Kiedy byłam dzieckiem, bardzo lubiłam nadawany w poniedziałkowe popołudnia program dla dzieci i młodzieży pt. "Zwierzyniec". Pamiętam prowadzącego go Michała Sumińskiego - postawny, z charakterystycznymi wąsami, zawsze w mundurze leśniczego, w niezwykle barwny sposób opowiadał o swoich spotkaniach z leśnymi zwierzętami. Kiedy wiele lat później, już jako osoba całkiem dorosła trafiłam na inny program o zwierzętach, był to "Zwierzowiec" prowadzony przez panią Dorotę Sumińską, myślałam, że córka, pod nieco zmienionym tytułem, kontynuuje program stworzony przez ojca.
Szybko się okazało, że to przypadkowa zbieżność nazwisk, ale państwa Sumińskich łączy poza tym jeszcze znajomość świata zwierząt, chociaż poznawali go w różny sposób - pani Dorota jest lekarzem weterynarii a pan Michał był (zmarł w 2011 roku) zapalonym myśliwym.
Szybko się okazało, że to przypadkowa zbieżność nazwisk, ale państwa Sumińskich łączy poza tym jeszcze znajomość świata zwierząt, chociaż poznawali go w różny sposób - pani Dorota jest lekarzem weterynarii a pan Michał był (zmarł w 2011 roku) zapalonym myśliwym.
Pierwsze literackie spotkanie z Dorotą Sumińską zaliczyłam przy okazji "Jak wychować dziecko, psa, kota... i faceta" a w tych dniach miałam możliwość przeczytania kolejnej książki jej autorstwa. Książki szczególnej, bo autobiograficznej.
"Autobiografia na czterech łapach" to historia życia autorki, ale również jej rodziców, dziadków i pradziadków.
Korzeni rodu Sumińskich jak i Fersterów (to rodowe nazwisko matki pani Doroty) szukać należy na Kresach Wschodnich - tych pierwszych na Wołyniu, tych drugich na Wileńszczyźnie. Wojenna zawierucha rzuciła obydwie rodziny do Warszawy, gdzie w czasie studiów przecięły się drogi Edwarda Sumińskiego i Zofii Ferster.
Zwierzęta były nieodłączną częścią życia tak dziadków jak i rodziców Doroty Sumińskiej, nic więc dziwnego, że dziewczynkę od najmłodszych lat otaczały psy i koty, ale i bardziej egzotyczni przedstawiciele fauny - np. Tora, wilczyca, którą dziadek Piotr Sumiński znalazł w lesie i uratował od pewnej śmierci. Kiedy Dorota dorosła postanowiła wzorem ojca studiować weterynarię i połączyć zainteresowania z pracą zawodową.
Chociaż książka jest historią życia autorki to na pierwsze miejsce wysuwają się jednak historie zwierzaków - tych domowych, które przez wiele lat żyły razem z nią i jej rodziną, ale również tych, z którymi los przypadkowo zetknął Dorotę Sumińską, czy to z racji obowiązków zawodowych, czy w zaprzyjaźnionych domach, czy wreszcie w czasie podróży lub pracy nad kolejnymi odcinkami "Zwierzowca".
Książkę czyta się z ogromną przyjemnością - autorka ma prosty, jasny styl i niewątpliwy talent gawędziarski. Dodatkowo każda historia wzbogacona jest licznymi fotografiami z archiwum autorki, tak, że poznajemy ie tylko krewnych ale również rodzinne zwierzaki. Z każdej kartki, z każdego niemal zdania wręcz bije miłość do przyrody, do naszych braci mniejszych.
Niestety jest również kilka smutnych historii o zwierzakach skrzywdzonych przez ludzkie okrucieństwo, złośliwość czy chociażby brak wyobraźni...
Serdecznie polecam lekturę tej opowieści:)
Korzeni rodu Sumińskich jak i Fersterów (to rodowe nazwisko matki pani Doroty) szukać należy na Kresach Wschodnich - tych pierwszych na Wołyniu, tych drugich na Wileńszczyźnie. Wojenna zawierucha rzuciła obydwie rodziny do Warszawy, gdzie w czasie studiów przecięły się drogi Edwarda Sumińskiego i Zofii Ferster.
Zwierzęta były nieodłączną częścią życia tak dziadków jak i rodziców Doroty Sumińskiej, nic więc dziwnego, że dziewczynkę od najmłodszych lat otaczały psy i koty, ale i bardziej egzotyczni przedstawiciele fauny - np. Tora, wilczyca, którą dziadek Piotr Sumiński znalazł w lesie i uratował od pewnej śmierci. Kiedy Dorota dorosła postanowiła wzorem ojca studiować weterynarię i połączyć zainteresowania z pracą zawodową.
Chociaż książka jest historią życia autorki to na pierwsze miejsce wysuwają się jednak historie zwierzaków - tych domowych, które przez wiele lat żyły razem z nią i jej rodziną, ale również tych, z którymi los przypadkowo zetknął Dorotę Sumińską, czy to z racji obowiązków zawodowych, czy w zaprzyjaźnionych domach, czy wreszcie w czasie podróży lub pracy nad kolejnymi odcinkami "Zwierzowca".
Książkę czyta się z ogromną przyjemnością - autorka ma prosty, jasny styl i niewątpliwy talent gawędziarski. Dodatkowo każda historia wzbogacona jest licznymi fotografiami z archiwum autorki, tak, że poznajemy ie tylko krewnych ale również rodzinne zwierzaki. Z każdej kartki, z każdego niemal zdania wręcz bije miłość do przyrody, do naszych braci mniejszych.
Niestety jest również kilka smutnych historii o zwierzakach skrzywdzonych przez ludzkie okrucieństwo, złośliwość czy chociażby brak wyobraźni...
Serdecznie polecam lekturę tej opowieści:)
To chyba najlepsza książka Sumińskiej jaką czytałem
OdpowiedzUsuńu nas ostatnio była recenzja drugiej części "Dalej na czterech łapach", zapraszamy :) a od dziś nowy cykl postów o filmach :)
OdpowiedzUsuńJa od tej książki zaczynałam swoją przygodę z twórczością Doroty Sumińskiej. Jej autobiografia mnie oczarowała i zaostrzyła apetyt. Miałam jeszcze okazję przeczytać "Zwykłe niezwykłe życie" i bardzo wzruszający "Świat według psa", który gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńPamiętam "Zwierzyniec" i swój szok kiedy dowiedziałem się, że ten pan z nomen omen sumiastym wąsem, tak ładnie i ciekawie opowiadający o zwierzętach to myśliwy :-).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dorotę Sumińską! Tej książki jeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Uwielbiam gawędziarstwo Pani Doroty. :D
OdpowiedzUsuńI "Autobiografia..." i "Dalej na czterech łapach" są rewelacyjne - połknęłam jednym tchem!
Czytałam i nawet sobie kupiłam ,po to by od czasu do czasu po nią sięgnąć. rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńWiem jak odbierane są takie wiadomości, bo sama piszę bloga, ale mimo wszystko spróbuję. Wiesz dlaczego? Bo chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl
Nigdy wcześniej nie słyszałam o pani Sumińskiej, ale czuję się zachęcona do tego by to zmienić :)
OdpowiedzUsuń