Ludzkość z grubsza dzieli się na tych którzy uwielbiają koty i tych, którzy futrzaków nie tolerują - opcji pośredniej nie ma. Ja akurat należę do tej drugiej grupy - pewien kot namieszał mi bardzo mocno w życiorysie i z efektami jego działalności nie mogłam sobie przez dosyć długi czas poradzić, tak więc w domu kotów nie ma i nie będzie. Z tym, że koto-wstręt dotyczy tylko żywych przedstawicieli gatunku - nie mam nic do filmowych i literackich zwierzaków, a takiego Behemota, to wręcz uwielbiam.
Od kilku tygodni w naszej biblioteczce (ściśle rzecz biorąc w biblioteczce Piotrka) gości stadko sympatycznych kocurków będących bohaterami zbiorku "Mruk", którego autorką jest pani Renata Piątkowska.
Na temat kotów istnieje wiele obiegowych opinii, niekoniecznie pochlebnych - mówi się, że to urodzeni egoiści, wiele osób twierdzi, że koty są fałszywe i nie potrafią okazać przywiązania. Kociarze obalają te stereotypy opowiadając o własnych pupilach, bądź też jakieś zasłyszane historie, które mają udowodnić mądrość i uczuciowość tych zwierzaków. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku i wszystko zależy od konkretnego Mruczka...
Bohaterowie książki Renaty Piątkowskiej to koty, które w jakiś sposób dowiodły własnej niezwykłości i inteligencji. I tak: Maczek uratował swoich właścicieli od wybuchu gazu, Wierusia w pomysłowy sposób uratowała swoje kocięta przed utonięciem, Aksamitka stała się przewodniczką ślepego psa a Pralinka jak nikt potrafiła pocieszyć smutne dziecko. Niektóre koty pracują zawodowo - Miłka, Miglanc i Fiodor dotrzymują towarzystwa gościom pewnego hotelu, Sierżant przez wiele lat pełnił służbę w jednym z londyńskich posterunków (i nie chodziło o łapanie myszy, tylko o pracę operacyjną) natomiast Stubbs został burmistrzem leżącego na Alasce miasteczka Talkeetna.
W książeczce są też opowiadania o całkiem zwyczajnych kotkach - Dumka i Zmorka może niczym specjalnym się nie wyróżniają, ale ich właściciele bardzo je kochają.
Moim ulubieńcem stał się jednak tytułowy Mruk - kocisko inteligentne, ale przy tym niesłychanie złośliwe, które nielubianym gościom zostawia w butach dowody swoich uczuć...
Książka Renaty Piątkowskiej przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6 - 10 lat. Opowiadania nie są przesadnie długie więc młody człowiek może na niej ćwiczyć samodzielne czytanie, ale jako lektura na dobranoc też się świetnie sprawdzi.
Serdecznie polecam :)
A coś o pieskach?
OdpowiedzUsuńA o pieskach też pani Renata pisała - polecam tomik "Najwierniejsi przyjaciele. Prawdziwe psie historie" o którym pisałam tu - http://anek7.blogspot.com/2014/04/najlepsi-przyjaciele.html
UsuńPolecę koleżance dla jej córki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że propozycja się spodoba :)
Usuń