Minął kolejny miesiąc, pojawił się nowy stos na który nie wydałam nawet złotówki:)
Tak więc plan minimum, jeśli chodzi o walkę z zakupowym nałogiem został wykonany. A oto co zagościło na mojej półce w ciągu ostatnich dwóch tygodni - większość to książki pożyczone z różnych źródeł i po przeczytaniu mnie opuszczą, ale kilka pozostanie na stałe:
W stosiku od góry patrząc:
- "Romans na receptę" M. Szwaja - DKK - już czytałam, gdzieś w ostępach mojego domostwa mam (chyba) swoją a recenzja na dniach będzie
- "Pachnido" P. Suskind - też DKK
- "Morderstwo w Orient Expressie" A. Christie - biblioteka
- "Rud Aszura" N. Mahfuz - wędrująca książka z BiblioNETki
- "Jest super!" A. Sikorska- Celejewska - j.w.
- "Hakawati mistrz opowieści" R. Alameddine - pożyczka od koleżanki z DKK
- "Kamień Przeznaczenia" B. Wood - j.w.
- "Autobiografia" A. Christie - j.w.
Obok stosiku stoją:
- "Modliszka" A. Sowa - do recenzji od autora
- "Pojechane podróże" - zbiór reportaży, do recenzji od Wyd. Pascal
- "Bramy templariuszy" J. Sierra - wymiana na LC
- "Świadectwo Judasza" R.M. Schroder - od Wyd. Telbit
- "Prześwietny raport kapitana Dosa" E. Mendoza - od Wyd. Znak litera nova
Ponieważ już widzę minę Fenrira i mam w uszach jego "Phi, zero fantastyki..." chciałam się pochwalić jeszcze jednym stosem a właściwie całą hałdą książek:
Jest tu coś koło 400 książek, z czego "na oko"1/3 to fantastyka naukowa. Jeden z moich szwagrów likwidował mieszkanie po bracie swojej babci. Starszy pan miał dosyć dużą bibliotekę, a jej trzon stanowiły kryminały, sensacja i s-f właśnie. Ponieważ siostra i szwagier mieszkają w niewielkim mieszkaniu w bloku książki trafiły do mnie...
Anek, stosiskiem książek z ostatniego zdjęcia wygrałaś wszelkie konkursy na wielkość stosu :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z vivi :) Stosy robią wrażenie.
UsuńNo i podziwiam za nie kupowanie książek- ja nie potrafię nad tym zapanować..
Oj tak tak!
UsuńZazdroszczę książek Christie i tej pięknej bibliteki z ostatniego zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńTo już rozumiem oczekiwania Fenrira - ostatnie zdjęcie może kryć wiele fantastycznych niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury i wielu skarbów w otrzymanych zbiorach! :)
Hałda to swietne określenie :) zazdorszczę :)
OdpowiedzUsuńA i biografię Christie to bym po prostu i bezczelnie ukradła!!
Szczęka mi opadła.
OdpowiedzUsuńchciałabym bliżej pooglądać tę hałdę ;-)
Pozdrawiam.
Jak złapię dzień wolnego czasu to postaram się to jakoś posortować i wtedy coś więcej napiszę.Na razie jestem przytłoczona ilością...
Usuńwooow i nic więcej na ten temat...
OdpowiedzUsuńO jezuuuuuu...Ale hałda... A ja myślałam, że ja mam hałdy... Popieram Agnesto, też chcę zobaczyć więcej...
OdpowiedzUsuńszwagrowy stos powala
OdpowiedzUsuńDobre i to, że nie trafiły do kontenera, bo czesto się to zdarza przy likwidacji kogos biblioteczek. Trafiły w doskonałe ręce :)
OdpowiedzUsuńZielenieję z zazdrości:) A tak na poważnie gratuluję i przyjemnych godzin nad książkami życzę.
OdpowiedzUsuńNo u mnie tak sąsiedzi zrobili, że kilka książek zamiast zanieść do biblioteki (albo do mnie skoro wiedzą, że czytam), to po prostu wrzucili je do pojemnika na makulaturę. Wrrr ;)
OdpowiedzUsuńStosisko imponujące :) Życzę miłego przeglądania i sortowania.
Wow! Świetne! Też chcę takiego szwagra :D
OdpowiedzUsuńłooooł :))))))
OdpowiedzUsuńcudowny stosik. Miłego czytania.
OdpowiedzUsuńTo nawet nie hałda, co kopalnia odkrywkowa... zazdroszczę. A książki na pierwszym zdjęciu - bardzo ciekawe - kilka czytałam, a za pozostałe też bym się chętnie wzięła. Czekam tylko na recenzje :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu książek sf w drugim stosiku. Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńTymi stosami pobiłaś wszystkich :D
OdpowiedzUsuńA potem wychodzi, że Polak statystycznie przeczytał całą książkę. G.przeczytał. Twoja postawa podważa wartość statystyki. To już nie te czasy, że proletariat czytał ustami swoich przedstawicieli.
OdpowiedzUsuńMam od jakiegoś czasu chętkę na Pachnidło. A tej kopicy fantastyki i innych to Ci wielce zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńNo dałaś czadu. Czekam na opis hałdy :)
OdpowiedzUsuńMiły dla oka stos, a ten ostatni, obfity to normalnie balsam dla duszy!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twej opinii "Pachnidła".
Miłego czytania
A ten "miesiąc marzec" to na poważnie, czy żartem? Przecież to tautologia...
OdpowiedzUsuńHmm...
UsuńJa się może nie znam, ale słowa "miesiąc" i "marzec" nie są względem siebie jednoznaczne - w każdym razie do tej pory nie były...
A tautologia to konstrukcja językowa, w której poszczególne wyrazy powtarzają swoje znaczenie.
tylko jedno mi się nasuwa: O kurde ile książęk !!:)
OdpowiedzUsuń