piątek, 6 marca 2015

Powrót na Drzewo

Kilka dni temu pisałam o przepięknej książce pt. "Tobi", której autorem jest Timothee de Fombelle, natomiast dzisiaj słów parę o jej kontynuacji noszącej tytuł "Oczy Eliszy".

Od wydarzeń opisanych w pierwszym tomie przygód Tobiego minęło 3 lata. Przez ten czas chłopiec przebywał z dala od swojego rodzinnego Drzewa, bowiem splot wydarzeń rzucił go na leżącą opodal łąkę zamieszkałą przez Ludzi Traw, których mieszkańcy Drzewa nazywali Paździerzakami. Pomimo, że obydwa plemiona niewiele się różnią pod względem fizycznym to poprzez lata narosło pomiędzy nimi wiele antagonizmów - nic dziwnego, że przybysz z Drzewa traktowany jest z daleko posunięta ostrożnością.
Kiedy już wydaje się, że Tobi znalazł miejsce gdzie będzie mógł spokojnie żyć docierają do niego wieści z Drzewa. Okazuje się, że jego rodzice (co do których był przekonany, że zginęli) są więzieni przez okrutnego Joe Mitcha, natomiast jego przyjaciółka Elisza też ma poważne kłopoty - dawny przyjaciel Tobiego, a później jego zacięty wróg Leo El Blue, chce ją zmusić do małżeństwa.
Tobi podejmuje decyzję o powrocie na drzewo...

"Oczy Eliszy" są zdecydowanie poważniejsze od pierwszego tomu przygód Tobiego i bardziej przygnębiające. Przez trzy lata drzewo zmieniło się nie do poznania. Wszystkie przewidywania Sima Lolnessa zaczynają się sprawdzać - drążenie licznych korytarzy w głąb pnia sprawiło, ze Drzewo zaczyna chorować i usychać. Przerzedzona korona nie jest w stanie chronić niższych gałęzi, które pokrywają się lasem porostów - dla mierzących dwa milimetry wzrostu drzewnych ludzi jest to przeszkoda niemal nie do przebycia.
Każdy, kto ośmieliłby się protestować przeciwko panującym porządkom trafia do więzienia lub do obozów pracy, ludzie znikają z dnia na dzień, a na Drzewie panuje atmosfera strachu i podejrzliwości. Przed Tobim stoi zadanie niemal nie do wykonania - nie zna dokładnie aktualnej sytuacji, nie wie czy może komuś zaufać i co najważniejsze, nie bardzo wie gdzie szukać swoich bliskich. Jakby tego było mało zauważa klatkę, którą transportowana jest grupa Paździerzaków schwytanych przez łowców niewolników. Do troski o rodziców i Eliszę dochodzi niepokój o los nowych przyjaciół.

Może to moja nadinterpretacja, ale uważam, że "Oczy Eliszy" to doskonałe studium totalitaryzmu. Joe Mitch może nie jest tytanem intelektu, ale potrafi pociągnąć za sobą tłumy. Kilka chwytliwych populistycznych haseł zapewniło mu popularność wśród zwykłych ludzi, korupcją lub szantażem podporządkował sobie większość członków Rady Drzewa, a swojemu najpoważniejszemu wrogowi, czyli profesorowi Lolnessowi złamał karierę i doprowadził do jego wygnania, a później uwięzienia. Kiedy już skupia całą władzę w swoich rękach pokazuje prawdziwe oblicze bezwzględnego tyrana, otacza się podobnymi sobie ludźmi i rozpoczyna rządy terroru...

Timothee de Fombelle po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem słowa pisanego. Pomimo poważnej tematyki książka napisana jest językiem zrozumiałym dla dzieci, autor nie uchyla się od mówienia o okrucieństwach i wynaturzeniach panującego systemu lecz dostosowuje to do poziomu wrażliwości młodego czytelnika. Pokazuje, że prawdziwa odwaga to nie brawura a bohaterstwo nie jest zarezerwowane tylko dla dużych i silnych. I co najważniejsze, przekonuje, że nawet jeśli zdarzy się popełnić błąd lub podjąć błędną decyzję to można, a nawet trzeba, starać się to naprawić.

Serdecznie polecam tę piękną i mądrą książkę - tak dzieciom, jak i dorosłym.

3 komentarze:

  1. Cenna lektura, szczególnie, że głównymi odbiorcami są dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby trochę nie moja bajka, ale zapowiada się na mądrą, wartą uwagi lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli najpierw trzeba przeczytać inną, żeby zabrać się za tę. Ech ;) Ale wydaje mi się ciekawą serią.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)