poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Na tropie skarbu Wikingów

Jeśli spojrzymy na mapę Pomorza Zachodniego bez trudu zauważymy u ujścia Odry dwie wyspy - Wolin i Uznam. Według staronordyckich legend na Wolinie istniała w średniowieczu warowna osada zwana Jomsborgiem. Założyć miał ją duński król Harald Sinozęby, a pierwszym jarlem (dowódcą) miał być Palnatoki (najprawdopodobniej jest to postać fikcyjna). Istnienie Jomsborga jest sprawą dyskusyjną, ale prawdą jest to, że wyspę często nawiedzali Wikingowie - świadczą o tym artefakty odnajdowane przez archeologów. Pamiątki po morskich rozbójnikach znajdują się również na innych bałtyckich wyspach - nic dziwnego, bowiem północne wybrzeża Bałtyku stanowiły ojczyznę Wikingów.

Skarby Wikingów (podobnie jak i zaginione bogactwa templariuszy) rozpalają wyobraźnię różnego autoramentu poszukiwaczy, archeologów amatorów czy zwyczajnych złodziei, którzy na handlu kradzionymi dziełami sztuki zbijają całkiem niezłą kasę. Zwłaszcza ci ostatni stanowią istną plagę dla naukowców badających ślady przeszłości ukryte w ziemi.

Kolejny tom "Kronik Archeo", cyklu powieści przygodowych dla dzieci autorstwa Agnieszki Stelmaszyk, osnuty jest wokół legendarnego skarbu, który ukrył Palantoki. Na jego ślad wpadł duński profesor Ragnar Storm, jednak odkryciem zainteresował się ktoś jeszcze i uczony został uprowadzony. Udało mu się na szczęście ukryć notes z wynikami swoich badań, a informację o zapiskach przekazał swojemu doktorantowi Christianowi Bjerregaardowi. Niestety również on jest ścigany przez bezwzględnych złoczyńców - starając się zmylić pogoń trafia na wyspę Bornholm, gdzie przekazuje cenne notatki grupce przypadkowo spotkanych dzieci. Sam nie wie jakie ma szczęście - notes przekazał bowiem dzieciom wybitnych archeologów, którzy na wyspie przebywają na wakacjach. Młodzi Ostrowscy i Gardnerowie postanawiają rozwiązać zagadkę tajemniczego notatnika, tym bardziej, że ma on najprawdopodobniej związek z dziwnymi zdarzeniami na Wolinie, gdzie kilka dni wcześniej rodzice Bartka i Ani uczestniczyli w wykopaliskach.

Podobnie jak w poprzednich tomach serii dzieciaki przeżywają ekscytujące i niebezpieczne przygody, udaje im się jednak wyjść z  nich w miarę cało. Akcja powieści toczy się na Wolinie i na Bornholmie - oprócz fabuły autorka przekazuje sporo ciekawostek na temat tych dwóch wysp, opisuje ciekawe miejsca, tak, że gdyby ktoś chciał ruszyć śladami młodych archeologów może posiłkując się książką zaplanować trasę wycieczki. 
Jeśli chodzi o trudniejsze zwroty, czy postacie historyczne to to tak jak poprzednio są one wyjaśnione na marginesie, a definicje wzbogacone są rysunkami, tak, że młody czytelnik, bez problemu powinien sobie dać radę z lekturą, a prócz rozrywki dostanie też pewną ilość wiedzy. 
Być może stanie się to dla niego początkiem bliższej znajomości z historią i kulturą Wikingów?




5 komentarzy:

  1. Bardzo zaciekawiła mnie ta seria, będę musiała się za nią rozejrzeć. Moja bratanica ma dopiero 6 lat, ale w tak zwanym międzyczasie prezent może przeczytać ciocia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej szkolnej bibliotece mamy większość "Kronik" (ten tom też tam zresztą trafi) i dzieciaki chętnie po nie sięgają. Nawet kilku gimnazjalistów przeczytało i już czekają na kolejne tomy:)

      Usuń
  2. Nigdy nie przepadałam za takimi książkami, już jak byłam mała bardziej interesowały mnie kryminały A. Christie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka dla dzieci w wieku około 10 lat.

      Bardzo cenię kryminały wielkiej Agathy, ale w życiu nie dałabym dziesięciolatkowi do czytania jej książek.

      Usuń
  3. Mój kuzyn zainteresował się wikingami w tym wieku i już mu tak zostało :) Książka na pewno ciekawa, ale dowiedziałam się o niej o kilka lat za późno :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)