sobota, 9 czerwca 2012

TOP10 - ulubione polskie filmy


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Dziś przyszła pora na... Dziesięć ulubionych polskich filmów.


No i w końcu wyjdzie na jaw, że mam gust filmowy mało wyrobiony, że nie kumam kina ambitnego, moralnego niepokoju, awangardowego i jakiegoś tam jeszcze też nie kumam... I co gorsza nie staram się zakumać, nie szukam w kinie kultury wysokich lotów (bo się jeszcze biedna o sufit poobija i wyrzuty sumienia będę miała...) - film ma dla mnie wartość jako czysta rozrywka li tylko. A jak już bardzo byłoby mi potrzeba pooglądać ludzkie dramaty to w każdej chwili mogę sobie zapodać jakiś program informacyjny i mam po 15 minutach dość na czas dłuższy.

Tak więc moje zestawienie to w większości takie leciutkie bzdurki są. Ale zanim o tych lżejszych filmach będzie najpierw chciałabym wymienić trzy filmy, które w różnych okresach mojego życia potrząsnęły mną i dały do myślenia. A są to


"Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy
Reżyser wielkim Artystą ponoć jest - może to i prawda, ale ja go osobiście nie trawię. Wyjątkiem są dwa filmy: wspomniany "Człowiek z marmuru" i "Pan Tadeusz" (ale ten to ze względu na cudnej urody zdjęcia Edelmana i muzykę Kilara oraz kilku grających tam aktorów). Nie przepadam również za Jandą i Radziwiłłowiczem grającymi główne role - więc to po prostu film musi być świetny. I już.


"Przesłuchanie" Ryszarda Bugajskiego
Jakikolwiek komentarz jest tu chyba zbędny.


"Tato" Macieja Ślesickiego
Historia może nie najoryginalniejsza, ale jak zagrana. Szczególnie zapadły mi w pamięć role Doroty Segdy, Teresy Lipowskiej i... Krystyny Jandy (Ale i tak jej nie lubię - no może nie tyle jej samej co jej sposobu grania, zdarza jej się przeszarżować z okazywaniem emocji. W teatrze musi być genialna, ale w filmie bywa zbyt "teatralna" właśnie).

A teraz rozrywkowo będzie czyli jakaś sensacja, komedia, itp.


"Psy" Władysława Pasikowskiego


"Sara" Macieja Ślesickiego


"Vinci" Juliusza Machulskiego


"Rozmowy kontrolowane" Sylwestra Chęcińskiego


"Nie ma róży bez ognia" Stanisława Barei


"Kiler" Juliusza Machulskiego



"Sami swoi" Sylwestra Chęcińskiego


10 komentarzy:

  1. Ja bym jeszcze dodała "Dlaczego nie" .

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, Linda, Linda, Linda!Ale jestem jak najbardziej ZA!
    Uwielbiam "Sarę", "Tato" i "Psy"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło:)
      I muszę się przyznać, że ja do Lindy przez długi czas też wielkiego nabożeństwa nie miałam - dobry aktor (ale lepsi bywają), przyjemnie na niego popatrzeć i miał szczęście do dobrych scenariuszy. Ale jak zagrał Robaka w "Panu Tadeuszu" to mi się oczy otwarły - On jest naprawdę świetny:)

      Usuń
  3. "Sami swoi" to klasyka ^^ Kto nie kocha Pawlaka i Kargula :D

    OdpowiedzUsuń
  4. 'Sami swoi' to film, który oglądałam naście razy, za każdym razem śmieszy tak samo :) Podobnie mam z 'Seksmisją' ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tato, Kiler,Vinci - UWIELBIAM !!Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam tylko Vinci i Killer'a ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednym z moich ulubionych filmów jest Ogniomistrz Kaleń - Wiesław Gołas brodził zimą w bieszczadzkim potoku uciekając przed UPA - i równie bieszczadzkie Wilcze Echa z Bruno O'Ya. Propagandowe ale fajne. Z powszechnie uznanych Seksmisja. Aż dziwię się, że jej tu nie zastałem. Z Człowiekiem z Żelaza się zazębiamy.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie mam swoich ulubionych polskich filmów

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba kiepski ze mnie patriota, bo polskie kino jakoś specjalnie do mnie nie przemawia. Kiedyś zaśmiewałam się przy "porankach kojota" itp, teraz z polskiej twórczości wolę filmy dokumentalne (które jak na złość przeważnie późno w nocy lecą)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)