"Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego to jedna z nielicznych lektur lubianych przez uczniów i czytanych niemal przez wszystkich. Opowieść o grupie młodzieży skupionej w "Szarych szeregach" powstała na podstawie notatek Tadeusza Zawadzkiego "Zośki"po raz pierwszy ukazała się jeszcze w czasie wojny, w lipcu 1943 roku (miesiąc przed akcją w Sieczychach w której poległ Zawadzki). Rok później ukazało się drugie wydanie uzupełnione o relację na temat tejże akcji i śmierci "Zośki".
Pierwszoplanowi bohaterowie "Kamieni" to oczywiście "Rudy", "Alek" i "Zośka", ale oprócz nich czytelnik poznaje wielu innych młodych konspiratorów. Jednym z tych bohaterów dalszego planu jest "Anoda" - to on rzuca pierwszą butelkę z benzyną pod Arsenałem, to on jest świadkiem śmierci "Zośki", to jemu udaje się przeżyć powstanie warszawskie i całą wojnę. A kiedy już wydawało się, że to co złe bezpowrotnie minęło, w wigilię 1948 roku "Anoda" zostaje aresztowany przez UB i w pierwszych dniach stycznia umiera w niewyjaśnionych okolicznościach...
Jan Rodowicz ps. "Anoda" jest głównym bohaterem książki Piotra Lipińskiego pt. "Anoda. Kamień na szańcu".
Autor jest dziennikarzem i reporterem, zainteresowanym powojenną historią Polski, a w/w książka to efekt dziennikarskiego śledztwa dotyczącego jednego z najbardziej zagadkowych zgonów w pierwszych latach po II wojnie światowej.
Piotr Lipiński nie ograniczył się tylko do powojennych losów Rodowicza. Rozmawiał z rodziną "Anody", z jego kolegami i koleżankami z konspiracji a także z powojennymi znajomymi (np. znany prezenter telewizyjny Jan Suzin studiował razem z Janem Rodowiczem architekturę na Politechnice Warszawskiej).
Powstał w ten sposób w miarę dokładny portret młodego człowieka który swoje najlepsze lata oddał w służbę zniewolonej ojczyzny. Wszyscy rozmówcy zgodnie potwierdzają odwagę Anody, jego lojalność i odpowiedzialność, otwarty umysł i zimną krew, ale również niezwykłe poczucie humoru, umiejętność bycia duszą towarzystwa, pomysłowość i fantazję.
Niestety, z rekonstrukcją ostatnich dni życia "Anody" już tak łatwo nie poszło. Lipiński sprawdza masę tropów, szuka kontaktu ze świadkami (gro z nich to pracownicy UB), jednak wersje które poznaje nie pokrywają się ze sobą, niektóre wręcz się wykluczają, a i świadkowie okazują się niewiarygodni. Właściwie tylko ubecy, z którymi udaje się porozmawiać (wśród nich przesłuchujący Rodowicza Wiktor Herer) przedstawiają taką samą wersję śmierci - samobójstwo. Według nich "Anoda" wykorzystał otwarte okno na korytarzu i wyskoczył przez nie ponosząc śmierć na miejscu. Okno znajdowało się na czwartym piętrze...
Książka Piotra Lipińskiego przybliża czytelnikowi postać "Anody" i czasy w których przyszło mu żyć. Jest dobrze udokumentowana, autor starał się w miarę możliwości zweryfikować pojawiające się wersje dotyczące śmierci bohatera, niestety na dzień dzisiejszy nie ma stuprocentowej pewności w jaki sposób zginął Janek Rodowicz.
Jeżeli chodzi o samo wydanie to należy podkreślić, że tekst uzupełniony jest bogatym materiałem fotograficznym pochodzącym z archiwum rodziny Rodowiczów oraz przyjaciół "Anody".
Serdecznie polecam tę książkę wszystkim osobom zainteresowanym najnowszą historią Polski.
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńWarto także sięgnąć po gawędę Barbary Wachowicz, która nakreśliła sylwetkę ułana batalionu „Zośka” ze znawstwem, pasją i delikatnością. Polecam jej tytuł: Ułan Batalionu „Zośka”. Gawęda o Janku Rodowiczu „Anodzie”, t. 5 „Wiernej Rzeki Harcerstwa, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2015.