Iwona Kienzler to autorka kilkudziesięciu książek, głównie historyczno-obyczajowych. Zajmuje się głównie rolą kobiet w historii, ich wpływowi na bieg wydarzeń jako żon i przyjaciółek władców i znanych polityków, jak również losami pań bezpośrednio dzierżących ster władzy. Wśród bohaterek jej książek znajdzie czytelnik wierne i oddane żony, ale również mniej lub bardziej znane skandalistki, które swoimi wdziękami skutecznie zawracały w głowach mężczyznom, czy wreszcie kobiety z kręgu szeroko pojętej kultury.
W swojej najnowszej książce noszącej tytuł "Kochanki, księżne, królowe. Kobiety, które dały początek Polsce" autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie - jakie były kobiety stojące u boku naszych pierwszych władców. To dosyć duży problem, jako że zachowało się bardzo niewiele źródeł pisanych z okresu pierwszych lat naszej historii, a i w tych które znamy sprawa żon czy córek władców (nie mówiąc już o nieformalnych związkach) praktycznie nie istnieje. Ba, nawet z tak ważną historycznie postacią jak żona Mieszka I badacze mają podstawowy problem - jak ona właściwie miała na imię? Dąbrówka? Dobrawa? A może jeszcze inaczej?
Autorka w swojej pracy opiera się na tekstach średniowiecznych kronik i relacji, chociaż jak sama przyznaje, bardzo często wprowadzają one zamęt - kronikarze zapisują niedokładnie imiona, zdarza im się połączyć w jedna postać dwie różne osoby noszące to samo imię, bądź opierając się na zasłyszanych relacjach podawać jako fakt plotkę (kilkakrotnie przekręconą...) Jakby tego było mało trzeba pamiętać jeszcze o tym, że w rodzinach panujących powszechny był zwyczaj nadawania tych samych imion...
Coś jednak o tych naszych przodkiniach udało się odnaleźć i ustalić i te ustalenia, oraz trochę różnorakich teorii, stanowią treść omawianej pozycji.
Autorka ułożyła swoją pracę w kolejności chronologicznej poczynając od szerszego kontekstu, czyli położenia kobiet w plemionach słowiańskich, w dalszej części pojawiają się wiadomości na temat żeńskich bóstw słowiańskich oraz... Amazonek, które ponoć miały zamieszkiwać tereny dzisiejszego Mazowsza.
Każde dziecko w szkole słyszało z pewnością o królewnie Wandzie, co nie chciała Niemca oraz niejakiej Rzepisze vel Rzepce, która miała być towarzyszką życia Piasta, protoplasty naszej pierwszej dynastii - o tych postaciach traktują dwa kolejne rozdziały kończące część legendarną ksiązki.
Kolejne panie to już postacie historyczne - Dobrawa/Dąbrówka, czyli żona Mieszka I, kobiety Bolesława Chrobrego, Rycheza, żona Mieszka II i wreszcie Gertruda, córka tej ostatnie pary, pierwsza polska pisarka (autorka licznych modlitw spisanych w tzw. "Kodeksie Gertrudy").
Iwona Kienzler niewątpliwie potrafi pisać książki popularnonaukowe - prosty styl i nienapuszony język, ciekawe ujecie tematu, powstrzymanie się od czysto akademickich dywagacji to najważniejsze cechy jej prac. Owszem, bywa kontrowersyjna (jak chociażby w książce o Marii Konopnickiej) jednak potrafi zaciekawić czytelnika nawet tak odległą tematyką jak prezentowana w tej akurat książce.
I jeszcze jedno, co dla mnie jest akurat szczególnie ważne, stara się przedstawić swoje bohaterki całościowo - tak dobre jak i złe cechy, próbuje też uświadomić współczesnemu czytelnikowi, że w dawnych czasach panowała inna obyczajowość niż dzisiaj, że ludzie (a już osoby będące u władzy w szczególności) musieli się kierować zasadami nie do końca zrozumiałymi czy akceptowanymi przez nas, osoby żyjące tu i teraz. To ważne, żeby na postać historyczną patrzeć w kontekście jej czasów, bo tylko wtedy można właściwie ocenić jej postępowanie.
Na tę książkę chyba się skuszę. Po baśniowej Cherezińskiej, warto zajrzeć do pozycji popularno-naukowej.
OdpowiedzUsuńHistoryczno - obyczajowe to zdecydowanie coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuń