Jeśli chodzi o powieści fantastyczne dla młodszych czytelników to jednym z częściej wykorzystywanych motywów są podróże w czasie i przestrzeni. Ze swojego dzieciństwa pamiętam dwie takie powieści (przeznaczone głównie dla dziewcząt), a mianowicie "Godzinę pąsowej róży" Marii Krüger oraz "Małgosia contra Małgosia" Ewy Nowackiej. Bohaterki obydwu tych książek zostały, wbrew własnej woli, przeniesione w przeszłość - musiały sobie poradzić w zupełnie nieznanych warunkach i w jakiś sposób powrócić do domu...
A co by było, gdyby ktoś wyruszył w taką podróż z własnej woli? Gdyby można się było do niej przygotować? I co najważniejsze, gdyby w miejscu do którego się wybieramy czekali ludzie nam życzliwi?
Być może odpowiedzi na tak zadane pytania odnalazła Beata Ostrowicka, autorka "Tajemnicy szkatułki".
Karolina to współczesna nastolatka. Właśnie zaczynają się wakacje i dziewczynka marzy o odbyciu niecodziennej podróży. Otóż przy pomocy specjalnego eliksiru pragnie się przenieść do siedemnastowiecznej Polski, gdzie w szlacheckim dworku w Dudach mieszka jej rówieśniczka Helenka Dudzińska (o tym jak dziewczynki się poznały można przeczytać w innej książce Beaty Ostrowickiej pt. "Eliksir przygód"). Ostatecznie do dworu w Dudach trafiają oprócz Karoliny jeszcze trzy osoby - jej siostra Maka, szwagier Mateusz oraz przyjaciółka Ania.
Planowany wypoczynek, zwiedzanie okolicy, zapoznawanie się z sarmacką rzeczywistością oraz poszukiwanie skarbów zostają zakłócone przez dwa wydarzenia. Po pierwsze w okolicy dworu znaleziono półprzytomną niewiastę, która cudem ocalała ze zbójeckiej napaści, jednak w skutek przerażenia i pobicia utraciła pamięć. Drugim wydarzeniem, które mocno zaniepokoiło mieszkańców dworu i ich gości było przybycie tajemniczego Włocha żądającego wydania pewnej szkatułki, którą wiele lat temu pan Andrzej Dudziński otrzymał od swego przyjaciela.
Dziewczynki, pomimo wyraźnego polecenia dorosłych, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i odkryć prawdę o dwójce nieproszonych gości.
Powieść przeznaczona jest dla młodszej młodzieży, więc pisana jest językiem współczesnym, aczkolwiek wypowiedzi bohaterów siedemnastowiecznych są stylizowane (głównie poprzez składnię i gramatykę). Występują w tekście również słowa, których dzisiaj już nie ma w użyciu (np. otrok, wirydarz czy chłodnik), ale od razu są tłumaczone, tak że nie ma obawy, że młody czytelnik nie będzie wiedział o co chodzi.
Akcja jest wartka, panienki raz po raz pakują się w jakąś kabałę i przeżywają mnóstwo niebezpiecznych przygód. Z tego powodu myślę, że chociaż głównymi bohaterkami są dziewczynki, to również chłopcom w wieku 10-13 lat ta powieść powinna przypaść do gustu.
Planowany wypoczynek, zwiedzanie okolicy, zapoznawanie się z sarmacką rzeczywistością oraz poszukiwanie skarbów zostają zakłócone przez dwa wydarzenia. Po pierwsze w okolicy dworu znaleziono półprzytomną niewiastę, która cudem ocalała ze zbójeckiej napaści, jednak w skutek przerażenia i pobicia utraciła pamięć. Drugim wydarzeniem, które mocno zaniepokoiło mieszkańców dworu i ich gości było przybycie tajemniczego Włocha żądającego wydania pewnej szkatułki, którą wiele lat temu pan Andrzej Dudziński otrzymał od swego przyjaciela.
Dziewczynki, pomimo wyraźnego polecenia dorosłych, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i odkryć prawdę o dwójce nieproszonych gości.
Powieść przeznaczona jest dla młodszej młodzieży, więc pisana jest językiem współczesnym, aczkolwiek wypowiedzi bohaterów siedemnastowiecznych są stylizowane (głównie poprzez składnię i gramatykę). Występują w tekście również słowa, których dzisiaj już nie ma w użyciu (np. otrok, wirydarz czy chłodnik), ale od razu są tłumaczone, tak że nie ma obawy, że młody czytelnik nie będzie wiedział o co chodzi.
Akcja jest wartka, panienki raz po raz pakują się w jakąś kabałę i przeżywają mnóstwo niebezpiecznych przygód. Z tego powodu myślę, że chociaż głównymi bohaterkami są dziewczynki, to również chłopcom w wieku 10-13 lat ta powieść powinna przypaść do gustu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Mnie po twej recenzji tez ta książka przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńTo mi bardzo miło z tego powodu:)
UsuńOch, jak ja miło wspominam tę książkę - dostałam ją w podstawówce na zakończenie roku szkolnego i była to świetna lektura na rozpoczęcie wakacji :) Zawsze bardzo mi się podobały te lochy, wątek z dworkiem oraz tajemnicze bractwo. No i "jejmość Anna" ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie przy lekturze pomyślałam, że owa "jejmość" to bardzo na czasie teraz;)
UsuńAutorka jak nic, pisząc tę książkę jakiś czas temu (w sumie to nawet nie wiem, kiedy powieść powstała dokładnie), wyprzedziła swoje czasy ;)
UsuńJak widać książki z tej serii są popularne - to już drugi blog, na którym jest ta seria. Może też się skuszę..? Chociaż z Beaty Ostrowickiej wolę "Misię" (recenzja na moim blogu), jeśli jest o dworkach i innych takich sprawach, koniecznie muszę przeczytać. KONIECZNIE. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/
Super o niej napisałaś. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ksiązka wydaję się bardzo bardzo fajna. Może po nią sięgnę, bo lubię takie ksiażki choć wiekowo nie dla mnie, ale co tam :)
OdpowiedzUsuń