Jak w temacie – dopadła mnie niemoc twórcza związana z… już sama nie wiem z czym. Czy to przesilenie wiosenne, starość nie radość, stan depresyjny czy może jeszcze coś innego. Dość na tym, że leżą przeczytane dwie wspaniałe książki a ja mam totalnego „niechcemisieja” jeżeli chodzi o recenzje. Te dwie książki to „Dama kameliowa” A. Dumasa i „Księga Tatr” J. Kurka – obydwie warte czegoś więcej niż trzech zdań komentarza – obiecuję więc solennie, że w najbliższych dniach przełamię się i coś pięknego na ich temat napiszę.
Jeśli chodzi o drugą część nagłówka to dotyczy ona książeczki „Kto zabija najsławniejszych amerykańskich pisarzy?” Roberta Kaplowa. Jak rzadko skusił mnie opis w „Świecie Książki”, że kryminał, sensacja, że znane nazwiska i kupiłam, co prawda taniej, bo na targu z książkami, ale jednak parę złotych mnie ta książka kosztowała. Powiem szczerze, że po pierwszych paru kartkach miałam już odżałować wydanej kasy i rzucić tym dziełem w kąt, ale, że rodzice wychowali mnie w szacunku do słowa pisanego powstrzymałam się a nawet zmusiłam do doczytania do końca. I dobrze zrobiłam, bo z czasem książeczka zaczęła mi się nawet podobać. Jest to bowiem parodia kilku tuzów amerykańskiej literatury, m.in. Danielle Steel, Toma Clancy’ego czy Stephena Kinga. Pierwszy rozdział, który mnie zniechęcił poświęcony był pisarce której nie znam, więc nie byłam w stanie ocenić zamysłu autora, dopiero kiedy dotarłam do znanych mi literatów zrozumiałam o co chodzi i od tego momentu zaczęło mi się podobać.
Czy polecam? I tak i nie. Jeżeli ktoś szuka dobrego, mocnego kryminału czy sensacji to raczej nie – pomimo chwytliwego tytułu mocno się rozczaruje. Natomiast jeżeli ktoś lubi parodię zaprawioną purnonsensem to jak najbardziej jest to książka dla niego – chociaż na moim przykładzie widać, że aby w pełni docenić tę książkę trzeba znać chociaż jedną książkę sławnych ofiar tajemniczego mordercy.
Karciane godziny – nauczyciele wiedzą co to jest, uczniowie, którzy w taki czy w inny sposób są „zachęcani” do uczestnictwa w nich pewnie też. Dla osób nie związanych za szkolnictwem wyjaśniam, że są to obowiązkowe, pozaetatowe godziny w liczbie dwie w tygodniu które nauczyciel ma poświęcić na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Udało mi się u mojego szefa przeforsować pomysł „koła artystycznego” w ramach którego przygotowujemy z koleżanką różne szkolne imprezy czy też przygotowujemy uczniów do konkursów artystycznych, gdzie nieskromnie mówiąc odnosimy pewne sukcesy.
Dla poprawy nastroju, bo pogoda za oknem się coś psuje zamieszczam linka do naszej gimnazjalnej strony internetowej, gdzie można zobaczyć fotorelację z Dnia Kobiet gdzie razem z moimi chłopakami przygotowaliśmy program kabaretowy. Niestety ponieważ fotograf brechtał się na równi z innymi widzami część zdjęć wyszła nieco nieostro. Zapraszam TUTAJ
Dla poprawy nastroju, bo pogoda za oknem się coś psuje zamieszczam linka do naszej gimnazjalnej strony internetowej, gdzie można zobaczyć fotorelację z Dnia Kobiet gdzie razem z moimi chłopakami przygotowaliśmy program kabaretowy. Niestety ponieważ fotograf brechtał się na równi z innymi widzami część zdjęć wyszła nieco nieostro. Zapraszam TUTAJ
POMYSŁ Z CHŁOPAKAMI REWELACYJNY!!! Naśmiałam się przy tym i już wyobrażam sobie miny dziewczyn ;) Chłopak z podwiązką ma niezłe nogi :)))) Gratuluję zapału i życzę dalszych sukcesów!! Ja ze szkół najmilej wspominam właśnie różne pozalekcyjne zajęcia.
OdpowiedzUsuńNiemoc twórcza....skąd ja to znam... ech... Książki leżą, recenzje w powijakach (żeby tylko! nawet słówka nie napisałam). A tu za oknem zamiast wiosennych promieni słońca- śnieg sypie... problemy osaczają.... brrr....
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że są blogi, gdzie można- czytając -"wypić kawę z autorem" ;-) pozdrawiam ciepło!
Widziałam na LC, że skończyłaś czytać "Damę kameliową" i tak nieśmiało liczę na recenzję ;)
OdpowiedzUsuńCierpliwie sobie poczekam ;]
Pozdrawiam :)
Zdjęcia super! Gratuluję kabaretu! ;)
OdpowiedzUsuńA co do książki, to widziałam ją kiedyś, jak będę miała chwilę, to sięgnę.
Pozdrawiam!
No to raczej nie dla mnie... ;)
OdpowiedzUsuńBalianna - cieszę się że się podobało. Niestety większość tych chłopców to już trzecie klasy, więc za kilka miesięcy się żegnamy...
OdpowiedzUsuńAgnesto - ja to już nawet mam pomysł co napisać, ale zaczynam i nie kończę... Już po kilka wersji mam pozaczynanych...
Przyjemnostki - mam nadzieję, że jeszcze przed niedzielą uda mi się skończyć te recenzje:)
Weranda - dzięki za dobre słowo:)
Bujaczek - bo to nie jest książka, która będzie się podobać każdemu...
Swietny pomysł z tym kabaretem. Mają dzieciaki szczęście do nauczycieli. Gratuluję pomyslu
OdpowiedzUsuńMhm, książka może i ciekawa, ale nie wiem czy dla mnie :) Jednakże poszukam jej i przekonam się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
{http://biblioteczka-pandorci.blogspot.com/}
Kasia - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńPandorcia - tej akurat książki nie mogę polecić w ciemno - co zresztą zaznaczyłam w tej mini-recenzji:)
zdjęcia świetne, poprawiły mi humor, a co do niemocy to nie martw się nie ty jedna na to cierpisz, a książka mi się kiedyś w oczy rzuciła ale jakoś mnie do niej nie ciągnie ;-)
OdpowiedzUsuńAnek, podaj proszę kilka nazwisk tych sławnych ofiar. Książka wydaje się być interesująca, ale jestem ciekawa czy nazwiska bohaterów coś mi powiedzą.
OdpowiedzUsuńA co do zjęć, to owszem fantastyczne. Pisałam już o tym nakanapie. :)
Poduszkowietz - Danielle Steel, Tom Clancy, Stephen King...
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń