poniedziałek, 2 marca 2015

Życie na drzewie może być niezwykle ekscytujące

Tobi ma 12 lat, ale okoliczności tak się ułożyły, że od niego zależy los jego rodziców i przyjaciół. Ścigany jak dzikie zwierzątko nie tylko przez brutalnych bandytów, ale również przez zwykłych obywateli skuszonych ogromną nagrodą, musi się ukrywać i co najgorsze nie może właściwie nikomu zaufać...

Autorem książki o przygodach Tobiego jest francuski pisarz i dramaturg Timothee de Fombelle. "Tobi" to jego debiut literacki, za który otrzymał w 2006 roku prestiżową nagrodę Prix Saint-Exupery przyznawaną najlepszym książkom dla młodych czytelników.

De Fombelle stworzył niezwykle ciekawą i wciągającą historię. Tobi i jego pobratymcy to mikroskopijne stworzonka (chłopiec ma 1,5 mm wzrostu) zamieszkujące ogromne Drzewo. Społeczeństwo drzewnych ludzi, podobnie jak to się ma w naszym świecie, jest zróżnicowane tak pod względem majątkowym jak i intelektualnym. Najbogatsi mieszkają w górnych partiach Drzewa, tzw. Wierzchołkach, mają tam piękne rezydencje, rozległe ogrody i otaczają się kosztownymi przedmiotami. Ci którym się mniej poszczęściło zamieszkują niższe, mniej słoneczne rejony, drążą w korze  niewielkie mieszkania i pracują aby utrzymać swojej rodziny - zajmują się głównie produkcją żywności. Wreszcie najniżej położone tereny, noszące nazwę Dolnych Gałęzi to swoiste pogranicze i miejsce gdzie nikt nie zapuszcza się o ile nie musi - niemal nie widać tam słońca, jest wilgotno i chłodno. Jest to również miejsce w które trafiają osoby wydalone z wyższych rejonów - kolonia karna dla wrogów Drzewa.
I właśnie w charakterze takich zesłańców trafia tam rodzina Lolnessów. Ojciec Tobiego jest jednym z najwybitniejszych uczonych na drzewie, przez wiele lat jego prace z dziedziny nauk przyrodniczych oraz liczne wynalazki dawały mu miejsce wśród elity intelektualnej Drzewa. Niestety jedna decyzja przekreśla jego karierę i uczony wraz z żoną i synem musi opuścić Wierzchołki i rozpocząć życie wygnańca. Lolnessowie przyjmują swój los ze spokojem, jednak to jeszcze nie koniec ich problemów. Na Drzewie jest ktoś, kto bardzo chciałby poznać sekret jednego z wynalazków profesora Lolnessa oraz zdobyć pewną niezwykle cenną rzecz znajdującą się w jego posiadaniu...

"Tobi" to właściwie powieść fantastyczno - przygodowa dla młodzieży, ale może stanowić świetną lekturę również dla dorosłego czytelnika. Autor zgrabnie buduje napięcie, wprowadza nieoczekiwane zwroty akcji i robi wszystko aby przyciągnąć uwagę czytelnika - nie sposób się oderwać od tej książki. Ogromną zaletą tej powieści jest kreacja bohaterów, tak pierwszoplanowych, jak i tych występujących tylko w epizodach. De Fombelle stworzył postaci niezwykle różnorodne pod względem charakterologicznym, prawdziwe, takie z którymi można się identyfikować i wobec których nie można być obojętnym. Owszem jest tu podział na dobrych i złych, ale jest też sporo postaci, które nie są jednoznaczne, które ewoluują, robią błędy i mają mozliwość zmiany swojego postępowania - czytelnik może im kibicować, ale również może się zastanowić jak on sam postąpiłby w danej sytuacji.
Poza wszystkim "Tobi" to powieść z przesłaniem. W książce są bardzo silne akcenty ekologiczne - Sim Lolness dostrzega niebezpieczeństwo nastawionej tylko na zysk gospodarki rabunkowej, ostrzega przed niszczeniem środowiska, propaguje ochronę ekosystemu w którym przyszło mu funkcjonować. Co ważne autor pisze o tym w taki sposób, że zupełnie nie czuć dydaktyzmu i moralizatorstwa.

"Tobi" to piękna i świetnie napisana historia. Dodatkowym bonusem są ciekawe ilustracje, które współgrają z tekstem i są pełne humoru. Serdecznie polecam lekturę tej powieści :)

A na koniec dodam, że właśnie kończę czytać drugą część przygód Tobiego. Dopiero tam się dzieje... 

7 komentarzy:

  1. Rzadko czytuję powieści dla młodzieży, ale przyznaję, iż kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam! Czytałam tę książkę jeszcze zanim została przetłumaczona - i byłam oczarowana. Całkowicie zgadzam się z Tobą, że dorosły czytelnik znajdzie wiele dla siebie w tej lekturze; właściwie jest to wielka metafora społeczeństwa, opowieść o przyjaźni, o odwadze, o poszukiwaniu swojej drogi. Bardzo ciekawy pomysł a przy tym świetnie prowadzona narracja, naprawdę dobrze się to czyta - nie mogę się tutaj wypowiadać o tłumaczeniu (nie znam), ale z Twojej recenzji wnioskuję, że czyta się dobrze również po polsku. I świetnie, bo książki tego autora z pewnością zasługują na popularyzację :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam drugą część"Tobiego" i wydaje mi się, że jest nawet lepsza od pierwszej. Podejmuje poważne tematy w taki sposób, że dziecko bez problemu je zrozumie. Ja mam z tą drugą częścią nawet daleko posunięte skojarzenia - wojna, obozy pracy, konspiracja, eksterminacja elit intelektualnych. Na razie przeczytałam ja, a w najbliższym czasie zrobimy próbę na żywym organizmie mojego dziecka ;)
      Zobaczymy jak to przyjmie.

      Usuń
  3. Na tę książkę natrafiłam w podstawówce czy w gimnazjum. Oczarowała mnie okładką, rysunkami. Później treścią... mimo że minęło wiele lat, wciąż uwielbiam Tobiego i jej drugą część. Ilekroć ją czytam, na nowo zanurzam w tym świecie. Niesamowite jest to, że mimo jest skierowana do dzieci, doskonale też dorośli mogą się w niej odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie - ta książka to majstersztyk tak pod względem treści jak i formy. Dobrze się stało, że Znak zdecydował się na jej wydanie.

      Usuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)