czwartek, 24 listopada 2011

TOP10 - wyciskacze łez



Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Dziś przyszła pora na... Dziesięć największych wyciskaczy łez!


Mam oczy na tzw. mokrym miejscu, więc płacz nad lekturą zdarza mi się bardzo często... I to wcale nie musi być jakiś romans - nad "Księdzem Rafałem" i "Cukiernią pod Amorem" też mi się zdarzyło pochlipać - żeby wspomnieć moje tegoroczne książkowe odkrycia. Tak, że lista wyciskaczy łez w moim przypadku jest długa i kręta, (ryczę nawet przy którymś z koli czytaniu i nic nie daje opuszczanie szczególnie wzruszających scen) a na jej czele znajdują się:


"Pan Wołodyjowski"


"Błękitny zamek"


"Mała księżniczka"


"Oskar i pani Róża"


"Love story"


"Panna z mokrą głową"


"Chłopcy z Placu Broni"


Pollyanna"


"Straszny dziadunio"


"Dom na klifie"

A teraz ciekawe czy zgadniecie w których miejscach najbardziej przydają się chusteczki?

7 komentarzy:

  1. Ja raczej z tych niepłaczących, ale pamiętam do dziś jak chlipałam nad "Rillą ze Złotego Brzegu", pewnie wiesz gdzie.
    Ostatnio coś mi się zdarzyło rozłzawić nad książką, ale moja skleroza nie pozwala mi przypomnieć sobie nad którą...ech...

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nie pomyślałabym o akurat tych książkach - dla mnie to np. Pokój z widokiem, P. S. Kocham Cię (to z tych ostatnio czytanych), ale tak w ogóle wzruszają mnie chyba inne rzeczy niż powinny - na Tytaniku nie potrafiłam wysiedzieć, a wszyscy zanosili się od płaczu (dopiero kiedy film widziałam w domowym zaciszu, to się popłakałam).
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam też często uronie łzę nad książką. A ostatnio to na Krucha jak lód Jodi Picoult

    OdpowiedzUsuń
  4. nad "Chłopcami z Placu Broni" zdarza mi się płakać do tej pory ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jak bóbr płakałam po przeczytaniu "Bez mojej zgody" Jodi Picoult.

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, przypomniałaś mi o 'Małej księżniczce' - cudowna książka! W ogóle książki z tej serii 'Klasyka' bardzo mi się podobały.

    Za 'Love story' w wersji filmowej zabieram się dzisiaj. Pewnie spłaczę się przy nim, jak dzika...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Małą księżniczkę" i "Pollyannę"- cudowne książki;)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)