W Polsce typowa zima ostatnich lat - trochę śniegu i mrozu, ale zdecydowanie więcej mgły, zimnego wiatru i roztopionej brei na ulicach. Za to w Egipcie piękna słoneczna pogoda, lazurowa woda i piaszczysta plaża - wymarzone miejsce na spędzenie ferii zimowych. Czy aby na pewno?
Anna Łacina to jedna z moich ulubionych autorek powieści młodzieżowych, chociaż sama już dawno młodzieżą nie jestem... Każdą jej książkę czytam z ogromnym zainteresowaniem i nieodmiennie nie mogę wyjść z podziwu jak pisarka świetnie rozumie młodych ludzi. Tak jest i z jej najnowszą powieścią pt. "Niebo nad pustynią", która wydała ostatnio Nasza Księgarnia.
W słonecznych egipskich dekoracjach spotyka się czwórka młodych ludzi - Anastazja, Damian, Klara i Albert. Mają szansę na spędzenie dwóch wspaniałych tygodni, jednak okazuje się to nie takie proste - każde z nich przywozi ze sobą niewidzialny bagaż problemów z rodzaju tych nie do przezwyciężenia.
Damian żyje w świecie gier komputerowych. Jest nimi zafascynowany do tego stopnia, że nawet kontakty z dziewczętami traktuje jak kolejny level.
Anastazja pod licznymi bransoletkami i rzemykami skrywa blizny na nadgarstkach, a jej rodzina tylko z pozoru jest idealnie szczęśliwa.
Klara cały czas martwi się o pozostawione w domu rodzeństwo, a na plażę wychodzi w długich spodniach i szczelnie zapiętej czarnej koszuli.
Albert wydaje się ideałem - kulturalny, inteligentny, świetnie dogaduje się zarówno z dziećmi jak i starszymi paniami, zna arabski...
Dwa tygodnie w egzotycznym kurorcie stanowią dla nich wszystkich szansę aby coś zmienić w swoim życiu. Tylko czy ją wykorzystają?
"Niebo nad pustynią" to na pierwszy rzut oka opowieść o młodzieńczych fascynacjach, pierwszych uczuciach, o kompleksach i międzypokoleniowym braku zrozumienia. Ale kiedy zagłębimy się w lekturę to po kilku stronach dotrze do nas, że byliśmy w błędzie, bowiem nic nie jest takie jakie się wydaje. Anastazja i Klara dźwigają na swoich barkach ciężary, którym nie dałaby rady niejedna dorosła kobieta, Damian, który w wirtualnym świecie jest superbohaterem w realu nie radzi sobie zupełnie, Albert skrzętnie broni swojej prywatności, ale równocześnie okazuje się świetnym obserwatorem i znawcą młodzieńczej psychiki.
Niecodzienna sytuacja w jakiej znalazła się cała czwórka, znajomość, która może się skończyć razem z powrotem do Polski sprawia, że bohaterowie mogą otworzyć się przed sobą - paradoksalnie łatwiej zwierzyć się obcej osobie niż najbliższym.
Anna Łacina po raz kolejny zaserwowała nam świetną, wielowątkową, dynamiczną opowieść z zaskakującym zakończeniem, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Damian żyje w świecie gier komputerowych. Jest nimi zafascynowany do tego stopnia, że nawet kontakty z dziewczętami traktuje jak kolejny level.
Anastazja pod licznymi bransoletkami i rzemykami skrywa blizny na nadgarstkach, a jej rodzina tylko z pozoru jest idealnie szczęśliwa.
Klara cały czas martwi się o pozostawione w domu rodzeństwo, a na plażę wychodzi w długich spodniach i szczelnie zapiętej czarnej koszuli.
Albert wydaje się ideałem - kulturalny, inteligentny, świetnie dogaduje się zarówno z dziećmi jak i starszymi paniami, zna arabski...
Dwa tygodnie w egzotycznym kurorcie stanowią dla nich wszystkich szansę aby coś zmienić w swoim życiu. Tylko czy ją wykorzystają?
"Niebo nad pustynią" to na pierwszy rzut oka opowieść o młodzieńczych fascynacjach, pierwszych uczuciach, o kompleksach i międzypokoleniowym braku zrozumienia. Ale kiedy zagłębimy się w lekturę to po kilku stronach dotrze do nas, że byliśmy w błędzie, bowiem nic nie jest takie jakie się wydaje. Anastazja i Klara dźwigają na swoich barkach ciężary, którym nie dałaby rady niejedna dorosła kobieta, Damian, który w wirtualnym świecie jest superbohaterem w realu nie radzi sobie zupełnie, Albert skrzętnie broni swojej prywatności, ale równocześnie okazuje się świetnym obserwatorem i znawcą młodzieńczej psychiki.
Niecodzienna sytuacja w jakiej znalazła się cała czwórka, znajomość, która może się skończyć razem z powrotem do Polski sprawia, że bohaterowie mogą otworzyć się przed sobą - paradoksalnie łatwiej zwierzyć się obcej osobie niż najbliższym.
Anna Łacina po raz kolejny zaserwowała nam świetną, wielowątkową, dynamiczną opowieść z zaskakującym zakończeniem, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Tej książki pani Ani akurat nie znam, ale kiedyś miałam okazję poznać ją osobiście.
OdpowiedzUsuń