czwartek, 26 maja 2016

Młodociani detektywi na tropie

Rasmus i Pontus mają po jedenaście lat i chodzą do czwartej klasy. Na świecie króluje wiosna, a oni muszą siedzieć w szkole, chociaż serce wyrywa im się do Wszawego Dołka, do którego właśnie zjechało wesołe miasteczko. 

Tak zaczyna się książka Astrid Lindgren pt. "Rasmus, Pontus i pies Toker" - powieść powstała w 1957 roku, a jej najnowsze wydanie sygnowane jest przez Naszą Księgarnię.

Największą sensacją wesołego miasteczka jest Alfredo, słynny połykacz noży. Chłopcy bardzo chcą obejrzeć jego występ ale brakuje im pieniędzy, więc postanawiają wejść bez biletu. Plan mają całkiem niezły, jednak nie udaje się go zrealizować, przypadkowo przerywają występ i stają oko w oko z rozzłoszczonym Alfredem. Nie mają pojęcia, że to spotkanie będzie miało daleko idące skutki...
Można powiedzieć, że pechowe spotkanie z połykaczem noży rozpoczęło wyjątkowo urozmaicony okres w życiu chłopców, bowiem następnej nocy są świadkami kradzieży i, oczywiście, postanawiają samodzielnie schwytać złoczyńców.

Rasmus i Pontus to sympatyczne, inteligentne i pomysłowe dzieciaki. Ich przyjaźń jest z gatunku tych prawdziwych, od serca - kiedy Rasmus chce pomóc swojej starszej siostrze  Pontus idzie "na akcję" razem z nim, nie bacząc na fakt, że plan przyjaciela zakłada potajemne nocne wejście do obcego domu. 
Chłopcy mają fantazję, poczucie humoru, potrafią wywołać bójkę na ulicy, ale potrafią się również wykazać odwagą i lojalnością. Mają dobry kontakt ze swoimi rodzicami, chociaż jak każdy młody człowiek w ich wieku uważają, ze rodzina nie zawsze traktuje ich poważnie.

Powieść, jak na kryminalną historię przystało, ma kilka nagłych zwrotów akcji, znajdzie się jakiś niewielki zbieg okoliczności, a dobro oczywiście zwycięży.

"Rasmus, Pontus i pies Toker" to, podobnie jak wiele innych książek Astrid Lindgren, powieść ponadczasowa, która pomimo dosyć słusznego już wieku spodoba się współczesnym dzieciakom. Bo niezależnie od czasów w których przyszło nam żyć przyjaźń i lojalność nigdy nie stracą na wartości.

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam powieści Lindgren i nie wiem, jakim cudem udało mi się przeoczyć ten tytuł! Dobrze, że mam syna - będę mogła ponadrabiać tego typu lektury. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi w dzieciństwie ta książka umknęła. I też na okoliczność dziecka miałam szansę ją nadrobić :)

      Usuń
  2. Chętnie bym przeczytała tę książkę. Lubię literaturę młodzieżową.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio trafiłam na tę książkę, jak przeglądałam stronę księgarni i pamiętam, że koleżanka kiedyś o niej wspominała. Aż mnie kusi, żeby ją przeczytać (też nie wiem, jakim cudem ominęłam ją w dzieciństwie).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie wręcz nieśmiertelne tej autorki pozostają "Dzieci z Bullerbyn" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej powieści pani Astrid.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, właśnie upolowałam w bibliotece, już się cieszę na lekturę:)))

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)