sobota, 26 marca 2011

Huck Finn - przyjaciel Tomka Sawyera

Jakiś czas temu pisałam o „Przygodach Tomka Sawyera” Marka Twaina a dzisiaj słów parę o kolejnej książce tego autora a mianowicie o „Przygodach Hucka”, które są niejako kontynuacją poprzedniej.
Głównym bohaterem jest Huckelberry Finn, włóczęga i półsierota, który razem z Tomkiem znalazł skarb a przy okazji stał się bohaterem miasteczka St. Petersburg. Huckiem zaopiekowała się wdowa Douglas jednak dla chłopca nie przyzwyczajonego do żadnych obowiązków i zorganizowanego życia jest to prawdziwa męczarnia. Huck stara się sprostać stawianym sobie wymaganiom jednak kiedy już wydaje się, że wszystko dobrze się potoczy pojawia się jego ojciec. Finn senior dowiedział się bowiem, że syn jest posiadaczem znacznego majątku i postanawia to wykorzystać dla swoich celów. Huckowi udaje się jednak uciec i po sfingowaniu własnej śmierci postanawia popłynąć tratwą w dół rzeki Missouri aby z dala od ojca rozpocząć nowe życie. Okazuje się, że podobny pomysł ma Jim, Murzyn należący do miss Watson, siostry pani Douglas, który chce się dostać do jednego ze stanów w których nie ma niewolnictwa. Ich podróż obfituje w przeróżne przygody, niektóre naprawdę groźne jednak pomysłowość i odwaga Hucka pomaga im wyjść z nich obronną ręką.
Książka pomimo że bardzo pogodna i wesoła dotyka bardzo poważnego problemu a mianowicie niewolnictwa. Akcja toczy się bowiem na południu Stanów Zjednoczonych w czasach przed wojną secesyjną. Huck lubi Jima jednak dopiero po dosyć długim okresie spędzonego razem czasu zaczyna w nim widzieć człowieka. Ponieważ bohaterowie cały czas znajdują się w podróży mamy możliwość obserwować różnorodne zjawiska społeczne i typy ludzkie. Razem z Huckiem jesteśmy świadkami zabójstwa, próby linczu, obławy na zbiegłych niewolników, występów różnej maści szarlatanów, waśni rodowych i innych.
Huck kilkakrotnie jest zmuszony podjąć bardzo trudne decyzje z którymi kłopot miałaby dorosła osoba a cóż dopiero mówić o kilkunastoletnim chłopcu. Stara się jednak nikogo nie ranić i nawet jeśli zdarzy mu się pomyłka to natychmiast podejmuje próbę naprewy zaistniałej sytuacji. Twain troszkę za bardzo idealnie przedstawia Hucka, no ale z drugiej strony to książka dla młodego czytelnika więc powinna nieść ze sobą pozytywne przesłanie.
Podobnie jak w przypadku „Przygód Tomka Sawyera” serdecznie polecam lekturę „Przygód Hucka” – z pewnością nie będzie to czas stracony.  

10 komentarzy:

  1. Kolejna świetna ksiażka:) Pierwszy raz ją czytałem chyba w 2 klasie podstawówki, a potem jeszcze kilka razy:) Warto:) Ciekawe jakby dzisiaj mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj pamiętam ją ;)
    Czytałam z prawdziwą przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, chociaż Tomka uwielbiałam w dzieciństwie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podsluch - a ja dzisiaj znalazłam kolejną część przygód Tomka - "Wielka podróż Tomka Sawyera".

    Bujaczek - :)

    Pandorcia - Trzeba nadrobić tę zaległość:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozycja obowiązkowa dla każdego małego mężczyzny - wiem ,bo sam czytałem jak byłem młodszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Louis mój synek jeszcze trochę za mały jest, ale za kilka lat z pewnością go będę namawiać na tę lekturę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obyś się nie rozczarowała. Między tym, czego chcemy, a tym co się wydarzy jest ogromna przepaść

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ją czytalam i nie jestem zadowolona;(

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)