Oj te okładki... Często o niebo lepsze niż zawartość. Chociaż staram się nie oceniać książki po okładce to te szczególnie kolorowe rzucają się w oczy pierwsze, kiedy przechadzamy się wśród półek w księgarni.
W mojej 10 znalazło się kilka książek, których okładka bardzo mi przypadła do gustu, natomiast treść już niekoniecznie:(
Córka kata
Okładka mnie urzekła a tekst tylko umocnił moje wrażenia. Świetna grafika i stylizowane liternictwo - brawo dla autora :)
Diuna
Świetna surrealistyczna okładka do wspaniałej książki. Cała seria "Kronik Diuny" zresztą ma okładki w tym stylu - miodzio:))
Mucha
Lubię takie minimalistyczne okładki - nie męczą wzroku, nie odkrywają wszystkiego a tylko coś sugerują."Oficynka" ma sporo takich okładek.
Opowieści orsiniańskie
Śliczna okładka, zapowiada coś z fantastyką na pierwszym miejscu a w środku kika opowiadań obyczajowych...
Nijak się ma ta okładka do treści:(
Ostre cięcie
Tylko jedno słowo - psychodelia...
Rok w Poziomce
Okładki książek Katarzyny Michalak są prześliczne i pewnie z nich samych stworzył by się ten zestaw - wybrałam więc tylko jedną - tę, która moim zdaniem jest najpiękniejsza.
Strażnik marzeń
To chyba największe okładkowe rozczarowanie - klimatyczne zdjęcie, nawiązujące do wspaniałego filmu "Easy rider" z 1969 roku z P. Fondą, D. Hopperem i J. Nicholsonem w rolach głównych a w środku gniot jakich mało:((
Toliny
Okładki książek dla dzieci przechodzą szczególnie dokładne testy - dzieciaki to wzrokowcy (przynajmniej mój Piotrek tak ma) i jak im się okładka nie spodoba to do lektury ciężko zachęcić. Tu piękny czerwony kolor, jeden duży obrazek i wytłoczone detale zdały egzamin na piątkę:)
Wichry archipelagu
Okładki książek fantastycznych dają ich autorom duże pole do popisu. I niestety często się zdarza, że są po prostu kiczowate:(
Tu na szczęście grafik darował sobie roznegliżowane dziewoje (chociaż w treści takowe jak najbardziej występują) skupił się za to na statkach powietrznych budowanych przez Lądowców. Podziwiam wyobraźnię autora:)
Zawsze przy mnie stój
Okładka mnie zachwyciła, bo uwielbiam kolor niebieski we wszystkich odcieniach. Z treścią było już gorzej - pomimo fajnego i niebanalnego pomysłu nie porwała mnie ta książka...
Ach te okładki... Szkoda, że nie każda książka jest tak świetna jak jej okładka...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne okładki :} Pierwszą książkę miałam okazję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Klaudia.
O, 'Mucha' faktycznie ma prześwietną okładkę! Również cenię sobie oszczędność w środkach wyrazu.
OdpowiedzUsuńCzęsto bywa tak, że zachwycająca okładka jest jedynym wartym uwagi elementem danej książki. Szkoda.
Okładka "Córki kata" jest rzeczywiście przepiękna. Właściwie wszystkie książki z wyd. Esprit zasługują na uwagę nie tylko ze względu na treść, ale też właśnie szatę graficzną :)
OdpowiedzUsuńOo, a tu mnie trochę zadziwił Twój gust, bo z okładek, które zaproponowałaś podoba mi się tylko ta od "Zawsze przy mnie stój" i to nawet nie za kolor, tylko po prostu za jakiś taki tajemniczy klimat i śliczną buzię dziecka. Ja ostatnio jestem zakochana w okładce "Białej jak mleko" i "Zapachu spalonych kwiatów". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak, okładka "Córki kata" i mnie zachwyciła od pierwszego spojrzenia :)
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam Twą recenzję, treść jest równie dobra. Może nie w tym roku, ale w następnym mam nadzieję ją przeczytać.