wtorek, 24 lutego 2015

Wyparte z pamięci

Zawrocie - ta nazwa od dłuższego czasu powracała do mnie jak bumerang. Całkiem spora liczba moich znajomych książkoholików zachwycała się cyklem o Zawrociu, którego autorką jest Hanna Kowalewska. Wszyscy, jak jeden mąż zachwalali ciekawą fabułę, niebanalną bohaterkę i przepiękny język powieści.
Słuchałam tych zachwytów, obiecywałam sobie zapoznać się przynajmniej z jedną książką z cyklu (aby wyrobić sobie własne zdanie), tymczasem czas uciekał, a mnie ciągle było nie po drodze z Matyldą Malinowską - Just... Wreszcie za sprawą DKK przeczytałam "Inną wersję życia" będącą czwartym tomem cyklu. I tak - wiem, że powinno się czytać po kolei, że tom wyrwany z kontekstu może być nie do końca zrozumiały, że po fragmencie nie wolno oceniać całości. To wszystko wiem. Ale nawet pomimo pewnych luk, które siłą rzeczy się pojawiły mogę stwierdzić, że "Inna wersja życia" to dobra książka. I jeszcze, że z chęcią przeczytałabym resztę zawrociańskiego cyklu.

Matylda przez przypadek dostaje kilka starych zdjęć - rozpoznaje na nich siebie sprzed lat (dziewczynka na zdjęciach ma około 6 lat), ale zupełnie nie pamięta innych osób z fotografii. Więcej - zupełnie nie pamięta sytuacji w których zrobiono te zdjęcia... W poszukiwaniu zaginionych wspomnień pomaga jej tylko starsza sąsiadka, bowiem matka udaje, że nie ma pojęcia o co chodzi Matyldzie. Zresztą matka i ojczym zajęci są młodszą siostrą Matyldy - Paula właśnie poroniła i ma wszystkie objawy depresji. Tymczasem Matylda dochodzi do wniosku, że wyjaśnienie historii tajemniczych fotografii może jej pomóc zbudować jakieś relacje z siostrą, z którą nigdy, nawet w czasach dzieciństwa nie miała dobrego kontaktu.

"Inna wersja życia" to jedna z tych książek, które się dosłownie połyka, a kiedy już lektura się kończy pozostaje uczucie niedosytu. Co dziwne akcja nie jest jakoś przesadnie szybka czy wciągająca, na próżno szukać by tu jakiejś sensacji czy scen rodem z melodramatu, aczkolwiek uczuć i emocji jest tu całkiem sporo. 
Kilka tygodni z życia Matyldy, jej przemyślenia, wypowiedzi, podejmowane decyzje są zupełnie zwyczajne, takie jakie przydarzyć się mogą właściwie każdemu. A sama Matylda? Trochę trudno wyrokować po lekturze jednego tomu cyklu ( i to nie pierwszego z kolei), ale wydaje mi się, że bohaterka jest kobietą wrażliwą i bardzo niepewną własnej wartości. Być może dlatego pakuje się w toksyczne związki z mężczyznami, dlatego niemal histerycznie szuka porozumienia z siostrą, dlatego uważa, że prawie wszystkie nieszczęścia które spotykają ją samą ale również jej najbliższych wynikają z jej winy. Matylda z jednej strony chce się wyzwolić od demonów przeszłości, ale równocześnie rozkłada je na czynniki pierwsze i analizuje, doszukując się w nich przy okazji jakichś znaków i ukrytych przekazów.

Tak jak pisałam na początku jednym z plusów tej powieści jest język. Hanna Kowalewska ma niebywały talent w operowaniu słowem. Nie znajdzie tu czytelnik jakichś nowatorskich rozwiązań czy nagromadzenia środków stylistycznych. Nie - książka jest piękna swoją prostotą ale równocześnie nawet opis kawałka zaniedbanego trawnika przed domem stanowi mały, starannie przemyślany i oszlifowany klejnocik. 

Pozostaje sobie życzyć, aby w moje ręce trafiało więcej takiej literatury...

5 komentarzy:

  1. Przeczytałam z wielką przyjemnością dwa pierwsze tomy "Zawrocia"; myślę, że po tym wpisie zajrzę do kolejnych książek tej serii...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę a ja wcale o tej książce nie słyszałam. Zapóźniona jestem

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bardzo kojarzę nazwiska autorki ani tego cyklu. Ciesze się, że o nim napisałaś, bo zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam, ale skutecznie mi wbiłaś w głowę ten tytuł. Wydaje się być w klimacie, który uwielbiam. I okładka do mnie przemówiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzadko komentuję, ale regularnie zaglądam po Twoje rekomendacje. Po przeczytaniu recenzji tej książki sięgnęłam po pierwszy tom i łykam zachłannie kolejne strony. Moja ciekawość coraz bardziej rośnie i obawiam się, że zakończenie pierwszego tomu serii jej nie zaspokoi. Chociaż raczej nie obawiam się, bo chętnie przeczytam następne. Książka napisana pięknym, poetyckim językiem, sceneria - moje marzenie. Dziękuję za polecenie jej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)