Że dzisiaj Dzień Dziecka to pewnie nikomu nie trzeba przypominać. Moje dziecię zostało obdarowane książką (to od mamy), słodyczami (tu ukłon w stronę dziadków) oraz obietnicą zakupu chomika (tatuś postanowił przebić wszystkich). Siedzi teraz w pokoju, niszczy zęby na landrynkach i roztrząsa z tatą szczegóły techniczne dotyczące obiecanego zwierzątka (mam wrażenie, że do Roberta właśnie zaczęło docierać w jaki kanał się sam osobiście wpuścił...), natomiast ja chciałam napisać kilka słów o książce, która zasiliła dzisiaj biblioteczkę mojego dziecka.
Książka nosi tytuł "Ludzkie ciało", światło dzienne ujrzała w wydawnictwie Wilga i należy do serii wydawniczej "Aktywna nauka". To wspaniała pozycja dla młodego, ciekawego świata człowieka w wieku 6-10 lat. Znajdują się w niej podstawowe informacje na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu a także liczne ciekawostki na jego temat. W książce są duże, kolorowe ilustracje oraz schematy zrozumiałe dla kilkulatka. Są również "wmontowane" trójwymiarowe modele, a także liczne "okienka", które pokazują co znajduje się we wnętrzu danego organu - mózgu, serca czy płuc.
Dodatkiem, który wprawił moje dziecię w niemy zachwyt jest jednak umieszczony na okładce czerwony guziczek po naciśnięciu którego znajdujące się obok serce zaczyna pulsować, słychać jego bicie, a w umieszczonym pod spodem okienku pojawia się zapis akcji serca. Natomiast kiedy już napatrzymy się na okładkę i otworzymy książkę rozlega się płacz niemowlęcia... To płaczące niemowlę oraz grafika przedstawiająca kolejne etapy rozwoju płodu sprowokowała mojego Piotrka do pierwszej rozmowy z serii "Skąd się biorą dzieci?". Mam wrażenie, że udało mi się wybrnąć z niej bez uszczerbku na rodzicielskim autorytecie...
Jeżeli ktoś z Was będzie szukał prezentu dla dociekliwego malucha to jest to pozycja godna uwagi. Ma tylko jedną wadę - jest szatańsko droga. Ja kupiłam ją za 25 zł na szkolnym kiermaszu ale sprawdziłam w internetowych księgarniach i włosy stanęły mi na głowie - 65-75 zł za kilkustronnicową książkę dla dziecka, nawet z najfajniejszymi bajerami to zdecydowana przesada... Ale może znajdziecie ją gdzieś taniej, tak jak mnie się to udało.
Przy okazji dodam, że w serii ukazały się jeszcze "Owady" (tej książki nie mamy) oraz "Dinozaury" - ta w domu jest i też zakupiona na kiermaszu, więc trochę taniej:) A tak wygląda okładka (Dinozaur mruga okiem, a po otwarciu książki rozlega się krzyk dinozaurzego dziecka).
Fajne - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńchomik fajna sprawa :) od lat mam chomiki w domu - mój obecny to chyba 4 albo 5? odkąd pamiętam uwielbiam te małe zwierzątka :)) a moja czteroletnia córka jest zachwycona pupilem :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję zapoznać się z książkami z tej serii i bardzo je sobie chwalę. Patryczek również zachwycony, choć cena regularna rzeczywiście dość wysoka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))