Ufff...
Wreszcie koniec roku szkolnego. Ostatnie dwa tygodnie minęły nie wiem jak i nie wiem kiedy. Ale dzisiaj już pożegnałam uroczyście moje 25 słoneczek z klasy II... przepraszam, już IIIB. Skończyliśmy ten rok bez strat w ludziach, z czego jesteśmy niezwykle dumni. Słoneczka końcoworoczne wyglądają tak:
Zeszłoroczne diablęta awansowały w tym roku na słoneczka:) |
Również moje własne dziecię ukończyło szczęśliwie edukację w klasie pierwszej, dostało całkiem niezłe świadectwo i, co nas wprawiło w osłupienie, nagrodę książkową. Co prawda za osiągnięcia artystyczne, a nie na ten przykład za zachowanie (to ostatnie jego wychowawczyni taktownie przemilczała) ale jesteśmy dumnymi rodzicami drugoklasisty;)
Rośnie nam gwiazdorek... |
Ta duma przełożyła się na wymierne korzyści dla Młodego, bowiem szczęśliwy tatuś zakupił synkowi wymarzonego chomika. Poświęcenie tym większe, że mąż mój Robert nie znosi tych różnistych gryzoni... Chwała Bogu, że koniec roku wypadł teraz kiedy małżonek jest przed wypłatą, bo jakby był bardziej kasiasty, to moglibyśmy się stać właścicielami jakiegoś legwana albo węża, ponieważ te zwierzaki też stanowią obiekt westchnień Piotrusia.
Poznajcie Teodora (albo Teodorę, bo płci chomika nie jesteśmy pewni...) |
A teraz jeszcze tylko "plenarka", rozliczenie godzin karcianych, ze dwa sprawozdania, trzy protokoły, doprowadzenie biblioteki do stanu używalności i...
WITAJCIE WAKACJE!!!
Miłych wakacji:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNo to teraz macie wakacje! Gratuluję takiej fajnej klasy, co to w komplecie idzie dalej, i oczywiście Piotrkowi kolejnych nagród książkowych :)
OdpowiedzUsuńA gryzonia macie fajnego, zawsze go możesz przemycić na spotkanie biblionetkowe, Szaraczek nawet weterynarzy uczy, jak pana gryzonia odróżnić od pani gryzoń :D
Ale czy chomiki nie gryzą książek? Ja bym nie ryzykowała ;)
UsuńNie wiem, może to chomik bibliofil jest? Nie wiadomo, jaki ma gust - może zajada tylko postmodernistyczne powieści :D
UsuńKlasa fajna, chociaż ich kreatywność mnie czasami przeraża...
UsuńCo do gustów literackich Teodora jeszcze nie mam żadnych informacji - jak na razie mogę tylko stwierdzić, że woli jedzonko ogryzane z kolby niż takie leżące na miseczce.
Robert chciał nawet od razu w sklepie z panią właścicielką zoologa sprawdzić płeć zwirza, ale maluch wił się jak piskorz i istniała uzasadniona obawa, że ucieknie pomiędzy regały i tyle go widzieli.
Ależ wrażeń ;) Wyobrażam sobie radość z takiego nowego lokatora. Wakacje to dobry czas na takie zmiany - nie ma za dużo obowiązków, a można wypracować jakiś system przy opiece nad Teo (może być i męskie i żeńskie - ze skrótami czasem łatwiej), żeby w czasie roku szkolnego się nie zapominało :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - psica też zawitała do domu przed wakacjami w ubiegłym roku i nie było większych problemów z udomowieniem Pyzy i nauczeniem Piotrka jej "obsługi".
UsuńZazdroszczę wakacji. Pracuję w gazecie lokalnej i wczoraj miałam okazję być na trzech uroczystościach zakończenia roku szkolnego, ale niestety żadna z nich nie oznaczała dla mnie rozpoczęcia wakacji. Czytając Pani wpis przypomniało mi się, jak wiele lat temu po zakończeniu roku szkolnego wróciłam do domu z książką, którą otrzymałam za wyniki w nauce i od razu zabrałam się za czytanie. Pamiętam, że to były bardzo beztroskie wakacje, pełne wizyt w bibliotece i przeczytanych książek.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Te wakacje to ogromny plus mojej pracy. Wiadomo, że teraz jeszcze parę spraw muszę pokończyć, a od połowy sierpnia zacznie się intensywne przygotowanie do nowego roku, ale te kilka tygodni poświęcę na odpoczynek z książką w roli głównej. Przez ostatnie 10 miesięcy nazbierało mi się sporo czytelniczych zaległości:)
UsuńMatko, uczysz w gimnazjum?! Współczuję. ;-) Sama mam matkę nauczycielkę, choć ona uczy w podstawówce, ale to naprawdę trudna praca. A chomik uroczy, sama mam dżungarskiego, a że jestem nienormalna, nazwałam go Stanisław Ignacy. :-P
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji!
Zazdroszczę wakacji :) Tobie i synkowi. Miłego odpoczynku.
OdpowiedzUsuń