środa, 13 lipca 2011

Nie tylko o starości

Gdyby zapytać czego w życiu boimy się najbardziej to usłyszelibyśmy pewnie kilka różnych odpowiedzi - biedy, choroby, samotności. Jednak mam wrażenie, że to czego obawiamy się najbardziej to starość i wszystkie związane z nią niedogodności. I właśnie temu tematowi poświęcony jest zbiór opowiadań pt. "Wbrew naturze", który ujrzał światło dzienne nakładem wydawnictwa AMEA. W antologii znalazły się utwory 17 autorów - część z nich już zaistniała na polskim rynku wydawniczym, ale kilkoro to debiutanci.

Poszczególne opowiadania ukazują różne spojrzenie na nieuchronny upływ czasu. Niektóre realistyczne aż do bólu, wstrząsające swym naturalizmem, inne poetyckie i bajkowe mają jedno zadanie - zmuszają do refleksji nad tym co nieuchronne. Bohaterami w większości są ludzie starsi, których życie zbliża się do kresu ziemskiej wędrówki, którzy robią jakieś swoje wewnętrzne podsumowania. Są też tutaj utwory, gdzie narrator jest człowiekiem jeszcze młodym, który wspomina swoje doświadczenia ze starszymi osobami lub sam wybiega myślą w przyszłość obawiając się tego co ona mu przyniesie. Wszystkie opowiadania są na swój sposób wstrząsające i dają mnóstwo materiału do przemyśleń, ale gdybym miała wybrać te, które mnie poruszyły najbardziej to pewnie byłyby to utwory "Stary, starszy, trup" Hanny Samson, "Poczwarka" Joanny Stróżniak i "Majówka" Izabeli Sowy. 
Bohaterką utworu Hanny Samson jest kobieta, która opiekowała się swoją niedołężną i chorą na Alzheimera matką, a po jej śmierci niejako podświadomie przygotowuje się do własnego odejścia. "Poczwarka" to z kolei poetycka baśń o młodej dziewczynie uwięzionej w ciele staruszki - Elizie została jej własna świadomość i dziewczyna dostrzega, niestety zbyt późno, ignorancję i nieświadome okrucieństwo, które było jej udziałem. Bohaterami "Majówki" są Halina i Wiesiek, para małżeńska w starszym wieku znana już czytelnikom innych książek Izabeli Sowy ("10 minut od centrum") - spotkanie z krewnymi, którzy lekceważą ich, bo mają niższy status materialny paradoksalnie wpływa na umocnienie ich związku.

Warto przy okazji wspomnieć o przepięknych fotografiach zdobiących tę antologię - to poetycki obraz przemijającej rzeczywistości uchwycony obiektywem jednego z autorów - Romana Lipczyńskiego. Nawiązują one z jednej strony do treści prezentowanych utworów ale jednocześnie stanowią pewną zamkniętą całość.

Nie ukrywam, że "Wbrew naturze" to książka piękna ale i trudna. Raczej nie nadaje się do czytania na plaży czy w przerwie między gospodarskimi zajęciami. Jednak serdecznie namawiam do sięgnięcia po nią i chwili refleksji - wszak dla większości z nas starość jest nieuchronną perspektywą...

Za książkę dziękuję Wydawnictwu



12 komentarzy:

  1. Książkę mam w niedalekich planach. Cenię lektury poruszające ważne problemy, więc jest duża szansa, że przypadnie mi do gustu:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna i prawdziwa recenzja. Ja muszę powiedzieć szczerze, że tymczasowo nie skuszę się na tak trudną lekturę. Wolę coś lżejszego w ten wakacyjny czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu pochłaniasz książki w te wakacje jak świeże bułeczki, aż miło czytać wziąć nowe recenzje u Ciebie :-) ja uwielbiam czytać opowiadania więc będę szukała okazji na tę książkę, bo recenzja Twoja bardzo mnie zachęciła :-)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja ! Myślę, że to dobry pomysł na książkę, gdyż lektura porusza nie tylko ważne problemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że t wartościowa książka i chętnie przeczytam gdy tylko się da :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam bardzo podobne wrażenia, podobały nam się nawet te same opowiadania... "Majówka" szczególnie - pozornie proste, lekkie, a trafiające w sedno. I ta kwestia samochodu nawet mnie lekko wzruszyła, czułam się podobnie, gdy sprzedawaliśmy nasz stary rupieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na co dzień obcuję z parą bądź co bądź starszych ludzi. Wiem jak to jest kiedy stają się coraz bardziej znieczuleni na pewne szczegóły, które dla mnie są oczywistością. Myślę, że książka mogłaby mnie nieźle przygnębić otwierając oczy na wiele spraw, z których może teraz nie do końca zdaję sobie sprawę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie z tego powodu, o którym wspomniałaś, iż "Wbrew naturze" to książka dosyć trudna, stoi ona u mnie na półce już jakiś czas. Mogłabym powiedzieć, że leżakuje, dojrzewa do tego, bym po nią wreszcie sięgnęła.

    Bo wciąż podświadomie boję się takich ciężkich, nieco nostalgicznych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na chwile obecną sobie raczej odpuszczę, ale kiedyś z pewnością po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. właśnie jestem w trakcie czytania tych opowiadań, chociaż poruszają trudny temat, to są napisane bardzo przystępnym językiem i zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  11. Stoi na półce i czeka. Dzięki za przypomnienie. Ja postępuję odwrotnie z trudnymi lekturami - gdy w biegu, zmęczona - szukam lżejszych czytadeł. Teraz mogę się zmierzyć z czymś trudniejszym.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chociaż nie przepadam za opowiadaniami na te może kiedyś się skuszę. Poruszyła mnie Twoja recenzja. Jest to rzeczywiście temat od którego trudno jest uciec, bo w końcu spotkanie ze starością nikogo nie ominie.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)