie ma się co dziwić, że Kalina tak mocno przeżyła zdradę narzeczonego i przyjaciółki. Ale w końcu trzeba wrócić do życia - dziewczyna postanawia wykorzystać jedyny prezent ślubny jaki dostała - voucher do spa "Kamienny Krąg" w zabytkowym dworku gdzieś na końcu świata (no może niekoniecznie jest to koniec świata, ale autobusy do wsi nie dojeżdżają...). Dar co prawda pochodzi od jakiejś wiekowej ciotki Patryka, ale Kalina postanowiła potraktować go jako odszkodowanie za straty moralne.
Wybierając się w podróż Kalina nie ma pojęcia, że pakuje się w zwariowaną a przy okazji również niebezpieczną przygodę.
"I że ci nie odpuszczę" to literacki debiut Joanny Szarańskiej. Tylko pozazdrościć takiego debiutu - świetna, trzymająca w napięciu intryga, ciekawi bohaterowie i komedia pomyłek w najlepszym wydaniu sprawiają, że od książki nie można się wręcz oderwać.
Kalina to jedna z tych osób, które na własne życzenie generują sobie, a i przy okazji wszystkim wokoło, masę kłopotów. Kiedy właścicielka dworku omyłkowo bierze ją za osobę zatrudnioną do renowacji zabytkowego fresku, nie prostuje tej pomyłki i rozpoczyna pracę u pani Elizy chociaż jej zdolności plastyczne w skali od 0 do 10 można ocenić na "-3". Jakby tego było mało w nocy zostaje okradziona, jednak to co inną osobę zmusiłoby do wyjazdu w tym przypadku tylko utwierdza bohaterkę do pozostania w Kamiennym Kręgu.
Kalina to osóbka o silnej osobowości, energiczna, pomysłowa, z tych co to najpierw robią a dopiero później myślą, lojalna wobec przyjaciół i nieprzejednana wobec tych, którzy ją skrzywdzili - daje się lubić od pierwszej chwili.
Mocną stroną książki jest język - dowcipne, skrzące się humorem dialogi, własne przemyślenia bohaterki, które miejscami przywodzą na myśl styl Joanny Chmielewskiej, humorystyczne opisy miejsc, zdarzeń i ludzi (przecudnej urody czwórka dziarskich staruszków z Warszawy) sprawiają, że czytelnik niejednokrotnie wybuchnie szczerym śmiechem.
"I że ci nie odpuszczę" to pierwszy tom większego cyklu pt. "Kalina w malinach" - mam nadzieje, że autorka nie każe długo czekać na kolejne przygody Kaliny...
Ja też na nie czekam z niecierpliwością! A co sie uśmiałam, to moje :)
OdpowiedzUsuńTakie historie lubię :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po tę lekturę. :) A na Podlasiu taka sama pogoda jak u Ciebie...
OdpowiedzUsuń