piątek, 27 września 2013

Pan leśniczy Piątek po raz kolejny

Czy wiecie czym jest sześcioptak?
Pewnie nie, bo tak naprawdę nikt go jeszcze nie widział i jak na razie nie ma żadnego namacalnego dowodu na jego istnienie.
Według tych, którzy go poszukują jest to istota posiadająca cechy sześciu rzadkich i znajdujących się pod ochroną ptaków - ma głowę puchacza, dziób czarnego bociana,pierś orlika krzykliwego, szpony bielika, nogi żurawia i ogon cietrzewia.

Leśniczy Piątek rezydujący w leśniczówce Klechdy nade wszystko chce znaleźć niezwykłego ptaka - obiecał  bowiem swojemu poprzednikowi załatwić dwie sprawy: dać nauczkę kłusownikowi Kindziukowi oraz sfotografować sześcioptaka. Sprawę Kindziuka załatwił (mowa o tym w poprzednim tomie opowiadającym o leśnych perypetiach Piątka pt. "O czym szumi las") ale z ptakiem wcale nie jest tak prosto...

Po raz kolejny wybraliśmy się z Piotrkiem z wizytą do leśnictwa Klechdy. Tym razem las ukazany jest w jesiennej i zimowej szacie - niedźwiedź Leon układa się do snu zimowego, jelenie walczą na rykowisku, łoś gubi poroże a leśniczy przygotowuje zapasy na zimę dla swoich podopiecznych.

W tym tomie sporo miejsca poświęcone jest nieodpowiedzialnemu zachowaniu ludzi i ich braku szacunku dla lasu. Leśniczy walczy z wandalami zaśmiecającymi las, wielbicielami terenowych motocykli, którzy zamiast w wyznaczonych miejscach urządzają sobie wyścigi na leśnych ścieżkach oraz złodziejami choinek. Pewną nadzieją napawa fakt, że rośnie młode pokolenie, które kocha przyrodę i potrafi o nią zadbać - chociażby biorąc udział w akcji sprzątania świata.

Książki Pawła Wakuły oswajają młodego czytelnika z problemami dotyczącymi lasów i ich ochrony. Uzmysławia, że lasy to nie tylko miejsce niedzielnego spaceru czy grzybobrania, ale przede wszystkim dom dla wielu gatunków zwierząt  i roślin. Naszym obowiązkiem jest ochrona przyrody, dbałość o czystość lasu i jak najmniejsza ingerencja w świat zwierząt. Nadanie zwierzakom cech ludzkich czy umiejętności mowy sprawia, że stają się bliższe młodemu odbiorcy i dziecko może je polubić  ze względu na cechy charakteru lub poczucie humoru.
W leśnictwie Klechdy mieszka też wiele stworów baśniowych - Piątek początkowo nie wierzył w ich istnienie, ale później z wieloma się zaprzyjaźnił i bardzo często są oni jego przewodnikami po leśnych ostępach. Ich obecność dodaje książce dodatkowego kolorytu, ale wprowadza też w świat słowiańskich wierzeń i przesądów - utopce, płanetniki, latawice, zmory i dziwożony to tylko niektórzy przedstawiciele leśnego ludku.
Autor stara się, o ile to możliwe, mówić prostym, zrozumiałym dla dziecka językiem, a kiedy musi używać terminów z gwary łowieckiej to zawsze są one wyjaśnione. Jedyne co nie do końca mi się w tej książce podoba to ilustracje, ale to już rzecz gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)