poniedziałek, 12 maja 2014

Z wizytą w szlacheckim dworku

Jeśli chodzi o powieści fantastyczne dla młodszych czytelników to jednym z częściej wykorzystywanych motywów są podróże w czasie i przestrzeni. Ze swojego dzieciństwa pamiętam dwie takie powieści (przeznaczone głównie dla dziewcząt), a mianowicie "Godzinę pąsowej róży" Marii Krüger oraz "Małgosia contra Małgosia" Ewy Nowackiej. Bohaterki obydwu tych książek zostały, wbrew własnej woli, przeniesione w przeszłość - musiały sobie poradzić w zupełnie nieznanych warunkach i w jakiś sposób powrócić do domu...

A co by było, gdyby ktoś wyruszył w taką podróż z własnej woli? Gdyby można się było do niej przygotować? I co najważniejsze, gdyby w miejscu do którego się wybieramy czekali ludzie nam życzliwi?
Być może odpowiedzi na tak zadane pytania odnalazła Beata Ostrowicka, autorka "Tajemnicy szkatułki".

Karolina to współczesna nastolatka. Właśnie zaczynają się wakacje i dziewczynka marzy o odbyciu niecodziennej podróży. Otóż przy pomocy specjalnego eliksiru pragnie się przenieść do siedemnastowiecznej Polski, gdzie w szlacheckim dworku w Dudach mieszka jej rówieśniczka Helenka Dudzińska (o tym jak dziewczynki się poznały można przeczytać w innej książce Beaty Ostrowickiej pt. "Eliksir przygód"). Ostatecznie do dworu w Dudach trafiają oprócz Karoliny jeszcze trzy osoby - jej siostra Maka, szwagier Mateusz oraz przyjaciółka Ania.
Planowany wypoczynek, zwiedzanie okolicy, zapoznawanie się z sarmacką rzeczywistością oraz poszukiwanie skarbów zostają zakłócone przez dwa wydarzenia. Po pierwsze w okolicy dworu znaleziono półprzytomną niewiastę, która cudem ocalała ze zbójeckiej napaści, jednak w skutek przerażenia i pobicia utraciła pamięć. Drugim wydarzeniem, które mocno zaniepokoiło mieszkańców dworu i ich gości było przybycie tajemniczego Włocha żądającego wydania pewnej szkatułki, którą wiele lat temu pan Andrzej Dudziński otrzymał od swego przyjaciela.
Dziewczynki, pomimo wyraźnego polecenia dorosłych, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i odkryć prawdę o dwójce nieproszonych gości.

Powieść przeznaczona jest dla młodszej młodzieży, więc pisana jest językiem współczesnym, aczkolwiek wypowiedzi bohaterów siedemnastowiecznych są stylizowane (głównie poprzez składnię i gramatykę). Występują w tekście również słowa, których dzisiaj już nie ma w użyciu (np. otrok, wirydarz czy chłodnik), ale od razu są tłumaczone, tak że nie ma obawy, że młody czytelnik nie będzie wiedział o co chodzi.  
Akcja jest wartka, panienki raz po raz pakują się w jakąś kabałę i przeżywają mnóstwo niebezpiecznych przygód. Z tego powodu myślę, że chociaż głównymi bohaterkami są dziewczynki, to również chłopcom w wieku 10-13 lat ta powieść powinna przypaść do gustu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję


8 komentarzy:

  1. Mnie po twej recenzji tez ta książka przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, jak ja miło wspominam tę książkę - dostałam ją w podstawówce na zakończenie roku szkolnego i była to świetna lektura na rozpoczęcie wakacji :) Zawsze bardzo mi się podobały te lochy, wątek z dworkiem oraz tajemnicze bractwo. No i "jejmość Anna" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie przy lekturze pomyślałam, że owa "jejmość" to bardzo na czasie teraz;)

      Usuń
    2. Autorka jak nic, pisząc tę książkę jakiś czas temu (w sumie to nawet nie wiem, kiedy powieść powstała dokładnie), wyprzedziła swoje czasy ;)

      Usuń
  3. Jak widać książki z tej serii są popularne - to już drugi blog, na którym jest ta seria. Może też się skuszę..? Chociaż z Beaty Ostrowickiej wolę "Misię" (recenzja na moim blogu), jeśli jest o dworkach i innych takich sprawach, koniecznie muszę przeczytać. KONIECZNIE. Pozdrawiam!
    http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super o niej napisałaś. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja, ksiązka wydaję się bardzo bardzo fajna. Może po nią sięgnę, bo lubię takie ksiażki choć wiekowo nie dla mnie, ale co tam :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)