Po pierwsze informuję, że żyję, ale nawał pracy (we wtorek będzie dzień sądu - moi uczniowie zdają egzamin gimnazjalny z zakresu historii), różne uroczystości rodzinno-towarzyskie (m.in. urodziny własnego dziecka), pogoda (no bo jak tu normalnie funkcjonować, kiedy rano jest -2, a w południe +22 stopnie?) oraz konieczność prac rolniczo-porządkowych w domu i zagrodzie kilkakrotnie przerasta moje możliwości:(
Coś tam czytam, ale pisanie mi całkiem nie idzie...
Staram się jednak przełamać i efektem tego jest dzisiejszy wpis:
Od dwóch lat elegancki dom w Mechlinie koło Śremu ma pięć lokatorek. Niby nic szczególnego, chociaż... Wszystkie noszą to samo imię i nazwisko - Natalia Sucharska (dla ułatwienia posługują się zdrobnieniami lub drugimi imionami i tak mamy, w kolejności starszeństwa, Annę, Natalię, Natę, Magdę i Natkę), co więcej są przyrodnimi siostrami i jeszcze dwa lata temu nie miały pojęcia o swoim istnieniu... Początki znajomości pań Sucharskich poznać można dzięki lekturze książki Olgi Rudnickiej pt. "Natalii 5", natomiast ja chciałam napisać kilka zdań o kontynuacji tej powieści, czyli "Drugim przekręcie Natalii", który pojawił sie na księgarnianych półkach na początku bieżącego roku.
Wydawać by się mogło, że życie sióstr ustabilizowało się - wspólnie prowadzą dom, opiekują się dwójką dzieci Natalii, Anna prowadzi własną firmę, Natalia, Magda i Natka studiują, natomiast Nata pisze książkę o tym co wydarzyło się w ich życiu przed dwoma laty. Książka wprowadza spore zamieszanie, ponieważ opisane w niej osoby nie do końca zgadzają się z wizją autorki, jednak ten konflikt blednie wobec większego problemu.
W tajemniczych okolicznościach zaginął bowiem Janusz Zawada, przyjaciel Jarosława Sucharskiego. W jego mieszkaniu policja znajduje bezgłowe zwłoki, a kilka dni później odnalezione zostaje spalone auto Zawady z ludzkimi szczątkami w środku... Siostry nie wierzą w śmierć starszego pana i postanawiają przeprowadzić własne dochodzenie. I nie przeszkodzą im w tym nawet zadomowieni u nich policjanci...
Olga Rudnicka po raz kolejny serwuje nam kryminalną historię z ogromną dawką dobrego humoru. Natalie w dalszym ciągu są wojownicze, uparte i niezależne, często dochodzi pomiędzy nimi do scysji, jednak przeciwko innym osobom zawsze działają wspólnie - nieważne czy jest to jakiś szemrany typ, czy narzeczony jednej z nich. Kto zechce wejść pomiędzy siostry Sucharskie lepiej, żeby od razu pisał testament.
Oprócz głównych bohaterek spotka czytelnik w książce kilka innych osób, które poznał przy okazji lektury pierwszego tomu ich przygód - komisarza Adriana Potockiego, narzeczonego Natalii; komisarza Marcina Kurka obecnego/byłego chłopaka Naty; Darka, chłopaka Magdy oraz Przemka i Anielkę, dzieci Natalii. Szczególnie młode pokolenie wykaże się ogromną aktywnością i kreatywnością w działaniu, gmatwając, już i tak pokręconą, intrygę. Do grona osób związanych z mieszkankami Mechlina dołączy jeszcze para poznańskich policjantów, Donata Bryt i Marian Jaglecki, a w tle pojawią się pracownicy CBŚ-u - jednak nawet takie natężenie pracowników organów ścigania nie jest w stanie przeszkodzić siostrom Sucharskim w realizacji ich zamierzeń...
Do tego garnca miodu na cześć "Drugiego przekrętu Natalii" muszę jednak dołożyć niewielką łyżeczkę dziegciu. Jest niestety kilka błędów - chociażby dotyczących wieku bohaterek (w pierwszym tomie Nata była 5 lat młodsza od Anny, a w tym już tylko o 3) czy nazwisk (np. Marcin Kurek co jakiś czas jest Marcinem Potockim). Nie mnie sądzić kto ponosi winę za te niedopatrzenia, jednak jeśli ktoś czytał pierwszą część przygód sióstr Sucharskich to takie błedy rzucą się pewnie woczy.
Jednak mimo wszystko serdecznie polecam tę książkę - dobra zabawa gwarantowana.
Olga Rudnicka to jedna z moich ulubionych autorek, ma dziewczyna talent:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie znam autorki ani tej serii, a z każdą kolejną czytaną recenzją coraz bardziej mam na przeczytanie ochotę! :) to historia warta zainteresowania
OdpowiedzUsuńMam i juz się jej doczekać nie mogę!!!
OdpowiedzUsuń