Jako, że czytać cały czas coś czytam, a pisać nie bardzo mam czas i z chęciami też bywa różnie, to zrobiło się trochę zaległości. I dlatego dzisiaj taka zbiorówka będzie, aczkolwiek tematycznie dosyć jednorodna. Przeczytałam bowiem jedną z ostatnich powieści pani Christie oraz trzy pierwsze tomy cyklu kryminałów M.C. Beaton, którą wydawcy (wg mnie na wyrost) głoszą następczynią wielkiej Agathy.
**************************************************
Powieść Agathy Christie pt. "Nemezis" (znana u nas również jako "Przeznaczenie") powstała w 1971 roku. Jej główną bohaterką jest panna Jane Marple, a w tekście znajduje się wiele nawiązań do wcześniejszej książki - powstałej w 1964 roku "Karaibskiej tajemnicy".
W czasie podróży na Karaiby panna Marple poznała niejakiego Jasona Rafiela, niezwykle bogatego dżentelmena obdarzonego jednak bardzo przykrym charakterem. Pomimo początkowej niechęci udaje im się znaleźć wspólny język, a nawet podjąć pewną współpracę przy rozwiązywaniu kryminalnej zagadki. Od tamtego czasu minęło jednak już kilka lat i panna Marple dowiaduje się, że jej znajomy zmarł po ciężkiej chorobie. Okazuje się, że pan Rafiel nie zapomniał starej panny z detektywistycznym zacięciem i, niejako w testamencie, zostawił dla niej zlecenie - panna Marple ma rozwiązać kryminalną zagadkę.
Niby nic prostszego, tylko, że... nie zostawia dla niej żadnych informacji czego i kogo dotyczy owa zagadka. Funduje staruszce wycieczkę krajoznawczą, w czasie której powinna odgadnąć o co chodzi i znaleźć rozwiązanie problemu.
Nemezis to imię greckiej bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia. Panna Marple ma stać się taką Nemezis i wymierzyć sprawiedliwość. Starsza pani dosyć szybko dochodzi do wniosku, że przestępstwo o które chodziło Rafielowi miało miejsce w przeszłości, że najprawdopodobniej karę za niego poniósł ktoś niewinny, a prawdziwy sprawca znajduje się na wolności...
Panna Marple nie takie sprawy już rozwiązywała, więc i teraz sobie poradzi, chociaż łatwo nie będzie.
Akcja powieści toczy się w latach powojennych i widać, że autorce nie podoba się to jak wygląda życie w tym okresie. Właściwie wszyscy bohaterowie narzekają na upadek obyczajów, na zbytnią swobodę młodych kobiet i na brak odpowiedzialności u mężczyzn. Pomimo, że czytałam już kilkanaście książek Agathy Christie, to po raz pierwszy spotykam się z tak gorzkim obrazem świata, w którym przyszło egzystować jej bohaterom. Panna Marple, podobnie jak jej twórczyni to postacie z innej epoki. Epoki, która odeszła bezpowrotnie...
Powieść trochę nostalgiczna ale intryga wciągająca. I po raz kolejny zakończenie zaskakuje;)
************************************************
Z książkami M.C. Beaton spotkałam się jakiś czas temu za sprawą kilku tomów z cyklu o przygodach pani detektyw Agathy Raisin. O moich wrażeniach (nie najlepszych) pisałam TUTAJ. Postanowiłam jednak dać pisarce drugą szansę i przeczytałam trzy pierwsze tomy jej drugiego cyklu powieściowego, którego bohaterem jest wiejski policjant Hamish Macbeth.
Nazwisko posterunkowego kojarzy się jednoznacznie - i jest to skojarzenie jak najbardziej właściwe. Hamish jest bowiem rodowitym Szkotem i pracuje jako posterunkowy w Lochdubh, w zachodniej Szkocji. Jeśli chodzi o kreację głównego bohatera to specjalnie się autorka nie wysiliła - Macbeth jest oszczędny, uwielbia plotki i darmowe poczęstunki, nie lubi Anglików, to taki trochę chłopek-roztropek, bez większych ambicji, którego ignorują przełożeni i miejscowi notable. Trochę przypomina filmowego porucznika Colombo - z pozoru do trzech zliczyć nie potrafi, a jak przyjdzie co do czego to bez większego trudu rozwiązuje najtrudniejsze zagadki kryminalne.
Obok tytułowego bohatera autorka umieściła w książkach kilka charakterystycznych postaci,m.in.: przełożonego Hamisha, aroganckiego inspektora Blaira; typowego Anglika pułkownika Halburton-Smythe, miejscowego posiadacza ziemskiego; jego córkę Priscillę - przyjaciółkę Macbetha z dzieciństwa; miejscowego pijaczka i kłusownika Angusa.
Intrygi kryminalne są dosyć pomysłowe, jednak jeśli chodzi o wykonanie to jest już trochę gorzej. Główne postacie są jednowymiarowe, niemal od pierwszej chwili wiadomo, kto mądry, kto niekoniecznie, i tak się jakoś składa, że ci inteligentniejsi zaliczają się do przyjaciół Hamisha, a ci nieco ograniczeni do jego wrogów. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku cyklu o pani Raisin najsłabszym punktem tych powieści są dialogi - drętwe, wszyscy mówią tak samo, niezależnie czy to włóczęga czy znany pisarz. Co jeszcze mi się rzuciło w oczy, to ogólny brak kultury i obycia wśród, zdawałoby się, inteligentnych ludzi. Ale to chyba też wina stereotypów, na których autorka buduje swoją powieść.
Na plus można zaliczyć fakt, że Hamish jest zdecydowanie bardziej sympatyczny niż Agatha Raisin.
Czy przeczytam kolejne części? Jak przypadkiem wpadną w ręce i będę mieć czas to pewnie tak, ale nie będę sie za nimi jakoś specjalnie rozbijać.
I na koniec takie pytanie - czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć co autor miał na myśli w tym zdaniu: "Lady Jane ubrana była w grecki rybacki kaszkiet, który przydawał jej mięsistej twarzy z zakrzywionym nosem dziwnego wyglądu hermafrodyty." ("Hamish Macbeth i śmierć plotkary", wyd. Edipresse 2013, s. 78).
Bo ja całe życie myślałam, że hermafrodytyzm to się raczej nie na twarzy uwidacznia...
Pewnie chodziło o to, że z gęby wygląda na babochłopa, ale z drugiej strony - kto wie, co poeta miał na myśli?
OdpowiedzUsuńJakoś często się natykałam na hasło Agatha Raisin, głównie w efekcie nachalnej promocji, i to mnie już zniechęciło, bo jak ktoś machnął tyle tomów, a potem jest problem ze sprzedażą... W każdym bądź razie jest wiele brytyjskich kryminałów, po które sięgnę chętniej niż po Beatona.
Niezbadane są myśli pisarzy, ja bym tam nie dociekała, jeszcze się dowiesz, czegoś co Ci się nie spodoba:) Nemezis bardzo mi się podobała, a przygody Agathy Raisin dopiero przede mną, także Hamish McBeth musi poczekać, zwłaszcza, że z wykonaniem gorzej, to tak w wolnej chwili, na plaży dla rozrywki poczytam:)
OdpowiedzUsuńPani Christie czytałam do tej pory tylko jedną książkę i rozczarowałam się, gdyż niestety przewidziałam, kto zabił, jak tylko pierwszy raz o tej postaci wspomniano. :-( Może trafiłam na wyjątkowo przewidywalną powieść.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie do mojego autorskiego wyzwania czytelniczego "Czytam książki wydane przed 1990 rokiem":
OdpowiedzUsuńZASADY WYZWANIA:
http://skrytkaslow.blogspot.com/2013/06/nowe-wyzwanie-czytelnicze-czytam.html
Pozdrawiam, Katarzyna K.
"Nemezis" właśnie słucham w formie audiobooka. I uwielbiam to marudzenie Christie na upadek obyczajów. Miała kobieta bardzo konkretną wizję świata i nie cierpiała Beatlesów.
OdpowiedzUsuńTak jak ja... hi hi hi...
pzdr