sobota, 9 lutego 2013

Życie pod kluczem

Jeszcze do niedawna mogłabym z czystym sumieniem powiedzieć, że fantastyka naukowa to całkiem nie moja bajka. Prawdę powiedziawszy dalej mnie do tego typu książek przesadnie nie ciągnie, ale po raz kolejny okazało się, że bez bólu przeczytałam coś z tej dziedziny i nawet mi się podobało. Po genialnej "Grze Endera" spróbowałam czegoś z naszego rodzimego podwórka i oto słów kilka na temat "Limes inferior" Janusza A. Zajdla.

 Adi Cherryson bardziej znany jako Sneer to na oko przeciętny mieszkaniec Argolandu. Według testu  na inteligencję "czwartak", tak naprawdę zdecydowanie wyżej. Jako, że w skomputeryzowanym świecie pracy dla ludzi jest niewiele i otrzymują ją osoby legitymujące się co najmniej trzecim poziomem inteligencji Sneer prowadzi beztroskie życie na koszt państwa. Jednak to tylko pozory - Sneer jest jednym z najlepszych lifterów - osób zajmujących się liftingiem, czyli poprawianiem wyników testów sprawdzających poziom inteligencji.
Kiedy Sneer przyjmuje kolejne zlecenie nie zdaje sobie sprawy, że jego życie zmieni się całkowicie - pojawią się poważne kłopoty oraz tajemnicza Alicja. Sneer, który do tej pory nie zastanawiał się zbyt wiele nad zaletami i wadami ustroju w którym przyszło mu żyć dochodzi do wniosku, że wszystko dookoła jest tylko grą pozorów...

Janusz A. Zajdel to jeden z najważniejszych polskich autorów fantastyki naukowej, twórca tzw. fantastyki socjologicznej. W swoich utworach podejmował tematykę systemów totalitarnych, kontroli i ograniczeń narzucanych obywatelowi przez państwo.

Argoland to z jednej strony państwo niezwykle opiekuńcze - każdy mieszkaniec, niezależnie od tego czy pracuje czy nie, otrzymuje pewną liczbę punktów (będących tam środkiem płatniczym), które pozwalają przeżyć. Można oczywiście powiększyć swoje uposażenie - osoby z wyższym poziomem inteligencji jak również ci, którzy pracują otrzymują odpowiednio więcej punktów.
Z drugiej strony władze Argolandu kontrolują praktycznie każdy krok swoich obywateli. Dzieje się tak za sprawą "klucza" - połączenia dowodu tożsamości, karty płatniczej, prawa jazdy, certyfikatu poziomu inteligencji i czytnika linii papilarnych - każdorazowe użycie tego dokumentu jest rejestrowane.

Można się pokusić o stwierdzenie, że Zajdel sportretował w swoim utworze Polskę na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, rzeczywistość PRL-u z jej różnymi dziwactwami i wypaczeniami, systemem kartkowym, wszelkiej maści kombinatorami i cwaniakami. Ale nie można też odmówić autorowi umiejętności proroczych - bo dzisiaj, po trzydziestu latach od premiery "Limes inferior" prawie każdy z nas nosi w kieszeni czy torebce taki argolandzki klucz do wszystkiego, będący również niemal niezawodnym GPS-em. Nie przewidział tylko, że będziemy mogli przy jego pomocy kontaktować się między sobą...

8 komentarzy:

  1. Pisałam pracę licencjacką o Zajdlu :) Ten pisarz przekonał mnie, że science-fiction to powieści nie tylko o spotkaniu człowieka z kosmitami oraz utwory o jakichś naukowych wymysłach, naszpikowane całą masą wynalazków. Szczególnym sentymentem dążę zbiry opowiadań Zajdla - nowelki są naprawdę niesamowite, a poruszana w nich problematyka jest ciągle aktualna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka. Dobrze ją kojarzę. Cieszę się, że dołączyłaś do grona s-f wiariatów.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też właśnie odkryłam Zajdla, ale dzięki zbiorowi jego opowiadań. Było ich tylko kilkanaście, ale i tak zapałałam chęcią poznania reszty jego twórczości, a w szczególności tych najbardziej znanych powieści jak "Limes inferior" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Autor mi nieznany, ale recenzja zachęca by nadrobić zaleglość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anek a wyobraź sobie że ją czytasz 25 lat temu :). Wtedy NAPRAWDĘ zwalała z nóg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wyobrażam sobie...

      Usuń
    2. Pierwsze wydanie było w 1982. Jak mu to wtedy cenzura pościła :)

      Usuń
  6. Mnie się Zajdel przypomniał (niezależnie od tego, że całkiem niedawno odświeżałam sobie kilka jego powieści), jak widziałam reklamę kart płatniczych jakiegoś banku; kart z wyświetlaczem stanu konta - od razu klucz z "Limes inferior" przyszedł na myśl.

    Planujesz jeszcze po coś sięgnąć? Tego autora, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)