Na jednym z zaprzyjaźnionych blogów złożyłam kilka dni temu obietnicę, że postaram się zawrzeć bliższą znajomość z fantastyką którą w moim czytelniczym dorobku reprezentowali do tej pory jedynie Harry Potter, Frodo Baggins i wiedźmin Geralt. I tak oto w tym tygodniu przeszłam od słów do czynów i przeczytałam książkę pt. „Obrońcy Królestwa” której autorką jest Maja Lidia Kossakowska.
Wydana w 2003 roku nakładem wydawnictwa „Runa” książka to zbiór opowiadań z których część była wcześniej drukowana w czasopismach „Fenix” oraz „Magia i miecz”. Akcja tych opowieści toczy się w tytułowym Królestwie oraz w Otchłani, które my śmiertelnicy nazywamy odpowiednio Niebem i Piekłem oraz na swego rodzaju ziemi niczyjej pomiędzy nimi czyli w Limbo. Bohaterami są Świetliści - od postawionych najwyżej archaniołów do zwykłych aniołów służebnych oraz ich antagoniści Mroczni (piekielna arystokracja) i cała masa pomniejszych dżinnów.
Przy lekturze tej książki przypomniała mi się rozmowa z moim dziadkiem, który kiedyś zadał mi pytanie, czy czasami zastanawiam się o co się modlę odmawiając „Ojcze nasz”. Zwrócił mi uwagę szczególnie na wers „jako w niebie tak i na ziemi”. Fakt, że wyrwany z kontekstu ma nieco inne znaczenie, ale tu akurat jest dosyć adekwatny. Bo Królestwo bardzo przypomina nasze ziemskie warunki, a jego mieszkańców od ludzi różni posiadanie skrzydeł oraz nieśmiertelność (chociaż nie zawsze - mogą zginąć np. w czasie wojny). Aniołowie nie są wolni od słabostek, wśród których uzależnienie od wody z Lourdes czy suszonej trawki z Fatimy nie jest wcale największym występkiem. Jaldabaot jest okrutny i zawistny zaś Gabriel, aby utrzymać władzę, nie cofnie się przed układami z Lucyferem. Archanioł Rafał jest mazgajem, Daimon – Anioł Zagłady chce przejść na zasłużony odpoczynek a Asmodeusz nie radzi sobie ze swoją rozrywkową mamusią, która w jego domu urządza orgie połączone z totalną demolką. Aniołowie w poszukiwaniu ekscytujących rozrywek wyprawiają się do przedpiekla, noszą przy sobie broń a kiedy trzeba to i nie uchylają się od rękoczynów. Tak samo czynią zresztą mieszkańcy Otchłani, chociaż to akurat chyba nikogo nie dziwi.
Chociaż nie przepadam za opowiadaniami ten akurat zbiór czytało mi się bardzo dobrze.Widać, że autorka dokładnie przemyślała koncepcję swojej wizji Królestwa i Otchłani. Poszczególne utwory powstawały bowiem na przestrzeni kilku lat ale nie ma w nich, a przynajmniej ja nie zauważyłam, nieścisłości dotyczących bohaterów pojawiających się w więcej niż jednym tekście. Opisy scenerii poszczególnych wydarzeń są bardzo plastyczne, widać w nich dbałość o szczegóły i przy odrobinie wyobraźni można się doskonale wpasować w ten świetlisto-mroczny świat. Znakomita narracja, poczucie humoru, zaskakujące zwroty akcji, świetnie skonstruowani, wręcz „jak żywi” bohaterowie – to sprawiło, że pochłonęłam tę książkę niemal jednym tchem, a po skończeniu ostatniego tekstu jęknęłam sobie z zawodem: „szkoda, że to już koniec…”.
A teraz nie pozostaje mi nic innego tylko iść za ciosem i szukać kolejnych cudownych książek na półkach z literaturą fantastyczną.
Kłania się zaprzyjaźniony blog. :)
OdpowiedzUsuńTHIS! IS! FANTASTYKA! (to tak a propo "300")
OdpowiedzUsuńTo ja radzę iśc za ciosem i przejśc od razu do "Siewcy Wiatru" - powieści, do której punktem wyjściowym było powyższy zbiór opowiadań.:)
OdpowiedzUsuńGranice lekturowe poszerzone ;)
OdpowiedzUsuńFenrir - :)
OdpowiedzUsuńMoreni - Już szukam tej książki:)
Kasia - no zdecydowanie mi się horyzont poszerza...
Czytałam "Siewcę wiatru" Kossakowskiej - też o tych aniołach. Jest naprawdę rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńLubię fantastykę, ale to mnie nie przekonuje jakoś ;)
OdpowiedzUsuńBeatrix - już sobie "Siewcę" zorganizowałam :)
OdpowiedzUsuńBujaczek - nie wszystkim się to samo musi podobać:)
Dobrze zaczęłaś, znakomicie.
OdpowiedzUsuńAgnes - dzięki:)
OdpowiedzUsuńCzytałam do tej pory trzy książki Kossakowskiej (tą, "Rudą Sforę" i "Obrońców Królestwa" i muszę przyznać, że ten zbiór opowiadań jest w moim mniemaniu najciekawszy.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, za kolejny trafny wybór innych książek fantastycznych, po które chcesz sięgnąć:)
Jestem już po lekturze cyklu "Zastępy anielskie" i przez chwilę zwątpiłam, czy aby przeczytałam wszystko, bo ja żadnych "Obrońców Królestwa" nie czytałam :) Google - jak zawsze niezastąpione - pomogły. Czytałam "Żarna niebios", a to podobno to samo, tylko wznowione, uzupełnione itp. Ufff :) "Siewcę.." polecam zdecydowanie. Mnie zachwyciła (choć ja się chyba dość łatwo zachwycam). "Zbieracz burz" kończący ten cykl ciekawy jako uzupełnienie, ale już - moim zdaniem - znacznie słabszy. Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wcześniej sięgnąć po żadną pozycję z twórczości tej autorki, a widać, że ta zapowiada się ciekawie! Uwielbiam opowiadania, gdyż nie męczą umysłu, przeczytasz sobie jedno i jesteś zaspokojona na cały jeden wieczór :D nie musisz niecierpliwie szukać czasu wolnego by liznąć jeszcze trochę kartek z jakiejś powieści by dowiedzieć się "co dalej". Tak więc bo ten zbiór chętnie sięgnę, tym bardziej, że interesuje mnie koncepcja jaką zastosowała pani Maja.
OdpowiedzUsuń