Jest w historii naszego kraju okres, o którym, chociaż trwa prawie 200 lat, przeciętny Polak wie niewiele lub zgoła nic. Chodzi mi o czasy rozbicia dzielnicowego, kiedy to Bolesław Krzywousty (działając zresztą w dobrej wierze) dzieli swój kraj pomiędzy synów i trochę naiwnie sądzi, że uniknie przez to bratobójczych wojen, które były jego udziałem we wczesnej młodości...
Przyczyny tego stanu rzeczy (braku wiedzy historycznej) należy upatrywać m.in. w tym, że w szkole tematyka ta jest okrojona do niemożliwości - w gimnazjum na całe rozbicie (w sensie polityki książąt dzielnicowych) oraz próby zjednoczenia państwa jest, bagatela, jedna jednostka lekcyjna. Tak więc przelatuje się przez temat z prędkością światła a w ostatnich sekundach przed dzwonkiem rzuca się informację, że książę poznański Przemysł II koronował się w grudniu 1295 roku, a kilka miesięcy później został zamordowany, i że ta koronacja to początek końca owego rozbicia dzielnicowego. Po Przemyśle mieliśmy, za sprawą jego zięcia Wacława, krótki okres czeski, a później to już bohaterski mały książę czyli Władysław Łokietek...
Elżbieta Cherezińska podjęła się przybliżenia szerokiemu odbiorcy historii odbudowy państwowości polskiej na przełomie XIII i XIV wieku. Autorka zaplanowała trylogię "Odrodzone królestwo" - aktualnie odstępne są dwa pierwsze tomy ("Korona śniegu i krwi" i "Niewidzialna korona") a trzeci, miejmy nadzieję, ukaże się już wkrótce.
Bohaterem "Korony śniegu i krwi" jest Przemysł II ( 1257 - 1296) - książę poznański, urodzony jako pogrobowiec, wychowany na dworze swojego wuja księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego, w późniejszym czasie książę wielkopolski i krakowski, wreszcie król Polski.
Z kolei "Niewidzialna korona" opowiada o walce Władysława Łokietka o tron krakowski i obejmuje lata 1296 - 1306, kiedy to książę kujawski zmaga się z książętami śląskimi, brandenburczykami, królem czeskim Wacławem II a wreszcie ze zniemczonym biskupem krakowskim Janem Muskatą i wójtem Albertem, którzy zamykają przed nim bramy Krakowa.
Autorka starannie odtwarza tło historyczne, ożywia postacie znane z kart historii, ukazuje zagmatwane koligacje i system wciąż zmieniających się sojuszów pomiędzy poszczególnymi gałęziami rodu Piastów. Oprócz władców na kartach książek odżywają przedstawiciele wielkich rodów rycerskich z tamtego okresu, a przede wszystkim jedna z najważniejszych rodzin ówczesnej Wielkopolski - Zarębowie. (To właśnie Zarębowie, wraz z władcami sąsiednie Brandenburgii, byli przez wielu im współczesnych jak również późniejszych badaczy naszych dziejów oskarżani o spisek i zamordowanie w Rogoźnie króla Przemysła II).
Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do powieści magii i pogańskiej religii. Ludzie Starszej Krwi, wiecznie młode zielone kobiety, ożywające herbowe zwierzęta wzbogacają opowiadaną historię o elementy fantastyczne, co stanowi dodatkowy atut tych książek. (Przy okazji - takie połączenie średniowiecznej kultury i magii nieodparcie przywołuje na myśl "Grę o tron" Martina, chociaż Cherezińską czyta się o niebo lepiej, chociażby ze względu na mniejszą ilość bohaterów...)
Bardzo jestem ciekawa jak zakończy się ta historia - tzn. wiem jak potoczą się dalsze losy Władysława Łokietka, biskupa Jakuba Świnki czy królowej Rikissy, bo to w końcu postacie historyczne. Bardziej chodzi mi o Michała Zarębę i Jemiołę - bohaterów fantastycznych, których los związany jest z Rikissą właśnie. Ciekawa również jestem jak autorka poprowadzi dalej postać Łokietka, bo póki co niewiele ma wspólnego z tym bohaterskim i prawym władcą, którego znamy z podręczników - tzn. na odwadze mu nie zbywa, ale już z rozwagą jest nieco gorzej...