poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Niewiele kobiet detektywów może dorównać Jane Marple

Moja znajomość z Jane Marple jest raczej krótka i mocno wybiórcza, ale zdążyłam już serdecznie polubić tę sympatyczną starą pannę z St. Mary Mead. Inteligentna, spostrzegawcza, dyskretna, hołdująca staroświeckim zasadom stała się panna Marple jedną z najbardziej rozpoznawanych postaci światowej literatury. 
Z tego też powodu, zdarza się często, że specjaliści od promocji lansują książki z kobietą detektywem w roli głównej jako "nową pannę Marple". A jak to z taką "porównawczą" promocją jest to pewnie większość z Was wie...

Piszę o tym, ponieważ w ostatnich dniach przeczytałam trzy tomiki z cyklu o przygodach pani detektyw Agathy Raisin ("Perfekcyjna pani domu", "Upiorna plaża", "Mordercze święta"), którą wydawca promuje właśnie jako nowe wcielenie wspomnianej panny Jane. Autorką tych książeczek jest M.C. Beaton, którą brytyjskie media okrzyknęły (a jakże!) "królową powieści kryminalnej". Przeczytane przeze mnie tomiki należą do środkowej części cyklu, ale jak to w takich wypadkach bywa, nie stanowi o większego problemu przy lekturze - każdy dotyczy innej sprawy, a wiąże je ze sobą postać głównej bohaterki oraz jej współpracowników i przyjaciół.
Mircester to miasteczko w pobliżu Oxfordu. To tam  działa  agencja detektywistyczna prowadzona przez Agathę Raisin, jednak praca nie do końca ją satysfakcjonuje, bowiem głównie zajmuje się poszukiwaniem zaginionych zwierzaków, nastolatków uciekających z domu oraz zbieraniem dowodów w sprawach rozwodowych. Ale od czasu do czasu zdarza jej się jakaś niesamowita sprawa z morderstwem w tle...

Przyznam, że moje odczucia po lekturze tych historii są mocno mieszane. Niewątpliwym plusem jest kreatywność autorki jeśli chodzi o kryminalną intrygę - morderstwa są pomysłowe, wcale nie jest oczywiste kto i jak zabił, właściwie do końca nie ma pewności jakie będzie rozwiązanie zagadki. Jest kilka ciekawie zarysowanych postaci - chociażby pani pastorowa Bloxby, czy sir Charles Fraight, przyjaciel Agathy.
Niestety sama Agatha jest postacią zdecydowanie antypatyczną - egoistka, przewrażliwiona na własnym punkcie, zazdrosna o sukcesy odnoszone przez innych i, co chyba najważniejsze, niespecjalnie inteligentna. Gdzie jej do błyskotliwej panny Marple... Włąściwie mają dwie cechy wspólne - mieszkają na wsi i przyjaźnią sie z żonami pastorów. To chyba trochę mało, żeby twierdzić, że Agatha to młodsze wcielenie Jane, prawda?
Uważam też, że pakowanie do historii kryminalnej wątku romansowego nie jest co prawda zakazane, ale motyw miłości Agathy do byłego męża jest całkowicie niedopracowany i, jakiś taki, bez sensu...
Co mnie jednak najbardziej denerwowało w tych książkach to płaskie i drętwe dialogi. Autorka całkiem nieźle radzi się z częściami opisowymi, natomiast przy rozmowach zupełnie się gubi i mamy dialogi jak z latynoamerykańskiej telenoweli.

Czy polecam książki o pani detektyw? Nie mam zdania, niestety...

4 komentarze:

  1. Aczkolwiek w kryminałach nie gustuję (od jakiegoś czasu) to bardzo lubię pannę Marple, wolę ją nawet od Poirot.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak byłam w liceum lubiłam kryminały, później jakoś przestało mnie to wciągać. Po wielu latach nabrałam znowu smaczku na ten rodzaj książek, dopiero zaczynam, ale chętnie przyjmę jakieś propozycje. Nie znam Panny Marple,nawet nie czytałam Agathy Christien, nie wiem czy nie jestem na nią za stara, jakoś kojarzy mi się z literaturą młodzieżową. Wiem, że do wyżej recenzowanej książki mnie zniechęciłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminały Agathy to klasyka kryminałów; literatura uniwersalna i bez ograniczenia wieku, a wspomniana panna Marple to szacowna i wiekowa bardzo dojrzała dama, z którą warto nawiązać znajomość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam się grzecznie, bo pierwszy raz u Ciebie w gościnie zabieram głos, choć podczytuję regularnie. Zgadzam się w całej rozciągłości :) Ja też w ostatni weekend przeczytałam dwie książki tej serii, pewnie inne, bo nie ze środka, ale dokładnie to samo mi się nasunęło. Wady Aghaty, które chyba mają ją uczynić bardziej "ludzką", są nie pokazane tylko opisane i to w każdym tomie niemal tymi samymi słowami. Poza tym opis wydawcy, że Agatha jest "romantyczna" nie oddaje tego co ona wyczynia, żeby wreszcie kogoś mieć :) Za to podobają mi się wszystkie fragmenty, w których Agatha zarządza swoją firmą, choć zagadki właściwie rozwiązują się same - a na pewno nie przy udziale intelektu Pani Detektyw.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)