Jeżeli jest książka i ekranizacja to z zasady staram się najpierw czytać a dopiero później oglądać. Nie zawsze się to udaje - tak było i w tym przypadku. Moje dziecko lubi, podobnie jak zdecydowana większość jego rówieśników, oglądać telewizję. Z tym, że lubi to robić w towarzystwie, więc z tatą ogląda rozmaite Discovery, Animal Planet i tym podobne, natomiast od filmów i zawodów sportowych jest mama. Na szczęście Młody nie ogląda seriali...
Tak więc niejakiego Perseusza (bardziej znanego jako Percy) Jacksona poznałam dzięki filmowej adaptacji pt. "Złodziej pioruna".. Film był sympatyczny, bohaterowie niczego sobie, Pierce Brosnan jako centaur też robił wrażenie a wisienką na torcie była obecność jednego z moich ulubionych aktorów Seana Beana w roli Zeusa.
Przyznam się jednak szczerze, że jakoś nie poczułam w sobie natychmiastowej chęci rzucenia się na poszukiwania książki na której opierała się ekranizacja. Owszem od czasu do czasu czytuję jakąś młodzieżówkę, ale specjalnie za nimi nie przepadam.
Percy jednak znalazł mnie sam - jakiś czas temu nasza szkolna biblioteka wzbogaciła się o serię poświęconą młodemu herosowi, więc kiedy potrzebowałam jakiejś zdecydowanie lekkiej lektury mój wybór padł na pięcioksiąg autorstwa Ricka Riordana.
Na serię "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" składają się tomy "Złodziej pioruna", "Morze potworów", "Klątwa tytana", "Bitwa w labiryncie" i "Ostatni olimpijczyk".
Percy to heros, półbóg, którego ojcem jest Posejdon. O swoim niezwykłym pochodzeniu dowiaduje się w dosyć gwałtowny sposób tuż przed swoimi dwunastymi urodzinami. Po serii niezwykle groźnych wypadków trafia do letniego obozu w którym poznaje całą gromadę podobnych sobie osób, dzieci bogów i śmiertelników. Z niektórymi się zaprzyjaźnia, z innymi wręcz przeciwnie, ale jedno jest pewne - czeka go tu wiele przygód, ale też sporo będzie się musiał nauczyć. I nie chodzi tu tylko o jazdę konną czy władanie mieczem, co powinien umieć każdy szanujący się heros. Percy, a przy okazji i czytelnicy serii, poznaje mitologię i kulturę grecką, które leżą u podstaw naszej cywilizacji.
W książkach roi się od postaci znanych z kart mitologii, pojawiają się bogowie, nimfy i bohaterowie, ale i potwory z którymi Percy i jego przyjaciele będą musieli walczyć.
Właściwie każda książka jest zamkniętą całością, jednak lepiej je czytać po kolei, bo jeden wątek, przygotowania do wojny i walka z pradawnym wrogiem rodziny olimpijskiej, spina historię w całość. Książkę czyta się szybko - zasługa w tym ciekawego pomysłu, wartkiej akcji, odrobiny magii i sympatycznych bohaterów. Chociaż co do tych bohaterów to miałabym jedną ale dosyć znaczącą uwagę - Percy jest trochę zbyt kryształowy jak na mój gust. To właściwie chłopak bez wad, zawsze gotowy do walki w obronie słabszych, uprzejmy i akuratny - no ideał jednym słowem. Byłby bardziej wiarygodny, gdyby miał chociaż jedną, maleńką wadę. Choć z drugiej strony muszę przyznać, że da się lubić ;)
Seria "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" to świetna lektura przeznaczona dla młodszych nastolatków. A jeżeli oprócz śledzenia losów głównego bohatera zapamiętają jeszcze przy okazji coś z mitologii to będzie to bardzo miły dodatek do kilkunastu godzin dobrej zabawy.
Tymi młodszymi nastolatkami uratowałaś mój portfel
OdpowiedzUsuńJa dwa lata temu przeczytałam całość, a zdecydowanie nie powiesz o mnie "młodszy nastolatek", więc zastanów się nad tymi zakupami ;) :P Mnie się podobała, ale do czytania z przerwami.
Usuń