niedziela, 28 grudnia 2014

Miś jaki jest, każdy widzi :)

Ciekawe, jak potoczyłyby się losy świata, gdyby w 1902 roku Teodor "Teddy" Roosevelt, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, nie wypuścił na wolność złapanego w czasie polowania małego niedźwiadka. Historię szybko podchwyciły gazety tworząc komiks na ten temat, a pewien przedsiębiorczy imigrant z Rosji rozpoczął produkcję pluszowych maskotek przedstawiających misia imieniem Teddy.
I tak bezimienny amerykański niedźwiadek stał się protoplastą zabawki, bez której większość z nas nie wyobrażała sobie dzieciństwa. Z czasem misie trafiły do literatury i do kina, i chociaż zmieniają się mody i gusta to niedźwiadki trzymają się mocno - kultowy już Kubuś Puchatek, nasz rodzimy Uszatek, francuski Colargol czy disneyowskie Gumisie bawią kolejne pokolenia dzieci i dorosłych na całym świecie. Ba, misie doczekały się nawet swojego święta - od 2002 roku w dniu 25 listopada obchodzimy Światowy Dzień Pluszowego Misia.

W 1958 roku światło dzienne ujrzał jeden z najbardziej znanych literackich niedźwiadków - pochodzący z mrocznych ostępów Peru, uwielbiający kanapki z marmoladą, siejący (zupełnie niechcący) chaos i zniszczenie, a przy tym mający wyjątkową umiejętność spadania zawsze na cztery łapy miś Paddington. Pojawił się pewnego dnia na londyńskim dworcu, gdzie zauważyli go państwo Brown i zaproponowali mu aby na parę dni zatrzymał się w ich domu. Kilka dni zmieniło się w kilka tygodni, a potem już nikt z domowników nie wyobrażał sobie życia bez Paddingtona.

Paddingtonowi może brakuje kindersztuby (w końcu wychowywał się w dżungli), ale jest grzeczny i stara się dopasować do otoczenia i szybko zyskuje sobie serca domowników, oraz innych osób. Szczególnie zaprzyjaźnia się z panem Gruberem, właścicielem antykwariatu, który niejednokrotnie ratuje misia z kłopotów. Trochę gorzej układają się stosunki Paddingtona z mieszkającym po sąsiedzku panem Curry'm, ale właściwie nie ma się co dziwić - jest to osobnik z gruntu niemiły i kłótliwy, a przy tym niezwykle skąpy i złośliwy.
Miś stara się odwdzięczyć swoim gospodarzom za okazaną sobie gościnność i chętnie pomaga w domu - jego domeną staja się zakupy na targu, ale jeśli ma możliwość pomaga również przy innych pracach, chociaż najczęściej ta pomoc kończy się katastrofalnie... Paddington jest jednak misiem pogodnym i zrównoważonym, który nie zraża się niepowodzeniami, zakładając, całkiem zresztą słusznie, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.

Pomysłodawcą Paddingtona jest angielski pisarz Michael Bond, który stworzył czternaście książek opowiadających o przygodach tego niezwykłego niedźwiadka. Polskie dzieci po raz pierwszy miały okazję spotkać się z Paddingtonem na początku lat siedemdziesiątych i od tego czasu wszedł on na stałe do grona ulubionych książkowych postaci. Jego popularność wzrosła jeszcze bardziej, od kiedy stał się bohaterem kreskówki, a aktualnie do kin wchodzi najnowsza wersja przygód Paddingtona. Przy tej okazji wydawnictwo Znak emotikon postanowiło przypomnieć literacki pierwowzór i kilka tygodni temu w księgarniach pojawił się "Paddington", na którego złożyły się trzy pierwsze tomiki o przygodach misia: "Miś zwany Paddington", "Jeszcze o Paddingtonie" i "Paddington daje sobie radę". Równocześnie wydawnictwo zapowiada kolejną książkę o londyńskim niedźwiadku "Paddington. Kolejne historie".

Warto sięgnąć po tę książkę, bo to doskonała rozrywka tak dla dzieci, jak i dla dorosłych. My z Piotrkiem przeczytaliśmy ją przed wizytą w kinie, ale myślę, że i po obejrzeniu filmu lektura nikogo nie znudzi. Już Paddington o to zadba. 


4 komentarze:

  1. Jako dziecko uwielbiałam czytać o misiu Paddingtonie :) na film też chętnie bym się wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka tak - film do mnie nie przemawia, tym bardziej jego graficzna postać ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Paddington! Same miłe wspomnienia! Teraz jestem ciekawa filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka znakomita, a jaki będzie film?

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)