poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowany bajek świat...

Czy zastanawialiście się czasem jaki jest przepis na bajkę?
 Otóż trzeba wymyślić bohatera lub bohaterkę o kryształowym charakterze, miłym usposobieniu i przyjemnej powierzchowności (to akurat nie jest warunek niezbędny ale mile widziany). Kiedy już mamy naszą główną postać musimy wymyślić dla niej szereg życiowych perturbacji (co jedna to bardziej tragiczna), z których podniesie się z uśmiechem na twarzy i stanie się jeszcze bardziej, o ile to możliwe, doskonalszym człowiekiem. Na koniec jako nagrodę fundujemy jej/jemu księcia lub księżniczkę z bajki i kończymy sakramentalnym „I żyli długo i szczęśliwie”.

Karol Arentowicz pisząc swoja debiutancką książkę udowodnił, że nie tylko zna ten przepis ale również potrafi go zastosować. „Bajki dla niektórych dorosłych” to dwa baśniowe opowiadania o tym, że nie należy tracić nadziei i, że dobro zawsze zostanie nagrodzone.
Bohaterem pierwszej bajki jest Paweł S. – ja to S odczytałam jako „Samarytanin”. Ratuje napadniętą w parku dziewczynę, opiekuje się staruszką sąsiadką, jest wolontariuszem w Domu Dziecka, jest idealnym bratem i wujkiem małej Kasi a wszystko to i jeszcze parę innych rzeczy robi z potrzeby serca nie szukając sławy i poklasku. Życie nie szczędziło mu problemów – pierwsza dziewczyna wybrała innego, matka zmarła na raka, narzeczona utonęła ratując topiące się dziecko – większość by się załamała ale nie Paweł…
Druga bajka to historia Joanny D. – D jak „Dobry Duch”. Joasia podobnie jak Paweł przeżyła ogromną tragedię – jej ukochany mąż zginął w wypadku. Nie załamuje się, przezwycięża ból i rozpacz po tej stracie i staje się takim właśnie dobrym duchem dla swojej rodziny, przyjaciół ale i dla całkiem obcych ludzi.
Czy los wynagrodzi Pawła i Joannę? Czy będą żyli długo i szczęśliwie? A tego już nie zdradzę – kto ciekawy niech sięgnie po tę książkę.

Tytuł książki sugeruje, że nie jest to lektura dla wszystkich. Tu się z autorem zgadzam. Jeżeli ktoś szuka ambitnej literatury, na miarę literackich nagród niech sobie „Bajki” daruje. Natomiast jeżeli drogi czytelniku poszukujesz wzruszającej ale optymistycznej historii, gdzie ludzie są bezinteresowni a dobro jest nagrodzone to jest to książka w sam raz dla ciebie. Że to nieprawdziwe historie, że życie nie jest takie różowe? No przecież to bajki są!
Zaniepokoił mnie nieco dopisek na okładce – „Tylko dla kobiet”. Wydaje mi się, że trochę  deprecjonuje to tę książkę, gdyż z jakiegoś powodu utarło się u nas, że tzw. „literatura kobieca” jest jakoby mniej wartościowa. Czyżby panowie nie mogli czasem poczytać o miłości, szczęściu, poświęceniu dla innych? Ciekawe czy dopisek pochodzi od autora czy jest wymysłem wydawcy i chwytem marketingowym – kobiety ponoć częściej kupują książki niż mężczyźni.
Książkę połknęłam w ciągu dwóch godzin – to zasługa zarówno niewielkiej objętości jak i stylu pisarskiego prezentowanego przez autora. Bardzo mi się podobała, chociaż mam takie jedno zastrzeżenie – niektóre wypowiedzi Pawła i Joanny (szczególnie jej) były zbytnio przeładowane dydaktyzmem. Chociaż z drugiej strony bajka ma uczyć więc dydaktyzm jest w niej wskazany…
Historie opowiedziane przez Karola Arentowicza dzieją się tu i teraz – może w Twoim mieście, na Twoim osiedlu? Może opowiadają o Twoim sąsiedzie, przyjacielu, osobie mijanej na ulicy? Bo tak naprawdę wśród nas jest wielu takich ludzi, którzy rozsiewają dobro tylko strasznie trudno ich zauważyć w dzisiejszym zwariowanym świecie.

Książkę do recenzji otrzymałam od portalu Lubimy Czytać

7 komentarzy:

  1. Brzmi szalenie ciekawie i interesująca :) Lektura prawdopodobnie musi bardzo pokrzepić serca, rzadko można spotkać takich ludzi jak chociażby S :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czuję, że zapowiada się ciekawa książka. Myślę, że warto ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być ciekawa. Może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. od jakiegoś czasu na nią choruję, na szczęście wędruje w Włóczykijce więc pewnie kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna ciepła książeczka. Z perspektywy czasu, nabiera dziwnej niespodziewanej wartości:) Bardzo miło ją wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakże cieszę się, że dzięki Włóczykijce będę mieć okazję do jej przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z przyczyn rodzinnych nie dałam rady odpisać od razu, więc teraz mówię Wam wszystkim - Domi, Bujaczek, Izaa, Archer i Daria - piękna książka, warto poświęcić na nią czas:)

    Zresztą widzicie - Pablowi (Podsluchowi) też się podobała:)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)