poniedziałek, 26 stycznia 2015

Gabrysia Bzik i Nilson Makówka wędrują w czasie i przestrzeni

Czy nazwisko może zdeterminować czyjś los? Cóż pewna dziesięciolatka uważa, że tak - bo jeśli ktoś nazywa się Gabrysia Bzik to musi, po prostu musi wpadać w tarapaty... Na szczęście dziewczynka może liczyć na pomoc i wsparcie przyjaciela. Nilson Makówka to przeciwieństwo Gabrysi - ona zwariowana, on stateczny, ona działa pod wpływem chwili, on musi mieć jakiś plan działania, ona chciałaby być księżniczką, on jest zafascynowany nowoczesnymi technologiami. Aż dziwne, że tak dobrze się rozumieją i przyjaźnią.

Gabrysię i Nilsona wymyślił Rafał Witek - pisarz, poeta, autor tekstów piosenek, którego utwory pojawiają się w podręcznikach do młodszych klas szkoły podstawowej oraz w prasie dziecięcej. Po raz pierwszy tę sympatyczną parkę młodzi czytelnicy spotkali w książeczce "Zgniłobrody i luneta przeznaczenia", natomiast pod koniec ubiegłego roku, nakładem Naszej Księgarni ukazał się tomik pt. "Ucieczka z tajemniczego ogrodu".

Właśnie zaczęły się wakacje. Tato Nilsona jest Norwegiem i chłopiec miał spędzić u niego część wakacji. Niestety plany się zmieniły, pan Hjealmaren musiał wyjechać służbowo do Londynu, a Nilson w ramach zadośćuczynienia za "straty moralne" zażyczył sobie nowego smartfona i dysku do backupu danych. Wysłał ojcu nawet zdjęcia wybranych produktów, żeby dostać dokładnie to o co mu chodziło. Niestety z powodu bałaganu na pulpicie pomylił pliki, więc łatwo sobie wyobrazić jego zdziwienie, kiedy po kilku dniach przyszła paczka w której tato przysłał mu... drewnianą fujarkę. Ale to jeszcze nic, w fujarce Gabrysia i Nilson znaleźli jakiegoś dziwnego owada, który okazał się kornikiem czasu. I tenże kornik przeniósł ich, bagatela, na angielską wieś w pierwsze lata XX wieku. Dzieci trafiają do posiadłości Great Maytham Hall, której właścicielką jest pani Burnett. No cóż, ma to swoje uroki, jednak chętnie wróciliby do domu...

Rafał Witek stworzył po raz kolejny ciekawą i zabawną historię. Gabrysia i Nilson pakują się w kłopoty, jednak inteligencja, spryt, zdrowy rozsądek i oczytanie (tak, tak Gabrysia należy do rzadkiego gatunku dzieci czytających) pomagają im wyjść obronną ręką nawet z największych tarapatów.
W książce młody czytelnik może zaobserwować zderzenie współczesnych dzieciaków z rzeczywistością sprzed ponad 100 lat - nie ma elektrycznego oświetlenia (nie wspominając o braku telefonu czy telewizji...), poranną toaletę uskutecznia się w misce z wodą, a dzieci nie mają "prawdziwych" zabawek. Równocześnie świat jest piękny i czysty - można chodzić boso i pić wodę prosto ze strumienia, a jeśli tylko potrafi się patrzeć i słuchać jak Dick (dzieci spotkały go na wrzosowisku), to okazuje się, że natura kryje wiele intrygujących tajemnic.

Wspaniałym dopełnieniem tekstu są ilustracje, których autorką jest Magda Wosik - oryginalne, trochę komiksowe, niezwykle zabawne, zręcznie wplecione w tekst, współgrają z narracją, ale również dodają co nieco od siebie. Szczególnie podobały mi się "złote myśli" Nilsona, chociażby taka: "Kiedy dziecko zmienia zdanie, jest kapryśne. Kiedy dorosły zmienia zdanie, jest elastyczny."

"Ucieczka z tajemniczego ogrodu" to książka dla 8-10 latków, chociaż i starszemu dziecku powinna przypaść do gustu. A jeśli ktoś już polubił duet Bzik & Makówka, to z pewnością ucieszy go informacja, że w przygotowaniu jest kolejna książka o ich przygodach "Autograf za milion dolarów".


2 komentarze:

  1. Czytałam pierwszy tom serii. Książka ok, choć bardziej mi się podobał "Klub Latających Ciotek" tegoż autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zgniłobrody" i "Ucieczka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora (no może poza kilkoma wierszykami w podręcznikach mojego synka) i przyznaję, że bardzo udane. Z pewnością sięgnę po kolejne jego utwory. Dziękuję więc za podpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)