Jakiś czas temu na blogu niedopisanie wygrałam książkę Jolanty Guse pt. "Nie zawrócę". Warunkiem udziału w zabawie była deklaracja przeczytania książki, zrecenzowania i posłania jej w dalszą podróż.
Punkt pierwszy zrealizowany, punkt drugi czyli recenzja znajduje się poniżej, punkt trzeci... A proszę bardzo - zapraszam chętnych, którzy chcieliby przeczytać tę książkę, coś na jej temat napisać i posłać dalej do zgłaszania się pod tym tekstem do niedzieli 28 sierpnia do północy. Losowanie w poniedziałek.
Punkt pierwszy zrealizowany, punkt drugi czyli recenzja znajduje się poniżej, punkt trzeci... A proszę bardzo - zapraszam chętnych, którzy chcieliby przeczytać tę książkę, coś na jej temat napisać i posłać dalej do zgłaszania się pod tym tekstem do niedzieli 28 sierpnia do północy. Losowanie w poniedziałek.
**********************************************************************************
Jolanta Guse jest tłumaczką, felietonistką, pisarką i przewodniczką wycieczek. Doświadczenia z tego ostatniego zajęcia wykorzystała autorka w swojej najnowszej książce pt. "Nie zawrócę".
Bohaterką powieści jest Laura - pięćdziesięciolatka, której świat właśnie się zawalił. 12 lat wcześniej wyszła za mąż za obcokrajowca i wyjechała do Hiszpanii. Stała się żoną przy mężu, dbała o Carlosa, dom oraz o własny wygląd - wiadomo wszak, że żona jest najlepszą wizytówką męża. Wszystko to zniknęło jak sen w chwili kiedy Carlos postanowił wymienić Laurę na młodszy model. Przed żoną postawił wybór - albo przyjmuje do wiadomości istnienie "tej trzeciej" i jej dziecka i żyje sobie wygodnie w mężowskim domu albo może sobie odejść bez grosza przy duszy.
Laura unosi się honorem, opuszcza słoneczną Hiszpanię i wraca do zimnej Warszawy gdzie tak naprawdę nie ma dla niej miejsca. Znajomi i przyjaciele rozproszyli się a ci, którzy zostali niezbyt chętnie podtrzymują znajomość z pozbawioną środków do życia kobietą, matka staruszka ledwie sama wiąże koniec z końcem ze swojej emerytury, rodzina jakoś niespecjalnie kwapi się z udzieleniem pomocy. Najważniejszą sprawą dla Laury staje się znalezienie pracy - jakiejkolwiek pracy. Przed małżeństwem z Carlosem pracowała jako przewodniczka i pilot wycieczek, zna kilka języków - jednak w czasach kiedy młodzi nie mają pracy znalezienie zajęcia przez kobietę w średnim wieku graniczy niemal z cudem. Taki cud, a nawet kilka cudów zdarzają się w przypadku Laury - znajduje pracę, odnawia swoje uprawnienia zawodowe i odbudowuje życie prywatne. Wszystko to udaje się dzięki determinacji i wierze w swoje możliwości.
Muszę przyznać, że ocena tej książki sprawiła mi niejaką trudność. Bo z jednej strony jeśli chodzi o jej walory, że tak powiem, terapeutyczne to jest to faktycznie pozycja, którą można polecić kobietom znajdującym się na życiowych zakrętach. Podnosi na duchu, uczy wiary we własne możliwości i umiejętności, pokazuje, że jeśli czegoś będziemy bardzo chcieć i dążyć do tego ze wszystkich sił to mamy ogromne szanse na zwycięstwo.
Natomiast jest w tej książce pewna chaotyczność i pośpiech. Wydarzenia gonią za sobą jak w powieści sensacyjnej, lub jak... przewodnik wycieczki, który ma w ciągu kilku godzin pokazać wszystkie zabytki Krakowa, łącznie z całym Wawelem. Jest też kilka zaczętych wątków o których autorka chyba w pewnym momencie zapomniała i tak zostały zawieszone w próżni.
Pomimo tych niedociągnięć książka stanowi sympatyczną lekturę na popołudniowy lub wieczorny relaks ze słowem pisanym w tle.
Bohaterką powieści jest Laura - pięćdziesięciolatka, której świat właśnie się zawalił. 12 lat wcześniej wyszła za mąż za obcokrajowca i wyjechała do Hiszpanii. Stała się żoną przy mężu, dbała o Carlosa, dom oraz o własny wygląd - wiadomo wszak, że żona jest najlepszą wizytówką męża. Wszystko to zniknęło jak sen w chwili kiedy Carlos postanowił wymienić Laurę na młodszy model. Przed żoną postawił wybór - albo przyjmuje do wiadomości istnienie "tej trzeciej" i jej dziecka i żyje sobie wygodnie w mężowskim domu albo może sobie odejść bez grosza przy duszy.
Laura unosi się honorem, opuszcza słoneczną Hiszpanię i wraca do zimnej Warszawy gdzie tak naprawdę nie ma dla niej miejsca. Znajomi i przyjaciele rozproszyli się a ci, którzy zostali niezbyt chętnie podtrzymują znajomość z pozbawioną środków do życia kobietą, matka staruszka ledwie sama wiąże koniec z końcem ze swojej emerytury, rodzina jakoś niespecjalnie kwapi się z udzieleniem pomocy. Najważniejszą sprawą dla Laury staje się znalezienie pracy - jakiejkolwiek pracy. Przed małżeństwem z Carlosem pracowała jako przewodniczka i pilot wycieczek, zna kilka języków - jednak w czasach kiedy młodzi nie mają pracy znalezienie zajęcia przez kobietę w średnim wieku graniczy niemal z cudem. Taki cud, a nawet kilka cudów zdarzają się w przypadku Laury - znajduje pracę, odnawia swoje uprawnienia zawodowe i odbudowuje życie prywatne. Wszystko to udaje się dzięki determinacji i wierze w swoje możliwości.
Muszę przyznać, że ocena tej książki sprawiła mi niejaką trudność. Bo z jednej strony jeśli chodzi o jej walory, że tak powiem, terapeutyczne to jest to faktycznie pozycja, którą można polecić kobietom znajdującym się na życiowych zakrętach. Podnosi na duchu, uczy wiary we własne możliwości i umiejętności, pokazuje, że jeśli czegoś będziemy bardzo chcieć i dążyć do tego ze wszystkich sił to mamy ogromne szanse na zwycięstwo.
Natomiast jest w tej książce pewna chaotyczność i pośpiech. Wydarzenia gonią za sobą jak w powieści sensacyjnej, lub jak... przewodnik wycieczki, który ma w ciągu kilku godzin pokazać wszystkie zabytki Krakowa, łącznie z całym Wawelem. Jest też kilka zaczętych wątków o których autorka chyba w pewnym momencie zapomniała i tak zostały zawieszone w próżni.
Pomimo tych niedociągnięć książka stanowi sympatyczną lekturę na popołudniowy lub wieczorny relaks ze słowem pisanym w tle.
A mnie właśnie zainteresowała ta książka, po przeczytaniu recenzji. W sumie: gościu żeni się, a potem znajduje inną, bo woli młodsze. Często tak się zdarza, bo faceci to świnie.
OdpowiedzUsuńJa się zgłoszę do losowania tej książki. :)
Czyli zdania ogółem mamy nader podobne - ja też uważam, że akcja mogłaby biec o połowę wolniej ;))
OdpowiedzUsuńA ja chetnie poczytam sobie malgorzatariebandt@wp.pl Malgorzata
OdpowiedzUsuńZgłaszam się oczywiście, bo już dawno na nią poluję ^^
OdpowiedzUsuńNatrafiłam na nią kiedyś przez przypadek w Internecie i z miłą chęcią bym ją przeczytała (: Więc się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się bo mam ochotę na taką książkę i sama zabawa mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńJa też się zgłaszam, lubię kobiety zdeterminowane i walczące o swoje szczęście.
OdpowiedzUsuńja też bardzo chętnie :)) fajna zabawa
OdpowiedzUsuńJa się nie zgłaszam do losowania, nie czuję wielkiej potrzeby przeczytania tej książki, a mam nawał innych, ale wiecie co?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie "nieambitne" wiejskie nauczycielki!!!
Mam wiele książek do przeczytania, ale mimo to się zgłaszam. Chcę się na własnej skórze przekonać jak to z tą książką jest.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :) Uwielbiam książki i z przyjemnością coś o niej napiszę :3
OdpowiedzUsuń