wtorek, 10 lutego 2015

Dwie historie w sycylijskich klimatach

Dzięki użytkownikom BiblioNETki niejednokrotnie miałam możliwość przeczytać książki do których sama z siebie pewnie bym nie zajrzała. Ba, zdarzało się również, że nawet o autorze nigdy wcześniej nie słyszałam, a później okazywało się, że "podszedł" mi styl i tematyka, a literat lądował w gronie tych szczególnie lubianych i chętnie czytanych.
Tak było i tym razem - nazwisko Andrea Camilleri nie mówiło mi zupełnie nic, a zachętą do sięgnięcia po dwie jego książki była informacja, że jest autorem kryminałów. Ponieważ kryminały lubię to zdecydowałam się z panem Camillerim zapoznać. I cieszę się, że to zrobiłam, chociaż po prawdzie tylko jedna książka była kryminałem, natomiast druga to powieść obyczajowa. Ale po kolei.

Andrea Camilleri pochodzi z Sycylii ale większość życia spędził w Rzymie, ma prawie 90 lat (urodziny będzie obchodził we wrześniu), jest reżyserem i pisarzem. Największą popularność przyniósł mu wielotomowy cykl, którego głównym bohaterem jest komisarz Salvo Montalbano. Pracuje on w komisariacie w fikcyjnym sycylijskim miasteczku Vigata, lubi dobrze zjeść i ma poplątane życie osobiste. 

Na obrzeżach miasta znalezione zostają zwłoki inżyniera Luparello, człowieka bardzo wpływowego - lokalnej "szarej eminencji". Wszystko wskazuje, że jego serce nie wytrzymało nadmiaru emocji w czasie erotycznych uciech z tajemniczą blond pięknością... Niby wszystko jasne, ale komisarz Montalbano uważa, że coś tu bardzo nie gra - nietypowe zachowanie ludzi związanych z inżynierem oraz pewne dowody rzeczowe nie do końca pasują do teorii o samoistnym zejściu inżyniera. Montalbano szuka wiec wyjaśnienia swoich wątpliwości...
"Kształt wody" to kryminał, który może nie trzyma przesadnie w napięciu, ale  zmusza czytelnika do myślenia. Autor na przykładzie sennego prowincjonalnego miasteczka ukazuje ciemną stronę władzy, siłę wzajemnych układów i powiązań, bezwzględność wobec tych, którzy nie chcą bądź nie potrafią iść na kompromis. Montalbano zdaje sobie sprawę, że zbytnie drążenie tematu nie jest zbyt bezpieczne, ale stara się jak najlepiej wykonać swoje obowiązki.
Pomimo nieco pesymistycznej wymowy książka warta była poświęconego jej czasu, a jeśli kiedyś na mojej czytelniczej drodze jeszcze raz stanie Salvo Montalbano to z chęcią spotkam się z nim po raz kolejny.

Drugą książką Camilleriego, którą miałam możliwość przeczytać jest "Szary kostium". Głównym bohaterem jest wysoki urzędnik bankowy, który właśnie przeszedł na emeryturę. Już pierwszego dnia w nowej roli nie jest w stanie znaleźć sobie miejsca, czuje się niepotrzebny i zaczyna mieć problemy ze zdrowiem. uważa, ze to skutek diametralnej zmiany jaka zaszła w jego życiu, ale prawda jest o wiele bardziej złożona. Nowa sytuacja zmusza go do popatrzenia wstecz i przemyślenia pewnych życiowych wyborów - jednym z najważniejszych było powtórne małżeństwo (jego pierwsza żona zmarła). Adele jest od niego o dwadzieścia kilka lat młodsza i po pierwszej euforii szybko okazuje się, że związek nie należy do najszczęśliwszych. Kobieta ma niezwykle wybujały temperament, a jej mąż nie jest w stanie sprostać jej wymaganiom. I tak zaczyna się podwójne życie Adele i jej męża - na zewnątrz to idealna żona, udzielająca się w wielu prestiżowych komitetach i organizacjach, a kiedy nikt nie widzi zdradza męża na prawo i lewo, oczywiście z zachowaniem daleko posuniętej dyskrecji...
Najłatwiej powiedzieć, że "Szary kostium" to powieść o kłamstwie, zdradzie i grze pozorów. Równie łatwo osądzać bohaterów - Adele to "czarny charakter", pozbawiona zasad modliszka, której zależy na prestiżu i władzy, zaś jej mąż jest tylko szczeblem po którym ona wspina się do góry (budzi więc współczucie u czytelnika). Jednak, gdy wczytać się głębiej  w tę historię to taki biało-czarny podział przestaje być oczywisty i być może konieczna będzie korekta już wyrobionej opinii. 
Jakby nie było ciekawa historia.

A na koniec dobra rada - jeśli trafią w Wasze ręce te książki to pod żadnym pozorem nie czytajcie opisów na okładce - spojlery jak nie wiem co...

3 komentarze:

  1. Nie czytałam tych książek. Może kiedys, jak nadarzy się ku temu okazja.
    Cieszę się, że prowadzę bloga i mam wgląd do innych blogów, bo dzięki temu moja lista - must have- wydluża sie, a bez tego wiele tytułów uszłoby mojej uwadze.

    Pozdrawiam,
    Marie Bell

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszą i mnie się podobała. Wrócę do autora, na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem to mi żal, że prawie, że nie czytam kryminałów.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)