Najnowsze doniesienia z frontu pogodowego - przestał padać śnieg, zaczął deszcz...
Pogoda taka bardziej barowa, więc najlepsze co można zrobić to zapaść w jakimś kącie z ciekawą książką. Jak zwykle w każdym kącie mam coś zaczęte, więc pozostaje tylko właściwy kącik wybrać. I tak w dniu dzisiejszym okupowałam kuchnię a przy okazji czyniłam pierwsze kroki na drodze znajomości z Anastazją Kamieńską, bohaterką cyklu książek jednej z najpoczytniejszych rosyjskich kryminalistek Aleksandry Marininy.
Anastazja pracuje jako analityk w Moskiewskim Wydziale Śledczym. Początkowo nieco lekceważona przez kolegów dosyć szybko zdobywa sobie uznanie i szacunek. Nastia nie uczestniczy w akcjach w terenie, ale jej praca jest niezwykle ważna w czasie ich planowania. Kiedy rozpoczyna się akcja "Kolacji z zabójcą", pierwszej książki z cyklu o jej przygodach, już od sześciu lat jest członkiem zespołu stworzonego przez Wiktora Aleksiejewicza Gordiejewa i jej pozycja jest już ugruntowana.
Głównym wątkiem "Kolacji z zabójcą" jest śmierć Iriny Fiłatowej, kryminologa z Instytutu Naukowo Badawczego MSW. Kobieta bardzo się komuś naraziła, bo osoba ta wynajęła płatnego zabójcę, jednego z najlepszych "specjalistów" w kraju. Tylko przypadek sprawił, że zwłoki kobiety zostały znalezione zbyt wcześnie - jeszcze kilka godzin i każdy śledczy uznałby, że Fiłatowa zmarła porażona prądem z zepsutej kuchenki.
W czasie śledztwa Kamieńska szybko dochodzi do wniosku, że zleceniodawcy zabójstwa należy szukać wśród wysoko postawionych pracowników MSW...
Aleksandra Marinina przez wiele lat pracowała w moskiewskiej milicji więc opisywane przez siebie środowisko zna od podszewki. Można sądzić, że bohaterowie jej książek mają swoje prototypy wśród byłych współpracowników pisarki - to postacie wielowymiarowe, z problemami osobistymi, kompleksami, pragnieniami i marzeniami, bardzo prawdziwe.
Anastazja to kobieta o niezwykle chłonnym umyśle, kierująca się w pracy żelazną logiką, ale kiedy trzeba potrafi być kreatywna i wychodzi poza utarte schematy. Życiowo nie jest już taka poukładana - w domowych pieleszach Nastia jest leniwa i niezorganizowana, co paradoksalnie dodaje jej swoistego wdzięku.
Książkę przeczytało mi się całkiem miło, choć nie obyło się bez pewnych dłużyzn - ale ponieważ to książka otwierająca cykl autorka chciała zapewne jak najlepiej przedstawić swoich bohaterów, a to ma wpływ na wartkość akcji.
Natomiast odczuwam pewien niedosyt jeśli chodzi o jeden z wątków pobocznych - gwałt na córce pewnego polityka - początkowo sprawa ta jest równorzędna z zabójstwem Fiłatowej, a od pewnego momentu gdzieś znika, tak jakby śledczy się znudzili i przestali nią zajmować, i dopiero na samym końcu książki jest skwitowana jednym zdaniem komentarza. Trochę to dziwne.
Pomimo tych drobnych mankamentów "Kolacja z zabójcą" to kawałek dobrej lektury - serdecznie polecam:) I liczę, że Oisaj pożyczy mi kolejne tomy przygód Nastii Kamieńskiej.
O, proszę. Też akurat dziś pisałam o książce Marininej.
OdpowiedzUsuńTę, oczywiście, czytałam i zgodzę się ze wszystkim prócz przedostatniego akapitu - dla mnie jednak śledztwo w sprawie zabójstwa Iriny było ważniejsze od innych prowadzonych w tym samym czasie, więc nawet nie zwróciłam uwagi, że ten wątek autorka potraktowała po macoszemu. :)
Kolejne części są jeszcze lepsze. ;)
Oczywiście Irina najważniejsza, ale to drugie śledztwo tak przez 1/3 książki niemal na równych prawach jest - do tego stopnia, że zajmuje się nim sam szef. A później w jednym momencie znika... Trochę to dziwne.
UsuńAle jakby nie było książka bardzo mi się podobała.
Jak najbardziej że pożyczy i jak najbardziej są lepsze :). Mnie znudził tylko Ukradziony sen.
OdpowiedzUsuńTo ja już z góry dziękuję:)
UsuńNa Dedalusie można kupić pięć książek autorki w cenach od 4,50 zł do 6 zł - warto. Może wydania niezbyt efektowne (Lato z Kryminałem od Polityki), ale liczy się przecież treść :)
OdpowiedzUsuńMasz rację nie ważna okładka ważne co jest w środku:)
Usuń
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam recenzję na temat tej książki.Przyznam szczerze jeszcze nic nie słyszałam o tym cyklu. Stwierdzam, że zapowiada się całkiem ciekawie. Może kiedyś przeczytam:)
Ja też do niedawna nie miałam pojęcia kim jest Marinina:)
UsuńWlasnie zamierzam ja przeczytac jako pierwsza czesc cyklu... w sumie po Twojej recenzji moze nawet szybciej ja sobie zamowie :-).
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPolecam wszystkie książki Marininy, świetnie się je czyta:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar sprawdzić jak wyglądają kolejne tomy:)
UsuńPamiętam, że przypadkowo wzięłam z bibliotekę tą książkę i się nie zawiodłam :) Ciekawa recenzja, polecam jej inne książki :)
OdpowiedzUsuńJuż mam zamówione kolejne tomy:)
UsuńŚwietna seria, mnie też Anastazja bardzo przypadła do gustu i przeczytałam całą (prawie, jednej mi brakuje) serię. Dobry wybór!
OdpowiedzUsuń