sobota, 9 marca 2013

Gdzie diabeł nie może tam baby pośle;)

Pamiętacie jeszcze Żenię i Anfisę o których pisałam TUTAJ

Od czasu naszego pierwszego spotkania w życiu Anfisy zaszły pewne zmiany, wyszła bowiem za mąż za niejakiego Romana Andriejewicza Gromowa, podpułkownika Specnazu, którego poznała przy okazji poszukiwania sponsora dla swojego pierwszego kryminału. 
Tym razem Anfisę i Żenię spotykamy w gorące letnie popołudnie, które spędzają na daczy u swojej znajomej, Wiery. Wykorzystując sprzyjającą aurę trzy przyjaciółki idą popływać - rezygnują z miejsca gdzie kąpią się wszyscy letnicy oraz większość miejscowych, i idą w miejsce zwane Dużą Głębiną. Niestety kąpiel kończy się dla nich w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach, bowiem odkrywają zwłoki utopionej kobiety.
Kilka dni później przeżywają kolejny wstrząs - zostaje porwana Lelka, sześcioletnia córka Wiery. Szybko okazuje się, że Wiera i jej mąż Igor mają coś do ukrycia w związku z przeszłością dziewczynki...

Tak jak w przypadku tomu pierwszego kolejna porcja dobrej zabawy, Żenia w dalszym ciągu jest kopalnią zwariowanych pomysłów, Anfisa, chociaż znacznie rozsądniejsza niż przyjaciółka często jej jednak ulega, co prowadzi do potężnych kłopotów. Roman marzy o tym, aby Żenia wreszcie wyszła za mąż i zajęła się swoimi sprawami - być może wtedy również jego żona przestanie szukać wrażeń poza domem? Na razie nic na to nie wskazuje, a Roman na przemian wrzeszczy (ale to raczej na pokaz) i ratuje z opresji żonę i jej przyjaciółkę.

"Męża do zadań specjalnych" zapodałam sobie jako prezent z okazji wczorajszego święta - czyta się rewelacyjnie, akcja pędzi jak pociąg pospieszny (co akurat w przypadku kryminału jest zaletą) i chociaż bez większego problemu odgadłam część rozwiązań, to w kilku miejscach autorka mnie bardzo zaskoczyła. Książka Polakowej to świetna odskocznia od codziennych kłopotów, to literatura kobieca z dosyć wysokiej półki i ogólnie dobra zabawa.

Polecam:)

1 komentarz:

  1. No patrz, Polakową znam, ale tylko jedną książkę i więcej nie chcę, chyba za dużo w niej było tego pośpiechu, zamieszania i pędu do przodu, byle szybciej.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)